Dla mnie to takie najbardziej rodzinne i ciepłe święto ze wszystkich, choć od kilku lat nie przepadam za nim, a to dlatego ze nie spędzam go tak jak bym chciała. Mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni.....
Wyobraźcie sobie że to domek, maleńki domek w otoczeniu lasu, sypie śnieg, dachy i pola białe, w domku wesoło trzaska ogień w kominku, rozbłyskują lampki na choince, którą ubierają właśnie wesołe dzieciaczki.
Rodzice nakrywają właśnie stół białym obrusem, pod którym jak zawsze leży garstka sianka, już za chwilę wszyscy usiądą razem do kolacji, później będą kolędy i prezenty i pasterka...
Takie Boże Narodzenie mi się marzy i mam nadzieję, że kiedyś będę mogła o takich świętach napisać....
Wiecej Bożonarodzeniowych inspiracji u ULI.
musisz sobie kupić jakąś chałupkę weekendową gdzieś koło Zawoi albo koło Krynicy i już :)
OdpowiedzUsuńOch Klarko najpierw to marzy mi się chałupka wlasna codzienna:)
Usuńale jak bym mogła sobie pozwolić na weekendową to miałabym jedną w Bieszczadach, jedną nad Bałtykiem, jedną gdzies w Krakowie.... Koło Krynicy albo Zawoi pewnie też.... ;)
tylko na razie....
Marzenia, piękna rzecz;)