poniedziałek, 3 listopada 2014

Mama. I wszystko:)

źródło: www.edziecko.pl
Jak bardzo matka może być zmęczona?
Wstaje w środku nocy, idzie jak zombi do kuchni gdzie na blacie stoją przygotowane butelki na mleko dla małoletnich. 
Z szafki powyżej bierze pojemnik w rękę, otwiera i sypie łyżeczkę do  butelki.
-O k...a! Kawa!!!!
Dziękuję.

15 komentarzy:

  1. Ale zorientowałaś się zanim podałaś małoletnim prawda? To znaczy, że jeszcze wcale nie jest tak źle ;)
    P.S. I bardzo mi się tu podoba po zmianach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zorientowałam się niestety jak już sypnęłam i tym sposobem małoletnia musiała czekać aż nową wodę ugotuję i ostudzę;-/
      P.S. Zmiany jeszcze będą, bo jak dla mnie tu trochę za zimno, ale nie mam kiedy się za to zabrać

      Usuń
  2. Bywa:))) Ja nie raz sobie wlalam soku pomaranczowego do kawy, bo ktos mi go przestawil a z rana to ja jestem jak automat, nie widzi, nie slyszy, ale udaje ze dziala:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Star, ja kiedyś wstałam w nocy wyjęłam jajka z lodówki i wybiłam jedno na blat! cholera wie po co i dlaczego, chyba mi się coś przyśniło:)

      Usuń
  3. Cudne zmiany! :)
    Czyli organizm wysyła Ci sygnały, żebyś mu w końcu małą filiżankę kawusi zaaplikowała :P Może na początek inkę :)
    Ja w okresie karmienia, kiedy Zuza non stop wisiała mi na cycku, ze zmęczenia wsadziłam mikser do lodówki...
    Całusy! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, ja już dawno nie karmię niestety:( kawa kilka razy dziennie albo nocnie, to zależy;)

      Usuń
    2. Czasem tak bywa, ale proszę mi się tu z tego powodu nie smucić! :* Więc pij Kochana kawkę, tylko nie dziel się nią z Maluchami ;)
      Ściskam :*

      Usuń
  4. Ha- mamą być i ....w końcu się wyspać:)
    My na szczęście nocne podjadanie mamy już za sobą, ale bywało, że bladym świtem mąż o mało nie dostał kawy z mlekiem modyfikowanym, dziecię mleka z granulowaną herbatą miast kaszki, a chleba lub herbaty należało w lodówce szukać, bo jakoś tak mi się tam schowało :)
    serdecznie pozdrawiam:) (cudne zmiany!!)
    http://niekoniecznie-perfekcyjnej-dolcevita.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. :) zdarza się :) ja ostatnio zamiast umyta butelkę odłożyć to włożyłam do lodówki.. A jestem tylko Nianią :)
    Www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Hehe ;)
    Nie przypominam sobie podobnych sytuacji u siebie (może dlatego, że moje dziecko od urodzenia rzadko budziło się w nocy - aż się boję, co będzie teraz przy drugim....;)

    Za to mąż kiedyś, gdy go poprosiłam o zrobienie herbatki dla syna (fakt, jakoś w nocy) - zalał butelkę zimną wodą, wrzucił torebkę liptona i chciał podać dziecku. Hehe. ;)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Brrrr... Ciesze sie, ze takie nocne pobudki mam juz za soba...

    Najbardziej cenilam sobie karmienie piersia wlasnie w nocy. Maluch zaplacze - otworzyc jedno oko, wyjac oseska z kolyski, przystawic do cyca, zamknac oko ponownie, nakarmic, odlozyc. No, w miedzy czasie niestety najczesciej "wpadla" jeszcze jakas kupa do przebrania... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymaj się Mateczko! Wkrótce będzie lżej! A przerwa na kawę też się należy! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń