Zmiany, zmiany, zmiany!
Idzie nowe, chociaż stare poniekąd.
Może jestem naiwna, ale mam wrażenie, że dzięki tym zmianą mimo wszystko czasu będę miała jakby więcej (albo inaczej będę potrafiła lepiej go zagospodarować). Marysia już na dobre zadomowiła się w żłobku, zostaje i wychodzi z uśmiechem na buzi. Stokrocia jest zazdrosna strasznie, ale jednocześnie przepada za siostrą i ogromnie jest dumna, kiedy razem wchodzą na salę (żłobek jest w tym samym budynku co przedszkole, do 8:30 dzieci z wszystkich grup są w jednej sali).
Dziś jestem pierwszy dzień w pracy i łudzę się, że teraz nastąpi tak upragniona stabilizacja i że w końcu tak sobie zorganizujemy czas, aby na wszystko go wystarczało.
:) więc trzymam kciuki żeby było tak jak chcesz:)
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńNo to miłego pierwszego dnia w pracy!:))
OdpowiedzUsuńwww.swiat-wg-anuli.blogspot.com
Oj powiem Ci, że bardzo był miły. Tak się poczułam dziś komfortowo jakoś.
Usuńpowodzenia!
OdpowiedzUsuńStokrocia poczuła się prawie dorosła w tej sytuacji to i pęka z dumy
Tak,chyba tak, ale jednak jest też wiele sytuacji, kiedy zazdrość bierze górę i chce, żeby ją ubrać, nakarmić, bo nagle sama nie potrafi...
UsuńCóż, równowaga widocznie musi być zachowana: trochę tego, trochę tamtego;-)
powodzenia!
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńCzyli idzie ku dobremu i nech tak będzie! Serdeczności.
OdpowiedzUsuńNiech będzie:-)
UsuńSerdeczności
W takim razie nie pozostaje nic innego jak trzymać kciuki. U mnie sprawdza się zasada, że im mniej mam czasu, tym lepiej wykorzystuję ten wolny więc tego samego Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńI ja wierzę w tą zasadę;-) Zobaczymy, czy się sprawdzi;-)
Usuń