środa, 30 października 2013

Rozsypana...

Hej, spieszę donieść, że żyję. Jeszcze.
Nie najlepiej się czuję, byłam u lekarza, mam antybiotyk, powiedziała, że po trzech dniach będzie poprawa...
Telefon mi zgłupiał, nie mam internetu, nie mam Was nawet jak czytać, bo w pracy to wiadomo, czasem się nie da i już. Nie mam tez do Was kontaktów, bo resetowanie wszytsko mi zeżarło:( blondynka karty nie wyjęła, bo tak to może cokolwiek by zostało... ale najgorsze jest to że to resetowanie nie pomogło i internetu ciągle nie mam:(

13 komentarzy:

  1. Kuruj się tam! :) Pozdrawiam,
    www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrowiej, mnie przez czytanie o Waszych chorobach też w koncu coś weźmie ;) Ciekawe czy można się zarazić przez monitor....
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajmij się zdrowiem, a co do internetu...wiesz czasem taki reset siebie i oddalenie się na moment z całego tego globalnego świata całkiem nieźle robi:) A ile czasu przy tym zyskujemy :))) Wiem, bo jestem po krótkim odwyku ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak się wali to się wali. Zbieraj się i wracaj szybciutko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że już lepiej z Tobą:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak już dowiesz się gdzie tego zdrowia szukać to daj mi znać bo ja też dalej rozsypana;-)
    Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też bez internetu. Chyba mi karta padła sieciowa w komputerze. Pozostaje mi internet w telefonie, ale to nie to samo

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak się czujesz? Mam nadzieję, że lepiej. Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń