poniedziałek, 23 czerwca 2014

Rybka...

Dziś rano Stokroci jeszcze trudniej niż zazwyczaj było sie obudzić. Metody stosowane codziennie tym razem zawodziły i nie chciała nawet oczu otworzyć.
Zadzwoniłam do P i pytam go:
-Co chcesz na śniadanie?
Stokrocia uznała, że pytanie było do niej i nie otwierając nawet oczu powiedziała:
-Lybe. (rybę)


Weekend nam upłynął pod znakiem ryby, wiec cóż się dziwić, że rybne dziecko nam sie zrobiło :-)  

11 komentarzy:

  1. dobre, u nas Ola w każdej sytuacji chce 'jajo' - nie ważne czy na śniadanie, obiad czy kolację ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas faza na jaja sie skonczyla- teraz trzeba przemycać sposobem a i tak zazwyczaj wyczuje i nie chce:-(

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. ale rybka o 7 rano? chociaż ja rybę to o każdej porze chętnie;)

      Usuń
  3. hehe :)
    No ja się nie dziwię, że miała ochotę na rybkę. Ja też bym taką z chęcią znowu zjadła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taką jak ta w Gdańsku prawda? rewelacja! i chyba im bardziej skromnie, tym smaczniej:)

      Usuń
    2. No jasne, że taką!! Jak następnym razem przyjedziecie to też na taką pojedziemy :D

      Usuń
  4. Jak to mówi moje Dziecko, "ożartowała" Cię Stokrocia z tym spaniem :)
    Ojj rybkę to i ja bym zjadła :)

    OdpowiedzUsuń