Znów w punktach być musi.
Dzieję się tak dużo, ze nie daję już rady ze wszystkim:(
1. Stokrocia.
Chora dalej, wydawało się, ze jest już dobrze, ale w niedzielę przyszedł kaszel i gorączka.
Za to szaleje z dziadkiem w domu, a Dziadek jak to Dziadek pozwala na wszystko, więc obawiam się ze jakiś kurs "układania" dziecka nas czeka niebawem:)
2. Pralka.
No cóż, nie spodziewałam się entuzjastycznego podejścia do problemu instalacji, ale nie spodziewałam się też takiej reakcji... A pani bramy nie zamyka.... No cóż, rzeczywiście jak elektryk sprawdzał pralkę, to brama była otwarta;) No ok, trochę to uprościłam, ale i tak nie zmienia to faktu, że czuje się spławiona i zdeprymowana....
3. Studia.
Podobno do 20 lipca mamy wybrać promotora i temat pracy.
Podobno tematy już są ( nie wiem czy trzy tygodnie to nie za dużo czasu na wybór tematu i promotora?!?!??!)
Podobno Dziekanat ma dane wszystkich studentów łącznie z nr telefonu i mailem....
I podobno studenci mają dostęp do wirtualnego systemu, w którym widać dane studenta (łącznie z nr telefonu i adresem e-mail) oraz z ocenami, ogłoszeniami i materiałami wszelakimi...
I podobno to nie są studia dzienne, a studenci nie wszyscy są z Warszawy i nie wszyscy przesiadują w dziekanacie więcej niż to konieczne, i kiedy kończą sobotnie czy niedzielne zajęcia to dziekanat już nie pracuje
Tylko, że:
a) nikt nie wysłał żadnego maila, ani tym bardziej nie zadzwonił z żadną informacją ( tak obiecywano przy składaniu dokumentów!)
b) na wirtualnym koncie studenta brak jakichkolwiek informacji odnośnie dyplomu( jest zakładka pt.: dokumenty do pobrania, ogłoszenia Dziekanatu, informacje dla dyplomantów)
c) informacje, które są dostępne odnośnie prac dyplomowych są w części datowane na 2013 a w części na 2012r...? wiec nie wiadomo czy aby na pewno są właściwe....
d) wiem, że za dużo wymagam, ale w takim razie, po jaka cholerę im ten mail i telefon i wirtualny dostęp do informacji, jeśli z tego nikt nie korzysta? Przecież można jasno powiedzieć, że wszelkie informacje są dostępne tylko i wyłącznie w Dziekanacie, przecież zawsze tak było i nikt by się nie czepiał....
A jeden temat bardzo mi się podoba, obawiam się tylko, że spodobał się nie tylko mnie….
4. Weekend był bardzo intensywny: sobota rano laboratoria zakończone kolokwium (mam nieskromną nadzieję, że pozytywnie) a po zajęciach wyruszyłam na spotkanie.
Ale jakie spotkanie:)
Dawno, oj bardzo dawno takiej dobrej kawy nie piłam;)
no to ci życie przyśpiesza..... ale musisz to jakos ogarnąć....
OdpowiedzUsuńStokroci zyczę zdrowia a tobie ...siły i pomysłów...:)
ogarnę ogarnę;) jeszcze dwa tygodnie i wakacje;) Wszystko rzucę w kąt;) no prawie wszystko...
UsuńZdrówka dla Stokroci, a Tobie cierpliwości do uczelnianych spraw !!!!
OdpowiedzUsuńDasz radę :)
Muszę dac;)
Usuńdo tej uczelni już przywykłam, jeszcze tylko dwa semestry to tak jakby nic;P
zdrówka dla Daisy....no a kawy zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńKawa była warta zazdraszczania;)
UsuńA zdrówko nadchodzi;)
Biedna Stokrocia... oby to paskudne choróbsko szybko sobie poszło!!!
OdpowiedzUsuńCo do studiów to faktycznie jakaś porażka z tym dziekanatem i informacjami w necie...
no i życzę, abyś mogła wybrać sobie ten temat, który Ci się podoba, bo to będzie już pół sukcesu.
chorubko poszło juz prawie;)
UsuńA o Dziekanatach od zawsze dowcipy krążyły wiec na co ja narzekam;) hi hi
w weekend sie okaze czy szanse na ten temat jeszcze są, jeśli nie to wybór dość szeroki wiec znajdę coś innego:(
Ja pamiętam taką sytuację z pralką jeszcze jak byłam nastolatką. Boże, kiedy to było ;-). W moim rodzinnym domu pralka kopała, a jak przychodził ktoś do naprawienia - to nigdy nie został kopnięty. Szlag nas trafiał bo my wszyscy pokopani byliśmy a naprawiający się z nas śmieli. Może to też było gniazdko- tak jak u Ciebie. Ale wtedy nikt tego nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńZdrówka Stokroci biednej życzę. Mój malutki też kaszle od 3 dni. Dałam mu kilka syropków i na razie czekam aż przejdzie, albo -niestety- przyjdzie gorączka i będę musiała iść na zwolnienie.
A tak w ogóle to mój M. wyjechał służbowo i cały dom, dzieci i zwierzęta na mojej głowie. Nie lubię tego. I nie mam na nic czasu.
Ściskam
No wiesz, świezo upieczona żona to nie lubisz jak mąż wyjeżdza;) oby z czasem sie nie zmieniło, hi hi;)
UsuńJak Synek? Wyzdrowiał?
Coś czuje, ze ta pralka to jeszcze gługo będzie mnie prześladować;) Teraz np skacze podczas wirowania, taka akrobatka jest;)
Kawa zawsze /no prawie zawsze/ poprawia spojrzenie na swiat /smiech/!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Siostro Kawa jak kawa ale towarzystwo jakie;)
UsuńSerdeczności;)
Ojej, zycze Stokroci zdrowka!
OdpowiedzUsuńCo do szkoly to pewnie wprowadzili system komputerowy, ale zamiast go najpierw dopracowac, to stwierdzili, ze beda go poprawiac i udoskonalac juz w "trakcie". I maja gdzies, ze studenci licza na to, ze system, o ktorym zostali poinformowani jest w pelni sprawny...
kochana co do uczelni to ja już czwarty rok z nimi zwiazana i od początku tak było, miałam chyba za dużo nadziei ze jednak z czasem się uporządkują i system będzie wykorzystany w pełni, ale jak widać nadzieja matką złudną jest...żeby nie napisać głupich;)
UsuńZdrówka dla Stokroci, sił na ogarnięcie wszystkiego dla Ciebie! I żeby temat był wolny;))
OdpowiedzUsuńA dobra kawa -najlepsza:)
na razie promotorka milczy, zobaczymy. Każdy inny też będzie dobry ale ten mi szczegolnie pasuje...
Usuńdobra kawa to pół sukcesu a drugie pół to wyborowe towarzystwo!