Do płynu do naczyń stojącego w kuchni biurowej koleżanka notorycznie dolewa wody, no szlag mnie trafia. Kur.na lejesz sobie kapkę do kubka a tu je.b leci jak głupie! Noszzz kur.na po jaką cholere?!A bo podobno do kubków to tak dużo płynu to się nie używa.
Nie, nie to nie upał, tak nie jest od dziś.
Listy odbiera ona, notorycznie każdy otwiera, nie ważne czy do szefa, do księgowej, do mnie, czy do któregoś z pozostałych pracowników, jak jest napisany adres firmy to otwiera i już, nie ważne jakie nazwisko! Musi wyczytać i koniec. I jeszcze potrafi przyjść i powiedzieć że ona nie wie o co tu chodzi.
Paczek na szczęście nie otwiera.
Okna sobie pootwierałam, przyszła i zarządziła zamknięcie, bo u niej są pozamykane i jest chłodniej niż u mnie.
Na swojej własnej notatce z dnia dzisiejszego daty nie dopisałam, to mi dopisała ołówkiem, bo data ma być i już, bo ona nie wie z kiedy to jest.....
Jest perfekcyjna w każdym calu, tylko ona i nikt jej nie dorówna. Jest przekonana, ze wszystko co robi jest robione idealnie, a na wszystkich patrzy z pogardą, bo każdy z nas jednak ma jakieś wady.
Nie wiem czasami czy śmiać się z tego czy płakać bo wierzcie mi, że czasami po pierdolca można z nią dostać, naprawdę.
a do wychowania dziewczynek nie wtrąca Ci się?
OdpowiedzUsuńNie ma specjalnie jak na szczęście
UsuńTo Ty musisz mieć anielską cierpliwość, że jeszcze nie zrobiłaś z tym porządku.
OdpowiedzUsuńnie ze wszystkimi da sie zrobić porządek, niestety, pozostaje się więc przyzwyczaić;-P
UsuńNa otwieranie czyjejś korespondencji są paragrafy... ja już teściową tym sposobem nauczyłam, bo moje paczki i listy otwierała.
OdpowiedzUsuńTzn żeby nie było, nie doniosłam na nią tylko kilka razy powiedziałam, że to jest karalne i się uspokoiła.
Usuńale co zrobisz jak to jej jedyna rozrywka jest;) ale mówię ci codziennie byłoby o czym pisać:(
UsuńWiesz co?? Moja pracodawczyni tez dolewa wodę do płynu do naczyń... Bo na dłużej starczy :P
OdpowiedzUsuńwww.swiat-wg-anuli.blogspot.com
pozornie na dłużej, myślę że ona wlewa z tego samego powodu, no cóż zrobić, przecież o takie pierdoły człowiek się nie będzie kłócił
UsuńPerfekcyjna to może ona chce być, ale nie ma kobita za grosz taktu:/
OdpowiedzUsuńWspółczuję, praca z kimś takim musi być męcząca.
A co do płynu, spotkałam się z tym już nie raz :) Mało tego ostatnio byliśmy na wakacjach i właścicielka domku dolewała wody do mydła w płynie :P moja teściowa natomiast dolewa wody do płynów do prania i płukania :P
Także to chyba jakaś moda jest :P
Buziaki :* :)
aaa kochana...gdzie Cię znaleźć? jak remont? przepraszam że u Stokrotki Cię zaczepiam, ale chyba usunęłaś bloga moja kochana Młonikooo :))) odezwij się...
Usuńps. a z taką koleżanka tez by mnie szlag trafił!! buziaki
myślę że ciekawosć bierze górę nad wszelkimi taktami;) ale żebyś widziała z jaką gracją te listy otwiera i jaka jest z tego powodu szczęśliwa, normlnie to widać!
Usuńcieżko jest z nią pracować, to prawda, mnie też trafia, ale co zrobić;(
O matko szału można dostać z taką osobą, chyba bym nie wytrzymała, żeby dosadnie nie powiedzieć jej kilku słów...
OdpowiedzUsuńA z tym dolewaniem wody do płynu, to tak robi taty siostra...tak ta siostra :P
ja raczej znoszę dziwne zachowania ludzi, bo i o cóż tu robić aferę, trzeba się ugryźć w język i już, a jakby spojrzeć na to z drugiej strony to ona pewnie mnie też znieść nie może bo ciągle robię coś nie tak jak ona by chciała:) kubek po kawie odstawiam nie tam gdzie trzeba, jak odbiorę list to nie napisze na kopercie daty kiedy to było, okna mam pootwierane, aż papiery po pokoju fruwają, też nie ma ze mną łatwego życia, he he;)
UsuńPrzez 25 lat odbierałam firmową pocztę - nie było mowy, abym otworzyła list imiennie zaadresowany. Oj już wyobrażam sobie, gdybym to ja była na Twoim miejscu - wody w płynie na pewno by nie było.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania
z tymi listami to jest naprawdę wkurzające, no ale co zrobić, ubić? Woda w płynie to pikuś, tyle co kubek po kawei umyć to przecież da się przeżyć
UsuńUbić - nie, ale powiedzieć zwierzchnikowi, że coś takiego ma miejsce. To jest nie do pomyślenia.
UsuńAnia
wierz mi, nie na wszystkich zwierzchnik ma pełen wpływ;-P
UsuńJa pracuję z samymi mężczyznami - i chyba dobrze na tym wychodzę, jak tak Cię posłuchać ;)
OdpowiedzUsuńO tym, że rozcieńcza się płyn do płukania to słyszałam (nawet chyba na opakowaniu jest napisane), jak kupuję koncentrat to po prostu leję go mniej do pralki i wtedy pranie ma przyjemny świeży zapach.
koncentrat to normalne, ze z wodą, ale żeby najtańszy płyn do naczyń, który sam z siebie jest wodnisty jeszcze rozcieńczać.... czasami ja kupuję, wtedy kupuję "normalny" i wtedy ona od dolewania wody się powstrzymuje;-P
UsuńEj, a może ona dolewa wody, bo jak jest nowy to odlewa w buteleczkę do domu i żeby "straty" nie było widać, to uzupełnia wodą?
Usuńnie, co to to na pewno nie! ona jest tak uczciwa, ze kartki papieru pod swój własny prywatny wydruk by nie zużyła!
UsuńWiesz, generalnie jak sobie w domu dolewa to mnie nic do tego, niech sobie robi jak chce, ale jak w pracy przymusza pozostałych użytkowników to mnie wkurza jak nie wiem.
Oszalalabym z taka baba!!! To sie smieszne wydaje dla osoby postronnej, ale pracowac z taka, CODZIENNIE? Dziekuje pieknie...
OdpowiedzUsuńWody do plynu dolewala tez moja matka! ;) Twierdzila, ze na dluzej starczy, tylko ze po kilkukrotnym rozcienczeniu, nie bylo szans zeby zmyc tluszcz z garow. :/
Niestety, od kilku już lat codziennie, ale idzie się przyzwyczai, czasem tylko trzeba się głośno wyżalić i juz;)
UsuńZ tym że na dłużej wystarczy to guzik prawda, bo po pierwze tego dobrego, gęstego płynu lejesz kropelkę, a tu jak przekręcisz butelkę, to choćbyś chciała kroplę to wylatuje strumień, no i kwestia tego, ze dobrego płynu kropelka wystarczy do umycia, a ten rozcieńczony przy kropelce nawet się nie zapieni:(
To ja Ciebie podziwiam, za cierpliwość do tej koleżanki!
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie ma na nią mocnych??