środa, 21 października 2015

Co koty i dzieci robią w nocy?


                                                                              źródło

Ktoś mi dziecko popsuł! Normalnie nie wiem jakaś aktualizacja się wgrała czy co?!
Do tej pory było idealnie wręcz:
Wracałyśmy ze żłobka, dziewczynki jadły kolację, bawiłyśmy się trochę, później kąpiel, butla mleka i do łóżka, odkładana zasypiała w kilka minut  i była to godzina 20-20.30 najpóźniej o 21 już spały. I to była sielanka, bo można było jeszcze coś w domu ogarnąć i książkę poczytać i poprzeglądać aukcje w internecie (szukamy jeszcze całej masy rzeczy ) i pogadać przy winku...
A od kilku dni Marysia, bo o niej mowa ma alergię na spanie! Odnoszona do łóżeczka uderza w ryk, ale to taki że sąsiedzi chyba by słyszeli, gdyby ciut bliżej mieszkali! Próbowaliśmy ją "przetrzymać" ale niestety nie działa, nawet po kilku minutach uspokaja się, próbuje się ułożyć do snu, kręci  wierci, siada, wstaje i znowu w ryk! Utulanie też nie skutkuje, bo pannie ewidentnie  przeszkadza pozycja horyzontalna i tylko w pionowej się uspokaja.
Próbowaliśmy wchodzić, utulać, ukołysać i odkładać do łóżeczka- nie działa.
Ukołysać na rękach- nie da się, bo i tak próbuje się podnieść, a jak nie może to płacze.
Wczoraj próbowałam ją nawet położyć razem ze Stokrocią- niestety ten mały trzpiotek ucieka z łóżka nie bacząc po kim akurat wyłazi. A zmęczona taka, ze oczy ledwie otwarte jest w stanie utrzymać, wiec marudna i tylko na ręce chce.
Wczoraj jak po 21 ciągle nie spała, tylko ryczała domagając się wyjścia z łóżeczka dałam w końcu za wygraną i przyniosłam malucha do salonu, popłakała trochę i zeszła z kolan, zabawiła się czymś na podłodze i mowy o spaniu nie było. Wtedy do drzwi zaczął dobijać się kot i P go wpuścił do domu.
No i Mała oszalała:) oczywiście zaraz zaczęła gonić za kotem (cięgle na czterech) ale dotyka go bardzo delikatnie, nie ciągnie, wiec i to za bardzo nie ucieka, tylko boi się pisku a i Stokrocia i Marysia piszczeć potrafią, wtedy Kropeczka zwiewa gdzie pieprz rośnie;)
P pokazał jej że może kotkowi dać makaron z obiadu (którego notabene nie chciała wcześniej absolutnie jeść) i jak załapała tą nową atrakcję to nie było zmiłuj- kot zjadał makaroniki z małych paluszków (chyba dwa razy skubnął też paluszek, choć naprawdę trzeba przyznać, że bardzo delikatnie zabierał jedzenie z małych łapeczek) i zupka została zjedzona do spółki z kotem!
Jednak nie był to dobry pomysł, oj nie był. 22 a dziecko nie miało najmniejszego zamiaru iść spać!
Pierwsza zasnęłam ja, na kanapie czytając książkę, choć książka rewelacyjna to jednak zmęczenie wzięło górę.
P wziął wiec Marysię do sypialni, razem z kolejną porcją mleka w butelce (ona ma zakodowane, ze po mleku idzie się spać i choćby to były dwa łyczki to mleko musi być) i poszedł ją uspać, ale to ona uspała jego;) mleka nie tknęła, z łóżka zeszła i poszła chyba się bawić, nie wiem bo ja też spałam.ok 23 obudziły mnie małe raczki miziające mnie po twarzy i cichutkie: mama, mama.
Zjadła mleko i bez szemrania dała się odłożyć do łóżeczka i po chwili już spała.
A dziś rano wstała wraz z dzwonkiem budzika o 6 i możecie sobie wyobrazić w jakim humorze była:(
Mam nadzieję, że jednak wrócimy do starych zwyczajów, bo długo tak nie pociągniemy, w domu znów bałagan, my nie wyspani, nie wyrozmawiani, już nie mówię o innych sprawach....


12 komentarzy:

  1. Ja też mam alergię na spanie!
    Wieczorem. No kręce się do pierwszej.
    Szkoda tylko, że rano ledwo żyje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie kolejny skok rozwojowy albo zęby będą kolejne,że taka marudna? Przejdzie jej i wszystko wróci do normy- czego życzę, bo wiem jak to jest, gdy dziecko nie chce spać i nie daje się wysłać rodzicom..

    OdpowiedzUsuń
  3. Przekichane, gdy rodzicom oczy się zamykają, a tu dziecko szaleje :) Znamy, znamy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Współczuję, ale moja też jest nocny marek :) Tzn. przed 21.30 nawet nie ma co jej kłaść bo i tak nie zaśnie. A ostatnio lubi pospać rano, a tu trzeba wstać, bo my do pracy, a Mała do babci.

    OdpowiedzUsuń
  5. najgorzej popuścić i nie trzymać się planu dziecko zaraz wyczuje że może pozwolić sobie na więcej. Sama to przechodziłam kiedy Przemo do 23 goni po domu. Teraz konsekwentnie kładę go spać bo rano trzeba wstać do przedszkola i jak na razie działa. Mamy ustalone że w piatki i soboty kiedy rano nie trzeba wstać może gonic dłużej wieczorem. Ale pamiętam jak Młody był w wieku Małej to tez robił takie numery. Albo wieczorem nie chciał spać albo się budził w nocy. A może w żłobku śpią długo? i dlatego nie chce spać ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Troszeczkę mnie przerażasz Stokrotko, ale cóż... trzeba to po prostu przeżyć ;-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też się przeraziłam jak się obudziłam i okazało się, że P śpi a Marysia sama pomyka po chałupie!

      Usuń
  7. U mnie, jak wiesz wczorajsze usypianie przypominało walkę z wiatrakami. Dziś wracam do opracowanego systemu i się nie dam! No nie dam się i już ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powodzenia!
      Widać jednak antysystemowe rozwiązania nie działają!

      Usuń
  8. ojej, nie zazdroszczę!
    Mi właśnie Grześ przyszedł powiedzieć, że chce się położyć i muszę go przetrzymać choć ół godziny.
    Cierpliwości i niech wróci normalność;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ajajaj, to najgorszy rodzicielski koszmar! U nas w tygodniu generalnie takich numerow nie ma, bo wstajemy wszyscy okolo 6, a w przedszkolu i u opiekunki dzieci spia krocej. Wieczorem sa wymordowani i zazwyczaj zasypiaja w kilkanascie minut. Ale w sobote i niedziele, kiedy i rano dluzej pospia i popoludniowa drzemka jest dluzsza, tez roznie to bywa... Najgorsza jest niedziela, kiedy Potwory brykaja do pozna, a potem spiewaja i gadaja w lozkach. A tu nastepnego ranka znow trzeba o 6 wstac! Humorki maja wtedy takie jak Marysia... :/

    OdpowiedzUsuń