normalnie nie wiem jak sie nazywam
wokół mam kartony
z przodu kartony
z tyłu kartony
po bokach tez kartony
na 19 ma być samochód po kartony
a ja z pakowaniem w lesie
wyprowadzamy się.... nie jeszcze nie do domu, na razie do... stodoły
te kartony znaczy się
chyba wejdę do tego ostatniego, zakleję się od środka i przeczekam, jak już będzie koniec robot to przecież i mnie rozpakują
ciao, bez odbioru:-(
Kochana nie daj się zasypać :) Powodzenia :*
OdpowiedzUsuńA kto ogląda seriale, ten wie, ze takie kartony to bezpieczne nie są.... ;-)
UsuńTeraz będzie juz tylko lepiej!
OdpowiedzUsuńI tego się będę trzymać!
UsuńTeraz to przeraża, a za jakiś czas będziesz się z tego śmiała, siedząc we własnej kuchni z kubkiem kawy :*
OdpowiedzUsuńjak do tej pory nie padnę, to na pewno;-)
UsuńOj pamiętam naszą przeprowadzkę. U mnie królowały worki.
OdpowiedzUsuńJuż coraz bliżej:-)
Zobaczysz, jak odetchniesz po wszystkim.
Trzymam kciuki i pozdrawiam z Urwisowa!
Urwisowo odwiedzę, jeszcze trochę czasu potrzebuję, żeby się ogarnąć, w blogowym świecie też;-)
UsuńWorki są be! Przećwiczyłam, warto wydać parę złotych na kartony, ale już mam nadzieję, że nie będę musiała nigdy więcej;-) No chyba, że dziewczyny do akademika, ale to jeszcze troszeczkę he he
Jak dobrze, że ja nie muszę się przeprowadzać :-)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ...
Oooo to to właśnie, i ja tak chcę już mówić zawsze!
UsuńTo Twoja ostatnia przeprowadzka - przetrzymasz :)
OdpowiedzUsuńtylko to mnie trzymało;-)
UsuńA co byś w tym kartonie robiła? Z nudów byś umarła! Zmiany, dziewczyno, zmaiany! To dobrze! Znaczy,że żyjesz pełną piersią. Przeżyłam 5 przeprowadzek. Da się przezyć, a potem tylko radośc zostaje ( przynajmniej na jakis czas! Wytrwałości!
OdpowiedzUsuńWyspałabym się wreszcie! Kochana, ja mam za sobą 8, no teraz już 9 przeprowadzek, ale mam wielką nadzieję, ze ta jest ostatnia!
Usuńno to nie powiem mega wyzwanie przy dzieciakach ale kto jak nie Ty;:)
OdpowiedzUsuńto to jeszcze nic, następnego dnia złożyłam pracę, to dopiero był wyczyn;-P
Usuńpowodzenia! wiem, że przeprowadzki to ciężka sprawa...
OdpowiedzUsuńoby to już ostatnia;-)
Usuńoj nie lubimy tego :( przeprowadzki do prostych i przyjemnych nie należą niestety. Oby poszło szybko i sprawnie!
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :*
Poszło szybko i sprawnie: podstawili samochód, wpadli we trzech, tak szybo wszystko zgarnęli, że nie wiedziałam co jeszcze mam dać, co zostawić, a teraz gdzie co jest;-P
UsuńTy się ciesz, że masz tyle dobytku
OdpowiedzUsuńA widzisz w ten sposób nie pomyślałam:-)
Usuńha ha ja cie pocieszę, wyobraź sobie że zaczął sie trzeci rok od naszej przeprowadzki a jeszcze nie wszystkie kartony rozpakowane.....
OdpowiedzUsuńbuziaki :) Leptir
No to mnie faktycznie pocieszyłaś....
UsuńU mnie zaczynalo sie od kartonow, przeszlo w worki, a na koniec juz byly zwykle reklamowki. Byle w koncu wszystko upchnac i przewiezc...
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze nie bede zbyt szybko zmuszona powtorzyc tego wyczynu zwanego przeprowadzka... Po 6 latach przybylo nam dwoje domownikow oraz 3 dodatkowe pomieszczenia do spakowania... :)
Ja już worki poprzednio przerabiałam i teraz kupiłam kartony, bo takie worki jednak strasznie niewygodne. A ostatnie rzeczy ładowałam do torebki, he he:)
UsuńJa mam nadzieję, ze już więcej przeprowadzek nie będę musiała uskuteczniać;)
Nie chowaj się w karton bo się nam tam udusisz . Dasz radę to przetrwać. Pozdrawiam i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńNie no, zostawiłabym sobie otworki do oddychania. Bardziej się boję, ze bym się nie zmieściła;-P
UsuńZajrzę, ale jeszcze nie teraz, proszę przypomnij się jeśli zbyt długo się nie pojawię.