środa, 1 maja 2013

O wszytskim i o niczym, czyli nudy...

Jak tam Majówka mija? Jak co roku niespodzianki z pogodą nie ma....
No dobrze, nie będe złośliwa, sama o mały włos nie wyjechałam...
Jutro jak pogoda nie będzie jakaś skrajnie nie użyteczna, to wybieramy się (służbowo niejako) na piknik do Puszczy.
Dobre i to;)
Już nawet nie obiecuję, że zdjecia będą, bo pewnie znów aparatu nie zabiorę.
Mała dziś jakaś senna i bez apetytu, co do niej zupełnie nie podobne, więc trochę się martwię czy to nie początek,, znowu jakiegoś przeziębienia. Zobaczymy jutro.
O żłobku nie napisałam, a jest o czym, bo Mała nie płacze już zostając.
Nie ucieka, nie wtula się. Idzie sama trzymając mnie za rekę, nie bierze żadnej maskotki z korytarza -wcześniej był taki "rytuał" przebierałam ją, szłyśmy do koszyczka, wybierała sobie misia i z misiem szła na salę. Teraz wchodzi sama, bez misia i bez krzyku. Idzie do cioci i do dzieci a czasem nawet zrobi jeszcze papa:)
Wczoraj po południu odprowadzała ją TA ciocia, której się wcześniej bała, ale też wszystko było ok, najpierw tylko ciocia była odrobinę zestresowana, ale po chwili juz rozmawiało się nam normalnie.
No i podobno wraz z nową panią, która jest od tego tygodnia, dzieci słuchają muzyki poważnej...

9 komentarzy:

  1. przesyłam uściski dla ulubionych stokrotek i haha śpieszyłaś się, popraw literówkę:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się ciągle gdzies śpieszę, no i nie mam Worda poprawiajacego błędy:)
      Mam nadzieję, że wszytskie już wyłapałam;)Dzięki;)

      Usuń
  2. Cieszę się, że wszystko się unormowało:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Majówka paskudna. O ile jeszcze wczoraj można się było ciepło ubrać i gdzieś wyjść tak dzisiaj strach wychylać głowy zza okna :/

    OdpowiedzUsuń
  4. to milo ze sie uspokoilo:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Musiała się widocznie przyzwyczaić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ..pogoda nas nie rozpieszcza :/ u mnie dopiero dzisiaj słońce się pokazało!

    Dobrze, że w żłobku już wszystko ok :)) i dobrze, że masz Stokrotko "rękę na pulsie"...to najważniejsze- taka mama to skarb!

    Całusy ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaka ulga, tak się bałam o tą całą sytuację, o maleńką Stokrocię . . . i czuję jak kamień spadł mi z serca !!! =*

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, ze kłopoty żłobkowe minęły. Ta "ciocia" po prostu sama się pewnie stresowała pierwszymi dniami w nowej pracy i przelała ten stres na dzieci.
    U mnie dopiero dzisiaj słońce było cały dzień a tak całą majówkę było w kratkę- raz słońce raz deszcz. Jak świeciło słońce to my wybiegaliśmy z domu grzebać się w ziemi/ malować płoty, jak zaczynał padać deszcz to chowaliśmy się do domu i przeglądaliśmy wszystkie zakamarki w poszukiwaniu kurzu i pozostałości po zabawach malutkiego- czytaj : resztek z połamanych, wepchniętych gdziekolwiek zabawek oraz okruszków z jedzenia. I tak mi minęła majówka- na bieganiu i sprzątaniu. A jutro do pracy... buuuuuu
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń