piątek, 10 lutego 2012

O wózku...

No i post wózkowy doczekał się napisania;)
Wiem, że kilka osób czeka na opis tego wózka, ale zacznę może od początku, a na początku był fotelik.
Zanim Stokrocia się urodziła trzeba było znaleźć bezpieczny fotelik, w którym dzieciątko może wygodnie i, co najważniejsze, bezpiecznie podróżować. Z uwagi na brak zasobnego portfela stanęło na tym, ze będzie to fotelik używany, ale za to z tych najbezpieczniejszych. Wybór padł na Primo Viaggio Mamas&Papas (Peg Perego). Fotelik, który jest jednym z najbezpieczniejszych wśród tego typu asortymentu. Do fotelika została dokupiona wkładka dla niemowląt do 5,5kg- bez tej wkładki nie wyobrażam sobie wożenia takiego kilkudniowego maleństwa w samochodzie.
Sam fotelik waży tylko 3,3kg. Montaż do samochodu jest bardzo łatwy- na siedzeniu montuje się bazę ( montaż bazy pasem bezpieczeństwa i  nie sprawia żadnych trudności i mówię to jako blondynka;) ), baza zostaje przypięta do fotela "na stałe" natomiast fotelik  wpina się na bazę i mocuje dodatkowo pasem. Nie wiem czy dosyć czytelnie to opisałam i czy wiadomo, o co chodzi, ale generalnie chodzi o to, ze zapięcie fotelika z dzieckiem w samochodzie jak i wyjęcie fotelika trwają dosłownie kilkanaście sekund.
Miało być o wózku a piszę o foteliku.... Nie, nie pomyliło mi się, bo fotelik służy nam również, jako wózek, jeśli zapniemy go do stelaża.





Firma Peg Perego wymyśliła taki super wózek, Pliko 3, którym ja jestem dosłownie zachwycona.
Sam stelaż wózka waży ok 8kg, nie jest więc ciężki, składa i rozkłada się go bardzo łatwo i lekko.
Może stać po złożeniu sam, bez podparcia. W domu czy bagażniku samochodu zajmuje mało miejsca. Prowadzi się rewelacyjnie- a wypróbowany i na plaży, co prawda z mokrym piaskiem, i po śniegu, na nieodśnieżonych ścieżkach parkowych. Jest bardzo zwrotny. I jest w nim przewidziane miejsce na starsze, stojące dziecko. Ze starszym dzieckiem to na razie nie powiem jak się sprawdza ;)
Wózek jak dla mnie jest naprawdę rewelacyjny a mówię to, jako mama, która sama musi sobie poradzić z małym dzieckiem, zakupami i podróżami samochodem, a wierzcie mi jeżdżę bardzo dużo i często.
Wózek ma tez wielka zaletę przy robieniu zakupów czy w innych miejscach, gdzie trzeba wejść do środka, a z wózkiem się nie da. Wtedy wystarczy odpiąć fotelik z dzieckiem i zabrać ze sobą, a wózek zostawić na zewnątrz.
Do wózka można tez dokupić gondolę Navetta, nie miałam wiec nie wypowiem się na ten temat.
W naszym wózku mamy miekką gondolę- po prostu w kilka chwil ze spacerówki robi się wózek z gondolą, tyle, ze nie jest ona sztywna, ale do spacerów jak najbardziej się nadaje.
Nie mogę jeszcze powiedzieć jak ten wózek sprawdza się jako spacerówka, bo z wiadomych względów mamy przetestowany tylko jako „fotelikowy” i „gondolowy” ale myślę, że też będzie bardzo dobrze spełniał swoja funkcję.
Nie wiem co jeszcze mogłabym dopisać, gdyby były jakieś pytania to bardzo proszę.
Moim zdaniem idealny wózek dla zabieganej mamy.
Może tylko uzupełnię, ze w starszym modelu fotelika i bazy , takim, jaki mamy, do mocowania go do samochodu potrzeba była baza, w nowszych można zamocować do bazy lub bezpośrednio pasami, czyli baza nie koniecznie.

A tak to wygląda:







A tak sprawdzał się na mokrej plaży (to jeszcze ten starszy model, który uszkodziłam):





A i żeby nie było ze innych nie testowałam, to używamy również wózka Tako. Bardzo fajny ale po warunkiem, że ma się sporo miejsca i że nie jeździ się z dzieckiem samochodem niemal codziennie.
 Jest duży, dla dziecka z pewnością wygodny, ma duże koła, więc mało jest dla niego przeszkód nie do pokonania. Stoi sobie grzecznie u moich rodziców i czeka niecierpliwie na weekendy bo wtedy go używamy, ale nie wyobrażam sobie składania go i pakowania do samochodu codziennie ani wnoszenia go po schodach na górę. Jest ciężki i duży, ale jeśli tylko do spacerów jak najbardziej polecam.

13 komentarzy:

  1. kurcze miałam mamas&papas parasolke dla Jaska i źle ją wspominam...moj błąd że kupiłam ja jasna, brudziła sie jak cholera a nie dało sie tego wyprac, była ładna wizualnie i lekka ale....kółka nie dały rady po moich chodniakch, rozjechały sie po roku :(((choc tu wodze troszke inne kolka...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja poprzedni model miałam mocno używany i stary typ kółek a radziły sobie swietnie, jeszcze pewnie długo by mi służył, ale ukodziłam go przez swoją nieuwagę, kupiłam trochę nowszy model a to dlatego, ze był problem z dostaniem starych części do niego- choć chyba niekoniecznie bo napisałam do producenta i podał mi nr do konkretnego serwisu wiec moze da sie naprawic ten stary.
    Nie wiem jak długo bedzie działał, bo używam go dopiero niecałe cztery miesiace ale jak dla mnie jest naprawde rewelacyjny. A chodniki też mamy nie najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. czerwone serduszko10 lutego 2012 08:18

    zaradna z ciebie Mama. ze mną trochę gorzej. jestem robotą zastawiona, od wczoraj :)*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nasza spacerówka jest identycznej konstrukcji, tyle że nie ma w komplecie gondoli, ani fotelika, ale mieściła się wygodnie gondola z głębokiego wózka (usztywniana) i równie stabilnie można było włożyć fotelik-bujaczek - przypadkiem nam się dopasowało ;)Ale kółka (takie same) na śniegu się zapychają - lepsze są duże i pojedyncze na zimę (niektóre wózki mają zmienialne).
    Nasz wózek - żadna znana firma - kosztował 112 zł 5 lat temu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałem sobie odpuścić ten komentarz, ale jakoś nie mogę spokojnie spać, dlatego jednak go zamieszczę
      Z przerażeniem czytam twój komentarz, sam nie wiem jak mogła ci przyjść taka kombinacja do głowy. Przecież tu chodzi głownie o bezpieczeństwo maluszka i wcale nie jestem za tym żeby wydawać od razu jakieś krocie na wózki, ale łączenie konstrukcji spacerówki z zupełnie inna gondolą czy fotelikiem to moim zdaniem igranie z życiem własnych dzieci. Firmy, które takie konstrukcje wprowadzają do użytku przeprowadzają setki a może i tysiące prób różnego rodzaju żeby w razie jakiegokolwiek nieszczęśliwego zdarzenia dziecko wyszło z niego „obronną ręka”. W kraju gdzie dzieci podlegają większej ochronie prawnej niż u nas (Szwecja lub USA) za somo takie pisanie mogłabyś mieć kłopoty.
      Cena nie jest bez znaczenia, sama jednak pomyśl 112 zł wózek, który wazy np. 8-10 kg zrobiony z aluminium (cena rynkowa złomu aluminiowego to 8 zł.) Czyli 80 zł to surowiec, który trzeba dopiero przetopić uformować poskręcać, cos do tego dołożyć np. kółka znowu ze 30 zł plus materiał na tapicerkę a gdzie jest robocizna nikt przecież za darmo tego nie zrobił (chyba ze przymierające głodem biedne dzieci w Indiach) i jeszcze dystrybucja.
      Gołym okiem widać ze albo jest to szajs, do którego bym własnego dziecka na pewno nie wsadził albo jest to jakiś szwindel bliżej nieznany z przemytu albo z paserki sam nie wiem, co o tym myśleć. Ponadto każdy wózek ma opisaną normę, jaką spełnia te najtańsze zwykle sa do 18kg wiec niezwykle ryzykowne jest dokładanie jeszcze gondoli czy fotelika, które tez ważą parę kilo plus waga dziecka i może się okazać ze wózek już jest przeciążony i narażamy własne dziecko na niebezpieczeństwo. Jeszcze raz przestrzegam wszystkie mamy przed takim postępowaniem, myślę ze lepiej kupić używany wózek spełniający sensowne normy (nie te minimalne i jeszcze w określonych warunkach), niż nowy za 100 zł.

      Usuń
  5. Fajny wózek.
    Uważam, że w ogóle można sobie darować wózki gondolowe.
    U nas gondola była może 3 miesiące i głównie stała na podłodze, odpieta od kółek. Jak Młodszy siadał to przemontowaliśmy część spacerową ale to była beznadziejna sprawa. Ciężki, duży ... dla mnie problem, bo dziecko z wózkiem ważyło ponad 20 kilo, a ja 50 ...
    Potem kupiliśmy spacerówkę Graco Voyager air 6 z pompowanymi kołami i wytrzymała 3 lata, mam ją jeszcze, w prawie idealnym stanie. Nowy w 2000r. kosztował 850zł, wtedy na tamte czasy strasznie dużo :) Używane lecą po 150-200zł
    Mogę komuś odprzedać, bo już mi się nie przyda...ale zatrzymałam ten wózek bo liczyłam, że może jednak Młodszy będzie miał rodzeństwo.
    Wtedy na pewno nie kupowałabym głębokiego wózka, tylko od początku do końca dziecko spokojnie może korzystać z samej spacerówki. Ona ma miękką wkładkę, ma tez specjalny ochraniacz na zimę i na pewno wystarczy do tego tylko porządny śpiworek.

    I fotelik do 13 kg też jeszcze mam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No z tym rodzeństwem to nigdy nic nie wiadomo;) Teraz bociany beda wracac to moze jednak cos Ci wrzuca;)

      Usuń
  6. kurcze nie mam jeszcze swojego maleństwa ale mnie się bardzo podoba ten peg perego :)i ja bym chyba taki wybrała oczywiście gdyby cena też była przystępna a kobietka co demonstruje zalety tego wózka też jest kapitalna :)
    AuroraB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety cena nowego wózka nie jest przystępna, ale używany mozna kupić w miare tanio. Całą tapicerka jest zdejmowana wiec nie ma problemu z upraniem, a czesci zamienne do nowszych modeli tez bez problemu można dostać.

      Usuń
  7. Najważniejsze, że znalazłaś coś dla siebie, bo wiadomo każdy ma inne wymagania. Swoją drogą jestem bardzo zaskoczona pozytywnie, że tak małe koła radzą sobie w tylu warunkach, które opisałaś.
    Patrzyłam na wózki tej firmy, ale cena mnie odrzucała a w końcu otrzymaliśmy w spadku wymarzonego x landera =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiec właśnie, każdy potrzebuje czegos innego, dla mnie ten jest rewelacyjny bo jest mały i lekki, nie mam duzo miejsca. Na nowy nie byłoby mnie stać, ale uzywany juz tak.
      Dla zabieganych ludzików jest naprawde swietny.
      Ja bylam pewna, ze po sniegu nie pojedzie i strasznie sie zdziwiłam idac po tym parku, gdzie nawet nie było wiadomo gdzie scieżka jest.
      Myśle, ze to dlatego, ze jest lekki.

      Usuń
  8. My mamy Bugaboo Frog i jestem wniebowzięta. Też z opcją wpięcia Fotelika samochodowego, którą sobie na prawdę chwalę. Kiedy jest ładna pogoda i nie wieje idę tylko z nią na spacer z Maluszkiem, a on w swojej mini spacerówce rozgląda się zadowolony na wszystkie strony. =).

    OdpowiedzUsuń