Dziś rano Stokroci jeszcze trudniej niż zazwyczaj było sie obudzić. Metody stosowane codziennie tym razem zawodziły i nie chciała nawet oczu otworzyć.
Zadzwoniłam do P i pytam go:
-Co chcesz na śniadanie?
Stokrocia uznała, że pytanie było do niej i nie otwierając nawet oczu powiedziała:
-Lybe. (rybę)
Weekend nam upłynął pod znakiem ryby, wiec cóż się dziwić, że rybne dziecko nam sie zrobiło :-)
I pysznie i zdrowo :P
OdpowiedzUsuńdobre, u nas Ola w każdej sytuacji chce 'jajo' - nie ważne czy na śniadanie, obiad czy kolację ;)
OdpowiedzUsuńU nas faza na jaja sie skonczyla- teraz trzeba przemycać sposobem a i tak zazwyczaj wyczuje i nie chce:-(
UsuńWie co zdrowe :)
OdpowiedzUsuńale rybka o 7 rano? chociaż ja rybę to o każdej porze chętnie;)
Usuńhehe :)
OdpowiedzUsuńNo ja się nie dziwię, że miała ochotę na rybkę. Ja też bym taką z chęcią znowu zjadła :)
taką jak ta w Gdańsku prawda? rewelacja! i chyba im bardziej skromnie, tym smaczniej:)
UsuńNo jasne, że taką!! Jak następnym razem przyjedziecie to też na taką pojedziemy :D
UsuńJak to mówi moje Dziecko, "ożartowała" Cię Stokrocia z tym spaniem :)
OdpowiedzUsuńOjj rybkę to i ja bym zjadła :)
Byłam pewna, że jeszcze śpi, naprawdę:)
Usuń♥
OdpowiedzUsuń