Stokrocia "na wakacjach" u Dziadków, a mama zapracowana i zauczona, jeśli tak mozna to nazwać.
Wczoraj wyjazd bladym świtem na koniec Polski niemalże, służbowo tym razem.
Miałam nadzieję, ze uda sie szybko załatwic i po cichu miałam nadzieje również na inny plan, niestety nie udało sie:(
Później autostradką w drugą stronę i voila miasto Kraka przed nami.
Picie kawy na rynku konieczne!
A kawa najlepiej smakuje kiedy pije ją kilka osób...
Sms, telefon i już zagłębiam się na "drugą stronę lustra";)
Kawa była pyszna, miejsce urokliwe a Towarzyszka bardzo "swoja", tylko czas minąl zdecydowanie za szybko...
A kawa naprawde, nie oszukujemy, zamówiłyśmy jak pisze Kobieta tylko mrożoną i tylko espresso z mlekiem, żadnych ciastek i zadnych śmietan nie było w planach.
Prawda, że w takim przypadku to kalorie z tych "dodatków" idą na konto kelnerki....? ;)
Rynek jak zwykle piękny:) Mnie tam się chyba nie opatrzy i nie znudzi:)
No a w drodze powrotnej pałac na horyzoncie, godzina wczesna, humor dobry, to jak nie zajechać na chwilę?
Książ Wielki.
Pałac przepiękny, ale w opłakanym stanie! Obecnie mieści isę w nim szkoła. Nie funkcjonuje muzeum.
Zastanawiam sie tylko jak to możliwe, że jest w tak fatalnym stanie i nie ma co ukrywać remontu potrzebuje natychniast bo ruina sie pogłębia. Przecież jako zabytek powienien chyba otrzymywać jakieś finansowanie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego a jako szkoła z Ministerstrwa Edukacji Narodowej ale pewnie jak to zwykle bywa jedno ministerstwo zwala sprawe na drugie a pałac sie sypie...
Szkoda naprawdę jest wspaniały!
no nie aleś mi narobiła ochoty na takie słodkości o Ty niedobra:/
OdpowiedzUsuńto nie ja, to kelnerka:)
Usuńno tak dobrze że jest na kogo zwalić:D
UsuńA ja już myślałam, że do nas się wybieracie :)
OdpowiedzUsuńczekaj cierpliwie a pewnie i do Ciebie dotrzemy;)
UsuńAle czemu nie wołałaś na kawę do Krakowa :))
OdpowiedzUsuńza mało czasu było:(
UsuńNastępnym razem :) Przylecimy z Milciakiem na skrzydłach ;)
UsuńRzeczywiscie wszedzie ostanio pelno Stokrotki! ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze, bo moje zycie socjalne umarlo smiercia naturalna po narodzinach dzieci... :)