poniedziałek, 3 lutego 2014

Prośba jest;) I zapalenie płuc też jest:(

O zapaleniu płuc będzie za chwilę, najpierw po prośbie przyszłam:
Wszyscy bierzemy telefony w rękę i wysyłamy SMS o treści A00551 i wysłamy na nr 7122!!!

Olę z bloga http://www.usta-usta.eu chyba znacie, a jak nie, to pora zajrzeć i poznać! Można się i pośmiać, i pomyśleć, i wkurzyć i przyklasnąć i podejrzeć i skopiować do siebie pomysły! No co ja Wam Olkę będę reklamować, najlepiej to ona się sama reklamuje, wystarczy wejść i poczytać!
SMS kosztuje tylko 1,23 prawda, że to nie majątek? Zwłaszcza,  że pieniądze idą na szczytny cel: http://www.gajusz.org.pl. a głosowanie jest oczywiście na BLOG ROKU 2013.
Wiec tak najpierw wysłać sms ze swojego telefonu, później sms z telefonu męża, kochanka to można poprosić to sam wyśle ( bo maż to nie zawsze posłucha wiec trzeba sposobem:P ),  wysłać z telefonu teściowej (można by nawet kilka, a niech ma za swoje, ale na ten sam blog można tylko raz), teścia, sąsiadkę,  no kurde chce dziewczyna wygrać, pisze bardzo do rzeczy, bez ubarwień, no nie pomożecie?


SMS o treści A00551 i wysłamy na nr 7122
No proszę, błagam!
PS. Koty to są chyba najbardziej fotogeniczne zwierzęta na świecie;P

SMS wysłany?
No to przechodzimy dalej dalej:)

Stokrocia znów zachorowała. W piątek odebrałam ją ze żłobka jeszcze zdrowa, pokasływała trochę, ale nic nie wskazywało, że tak sie sprawy potoczą.
W sobotę było gorzej, to znaczy kaszel się nasilił, doszedł katar, a w niedzielę jeszcze stan podgorączkowy.
Dziś wizyta- tym razem od razu do sprawdzonej pani doktor, niestety prywatnie (po jaką cholerę te składki płacimy na służbę zdrowia to doprawdy czasami naprawdę nie mogę zrozumieć, ale nie o tym dziś miało być) w każdym razie Mała ma znów zapalenie płuc.
 Znów inny antybiotyk, znów pobyt u Dziadków:(
Podobno jakiś  wirus grasuje i cala masa dzieci łapie zapalenie płuc. Stokrocia jak na razie w miarę łatwo je przechodzi, gorączka tym razem "tylko" ok 38. Nie je prawie nic od dwóch dni i to chyba najbardziej zauważalny objaw, kaszle i leje jej się z noska ale rozrabia jak zawsze, bawi się, wymyśla zabawy: biegamy telaź jak zająćki! a telaź machamy do sionećka! a telaź lysiujemy! a telaź miezie lali temlatulke! ja jestem myśka a ty kotek łap mnie!
Nie wiem czy pani dr z przychodni (jak ktoś nie czytał to : klik ) to w ogóle by mnie przyjęła skoro ani to gorączka, ani dziecko przez ręce nie leci... a niestety od nowego roku pani dr ma dyżur w przychodni codziennie! przedtem miała tylko 2 dni w tygodniu!!!

17 komentarzy:

  1. Ciesze sie bardzo, ze Stokrocia tak lagodnie przechodzi to zapalenie pluc!

    No i chyba czas zmienic przychodnie... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety nie jest to duże miasto i nie bardzo opcja zmiany jest:(

      Usuń
  2. Biedne malenstwo! Trzymajcie się!
    Jak to codziennie?! Myślałam, że po Twojej skardze babsko wylecivz hukiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj spokój, jakie wyleciała? przecież mówiłam, ze tak będzie i ze skarga niczego nie zmieni! Pani doktor odpisała ze wszystko zrobiła jak należy nie było wskazania do pomocy natychmiastowej, nie ma sobie nic do zarzucenia...

      Usuń
  3. U nas też choroba goni chorobę:(
    Szczęście podobnie jak Stokrocia, tyle że u nas nie zdiagnozowali zapalenia płuc.
    Ja grypa żołądkowa:( Noo ciągle coś:/
    Dużo zdrówka dla Małej Stokroci niech szybko wraca do zdrówka!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niektórzy by pewnie powiedzieli: taki mamy klimat;) ale w sumie to chyba jednak taka prawda, niech już wiosna będzie!

      Usuń
  4. bardzo Wam współczuję,
    jednak lepiej mieć "pindę z poczty" niż pindę z przychodni

    OdpowiedzUsuń
  5. Stokrotko rozumiem Twoje rozgoryczenie, u nas też raczej nie ma alternatywy i zostaje tylko pomoc prywatna. Ostatnio nasza pani doktor z przychodni publicznej zdiagnozowała u córki kolezanki wylew do mózgu, bo dziecko miało wielkie oczy.... mało tam dziewczyna na zawał nie padła. Oczywiście jej diagnoza się nie potwierdziła. To taka pani doktor, co jak trzeba postawić diagnozę to słowa z siebie nie wydusi i boi się zbadać dziecko, a jak idziesz tylko po skierowanie czy coś to zaraz Ci chorobę znajdzie - masakra.
    A co do zapalenia płuc to faktycznie jakaś epidemia. W prokocimiu np. z tego co wiem to cały tabun dzieciaków leży. Znajomym urodziło się dziecko, miało problemy z nerkami, zostało przetransportowane do prokocimia, a tam złapało właśnie zapalenie płuc. Niby przeszło, ale ma zapalenie krtani teraz. Masakra jakaś.
    Zdrówka dla Stokroci! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. aż serce mi sie kraje, jak czytam o tych ciągłych chorobach Stokroci. Bidulka mała :-(
    przytulam i zdrówka życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  7. To chyba przez te nieszczęsne pogody. Przykro tylko, że to od razu zapalenie płuc :(

    www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. ukochaj Stokrotkę..u nas było to samo w zeszłym tygodniu, tylko dwójka dzieci w p-lu była na 15...zapalenie oskrzeli ale bez goroączki i bez antybiotyku ale namęczyli się starsznie...;****

    OdpowiedzUsuń
  9. Oby to już było ostatnie zapalenie w tym roku! Tyle się biedna malutka nachoruje :(
    Mocno przytulam Stokrocię :*

    OdpowiedzUsuń
  10. dzięki kochana! normalnie jestem wzruszona, szczególnie tą grafiką od Olimpii chyba, co?
    życzę Stokroci zdróweczka i ślę całuski!

    OdpowiedzUsuń
  11. słoneczko kochane dobrze że nie przechodzi na ostro tego zapalenie płuc zdrówka dla Małej:*

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak Stokrocia? Biedna, ciągle ją coś bierze ;/

    OdpowiedzUsuń