wtorek, 10 września 2013

Wyprawa do ZOO...

W sobotnie popołudnie Strokrotka miała zaległy egzamin. Młodą miał w tym czasie zaopiekować się P, ale ze pogoda była cudna postanowiliśmy, że razem ze mną pojadą do Warszawy, bo jednak fajniej pojechać choćby tylko się przejechać niż siedzieć w domu. Na uczelni poszło piorunem ( czy dobrze to inna sprawa- stąd prośba o kciuki była, a teraz z niecierpliwością kilkanaście razy w ciągu godziny sprawdzam czy już może są wyniki, i to z moich ulubionych laboratoriów... nie rozumiem).
Poszło migusiem więc zamiast wracać do domu pojechaliśmy do ZOO.
Mała była zachwycona z początku. Niestety nie wzięliśmy wózka wiec szybko się zmęczyła i zaczęła marudzić.

Małpy skaczą niedościgle....

                                                         Niech pan spojrzy na pawiana....

 Sioń ma tomble- jakby ktoś nie wiedział.

 Nosioloziec;)

 Lama?

 U żyraf było już bardzo ciężko, musielismy iść coś zjesć i odwiedzić plac zabaw.

 Piękny "kiciuś" tym to z kolei ja się zachwycałam.

A niedaleko bocianów jest trampolina! Nie mogliśmy przejść obojętnie.

Proszę Państwa oto miś.
Ktoś widzi misia?


 Następnym razem musimy dotrzeć do lwa, wielbłąda i hipopotama, ale wiadomo za dużo atrakcji na raz to tez  nie za dobrze;)


11 komentarzy:

  1. dawno nie doznałem tyle szczęścia radości, mam nadzieję że wam też było miło i przyjemnie :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. czy piękny kiciuś chodził tam i z powrotem wzdłuż siatki? jak nawiedzony?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślałam ze raczej jak zbójca;)

      Usuń
    2. Chodzi mi o to Stokrotko, że on tak chyba zawsze chodzi - byliśmy tam wtedy w sierpniu i też tak chodził.... żal mi go, bo chyba jest nieszczęśliwy - co za życie tak łazić w kółko... ale piękny jest niebywale...

      Usuń
    3. wiesz ze mnie jest żal tych wszytskich zwierzat bo z jednej strony mozemy je ogladać ale z drugiej to jestesmy bardzo okrutni zabierajac im wolność,
      MAsz racje on chodzi łat wzdłuz tej siatki, ale wzrok miał taki nie do ataku tylko jakiś taki nieobecny, piękny jest to prawda, przepiękny

      Usuń
    4. no... nieobecny wzrok, poza wszystkimi co się na niego patrzyli... eh....

      Usuń
    5. Amishko nie wiele na to poradzimy,tak juz jest:(

      tak samo jak te małpki w klatce, ludzie wyciągali do nich rece a one też próbowały dosięgnać:( biegaly biedne w te i z powrotem po siatce:(
      albo te pawiany, tak ich dużo na tej małej kamienistej wysepce, biegają, patrza na tłum zaciekawione ale co to za życie...

      Usuń
  3. Super , i pogoda piękna :) Nic tylko spacerować w takie dni :) Tyle że nóżki bolą ;)

    OdpowiedzUsuń