poniedziałek, 29 kwietnia 2013

O pikniku i uczelnianym weekendzie....



Piknik piątkowy oczywiście się udał, po za tym, ze aparat wzięłam ze sobą, ale został w samochodzie, więc zdjęcia tylko telefonem, a z aparatem w telefonie jest coraz gorzej, bo plama różowa jest już bardzo mocno widoczna a ostrości zwłaszcza przy obiektach w bliskiej odległości nijak nie można złapać:( ale co się odwlecze to nie uciecze... podobno;)
Łosia nie spotkałam, ale ślady kopyt i owszem, czyli bywają tutaj.
Ślady "dzikiej działalności" dzików również i to na sporym kawałku lasu, musiało chyba coś dobrego tam do jedzenia być, że tak przekopały... A może... Trufle tam rosną? Hi hi;)
Było też sporo ludzi, w końcu pogoda była w sam raz na odpoczynek po za miastem. Stokrocia wkreciła się też na imprezę grupki młodzieży... mieli piłkę, podchodziła coraz bliżej i bliżej, obserwowala aż końcu wzieła piłkę i sie bawiła;) a póżniej dwie dziewczyny z grupki dołączyły do zabawy;) a kiedy Stokrocia oddała im piłkę, przypadkiem wrzucili ja do rzeki.
Piłkę nie Stokrocie oczywiście;)
Później odwiozłam Stokrocię do babci na całe dwa dni, bo weekend na uczelni.
Dawno już nie zostawała bez mamy, więc trochę się obawiałam czy nie będzie płakać i jakież było moje zdziwienie, kiedy przyjechałam w niedziele a ona nie rzuciła mi się na szyję z utęsknieniem a tylko dała buziaka i wróciła do dalszej zabawy....
A na uczelni.... Oj mówię Wam jak mi tego brakowało;) Zachłysnęłam się normalnie tym wszystkim!
Grupę tylko mamy taką sobie, w większości są to dziewczyny zadzierające nos wyżej niż księżniczki z bajek.... Ledwo skończyły studia licencjackie, jeszcze nie bardzo wiedzą, co tu robią, bo pewnie mama im kazała coś jeszcze skończyć, ale są tak zarozumiałe i każdego, kto nie jest "z ich roku" czy "z ich kierunku" uważają za kogoś gorszego.... Druga grupa jest znacznie "normalniejsza" niestety z grupą pierwszą wspólnie mamy większość zajęć.
W ogóle te studia są ZUPEŁNIE różne od poprzednich, niewyobrażalnie różne i to w sposób bardzo pozytywny;) Ale Dziekanat jest dokładnie taki jak w większości  dowcipów....


20 komentarzy:

  1. Tak a propos poprzedniego komentarza:
    Nie wiem czemu - różnie to bywa. Mogło być niemiło a nie było i cieszę się z tego razem z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do szpilek w aucie - wszyscy wszem i wobec uważają to za niebezpieczne i ryzykowne, więc jedynie wyraziłam uznanie, że sobie radzisz.

      Usuń
    2. Miało być "ogłaszają".

      Usuń
    3. Zawsze moze być niemiło, to prawda. Myśłe, ze jednak częsciej bywa "niemiło" wtedy kiedy ktoś robi coś z obowiązku albo dlatego że tak wypada, trzeba lub większosć to robi to i ja zobię. Ja decyzję przemyślałam i nic już nie muszę, jestem tu gdzie lubię być i co lubię zgłębiać, wiec zupełnie inaczej do tego podchodzę. Na pewno sie trafi trudniejszy przedmiot z którym będe sie musiała zmierzyć, trudniejszy wykładowca z którym nie bedę sie dogadywać ale to wszystko zupełnie inaczej postrzegam;)
      a co do szpilek, nie wiem czy takie badania kiedykolwiek przeprowadzono (wątpię ale moze tak) jaki udzał statystyczny w ilosci spowodowanych wypadków mają kierowcy w szpilkach, wg znanych mi statystyk większość sprawców wypadków to meżczyźni.... nie wiem czy jesteś kierowcą, jeśli tak to proponuję spróbowac poprowadzić auto w butach na wysokim obcasie- najprawdopodobniej po kilku minutach nie zauwazysz żadnej różnicy.

      Usuń
    4. wiem, ze może powinnam ale nie zwracam aż takiej uwagi na "oczywiste omyłki literowe" jak to się ładnie w urzędowym języku określa, większość z nas pisze komentarze czy posty z pracy bądż innego miejsca gdzie pośpiech siedzi na plechach....

      Usuń
    5. Ja, stety - niestety, wstydzę się swojej niepoprawności, nawet tej czysto przypadkowej. Myślę, że jako filolog powinnam.

      Usuń
    6. To dobrze że dbasz o poprawnosć języka, ja niestety wiem, że robię dużo literówk i zazwyczaj jest to z pośpiechu a częto nie mam czasu wrócić i poprawić:(
      Jako filolog to moze nas tu pilnuj i zwracaj uwagę, jakby coś;)
      To chyba takie "zboczenie zawodowe" jak ktoś coś przekęca z mojej dziedziny to też mnie "boli" ;)

      Usuń
  2. Nie jestem kierowcą. Powtarzam tylko to, co mówią inni. Dwie koleżanki mówiły mi, że w czasie kursu na prawko instruktorzy mówili im, aby zawsze jeździły w butach płaskich lub na małym obcasie, bo są bardziej stabilne. To tyle. Skoro nie ma różnicy, to dobrze:)

    A wracając do uczelni - miałam też na myśli atmosferę, ludzi - to też ważne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak jadę gdzieś daleko to zakładam buty płaskie, ale to ze wzdględu na to żeby stopa mogła trochę od tej nienaturalnej w końcu pozycji odpocząć. Ja nie zauważyłam wpływu na bezpieczeństwo jazdy z powodu szpilek czy obcasów. Być moze kiedy ktos je zkłada sporadycznie to tak jest.
    To prawda większosć ludzi tak mói, nawet jesli sami nigdy nie próbowali, ale mam znajomą która swego czasu potępiła bardzo to ze chodzę w takich butach i jednoczesnie noszę dziecko na rękach, pomimo, ze sama nigdy takich butów prawdopodobnie na nocach nie miała więc tak naprawde skąd moze to wiedziec.... ;)

    Atmosfera jest ważna, bardzo ważna ale ogólna atmosfera na zajęciach, która jak narazie jest bardzo pozytywna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super, oby tak dalej:-)

      Usuń
    2. mnie się lepiej prowadziło na obcasach bo mi było poręczniej trzymać sprzęgło, stopa mi się tak nie męczyła, w automacie wszystko jedno

      Usuń
    3. Z moich obserwacji wynika że Stokrotka się w „szpilkach urodziła”, dlatego bardziej obawiałbym się jej prowadzenia na płaskim niż w szpilkach, ze przytoczę tu stare powiedzenie „kiepskiej baletnicy to i rąbek u spódnicy”, myślę ze każdy kierowca to swego rodzaju „indywidualność” i sam najlepiej wie kiedy jeździ bezpiecznie a kiedy przesadza.

      Usuń
    4. Zapewne tak Połówko. I tak ją podziwiam:)

      Usuń
  4. Sama bym się na taki piknik wybrała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aachhhh, pozwól, że westchnę:) Zatęskniłam za uczelnią. Planuję młodość sobie jeszcze poprzedłużać.. może by tak od października.. nie wiem jeszcze. Boję się, że nie ogarnę:(
    Co do szpilek; mi tam również obcas nie wadzi, jakby go nie czuję, może w za niskich paraduję;)? Za to strasznie a strasznie się niszczą i tylko z tego powodu do jazdy wolę płaskie buty - balerinki to jest to.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach, jak super, że spodobały Ci się te studia! Super! :-)
    Taaaa... uczelniane czasy..... ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja może od września pójdę na studium fotograficzne. Wiem, że to nie to samo co studia, ale może też tego zasmakuję:)

    OdpowiedzUsuń