Targi, ale o tym nie będzie, bo nie ma o czym po prawdzie: bez sensu było, mało wystawców, jedyne co było fajne to Strażacy, którzy mieli tam chyba że dwa swoje stoiska, tam chociaż coś się działo. Po za tym nudne kongresy, na stoiskach nie było z kim rozmawiać, bo w większości hostessy, które po za rozdawaniem ulotek i wizytówek nie wiele wiedziały o prezentowanych podmiotach...
A po powrocie do domu okazało się, ze poranny kaszel Stokroci nasilił się, że jest "brzydki" i że ma okropny katar, udało się jeszcze umówić do pediatry no i "wysłuchała" zmiany w oskrzelach: antybiotyk i dwa syropki. Dr poleciła też bańki, ale te niestety dopiero muszę zakupić.
Tak wiec chorobowy sezon chyba i my możemy uznać za rozpoczęty:(
Niestety.
Planowałam też dwa spotkania z super dziewczynami, ale niestety nie wyszło, choroby na każdym kroku :( choć w sumie to pewnie wtedy nie zdążyłabym dojechać do domu na tyle wcześnie, żeby pójść z Małą do lekarza, więc nie ma tego złego.
Zjedliśmy więc tylko szybki obiad w Starym Browarze podziwiając architekturę miejsca.
I ciastko "na ulicy".
Jak ktoś widział zamarzniętą blondynkę jedzącą sernik przy deptaku to to byłam ja!
Ale sernik...mmmm palce lizać!
bańki dobra rzecz, może jakaś znajoma pielęgniarka się tym zajmie? Zdrówka!
OdpowiedzUsuńDziękujemy za banerek:*
nie wiem czy cokolwiek banerek da, ale niech Wam się wiedzie jak najlepiej! ;-O
Usuńniestety nie mam znajomej pielęgniarki, ale dokształcę sie, dzieci u nas w rodzinie dostatek to nawet na zdrowie wszystkim wyjść może
takie ogniowe to gdzieś nawet są, ale takich to sie nie odważę;P
Słyszałam coś o bańkach, niestety nie znam nikogo (poza moją babcią) kto potrafiłby to robić. A mam zestaw baniek w domu - w spadku po poprzednim wlaścicielu domu zostały, nowiutkie, zapakowane w pudełko z metką.
OdpowiedzUsuńmoja babcia też potrafi, ale bańki mamy tylko te z użyciem ognia, a ja jednak chyba się boję
UsuńJa jeszcze nie używałam baniek, ale jakby co u nas stawiają pielęgniarki środowiskowe z naszej przychodni :)..zdrówka dla córci
OdpowiedzUsuńja się chyba z jakąs pielęgniarka muszę zaprzyjaźnić jednak, albo sama przejsć jakis kurs przyspieszony- i to jest bardziej prawdopodobne
Usuńmy już kichamy też i kaszlemy, ale póki nie mają gorączki trzymam ich w domu i lecze sama jak Dr Quinn buhahah ;) ale odpukać po 3 dniach jakos wychodzimy z tego obronną ręką....zdrówka!
OdpowiedzUsuńa u nas też goraczki nie było- bo przeciez 37 to nie jest gorączka żadna, objawy prawie zadne, a jednak sie okazało tak poważnie
Usuńzdrówka w takim razie:) nam bańki stawiała pielęgniarka z naszej przychodni 50 zł wzięła za dwa seanse:)
OdpowiedzUsuńwiesz u nas ten problem jeszcze ze u lekarza musialam prywatnie, przychodnia do której nalezymy jest w "moim miescie": a Mała choruje u babci:(
UsuńZdrówka dla Stokroci, my też chorzy :( a taka piękna pogoda za oknem
OdpowiedzUsuńu nas pogoda taka sobie:(
Usuńzdrówka! ech ta jesień....
życze zdrówka dla Stokroci....
OdpowiedzUsuńbuziaki
dziekuję, idzie ku lepszemu;)
UsuńZdrówka dla Stokroci :*
OdpowiedzUsuńA tym serniczkiem tylko mój żołądek zezłościłaś! O Ty niedobra :D
zdjecie to nic, Ty wiesz jaki on byl pyszny?!?! dawno nie jadłam czegos równie dobrego!
UsuńI podobno pieczony przez kucharza na miejscu - pewnię dlatego taki dobry
Widzialam gdzies (chyba na "Tosinkowie", nie wiem czy czytasz) recenzje baniek bezogniowych, podobno sa bardzo proste w obsludze.
OdpowiedzUsuńNa kazdym blogu po kolei otwiera sie sezon chorobowy... :(
tak czytam tosinkowo, i pamietałam, ze gdzies były recenzje właśnie, mam juz nazs firmy teraz trzeba tylko znaleźc i kupic, niestty nie są tanie:(
UsuńZdrówka!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń