czwartek, 2 lutego 2012

Minuta ciszy po Wisławie Szymborskiej...

Odeszła ważna osoba, bliska wielu ludziom, wielu sercom.
Osoba skromna i cichutka a jednocześnie wieka i krzycząca.
Jej wiersz choćby jeden, choćby fragment słyszał, czytał, zna zapewne każdy z nas.
Lubię Jej wiersze.
A poniżej mój szczególnie ulubiony....

"Minuta ciszy po Ludwice Wawrzyńskiej

A ty dokąd,
 Tam już tylko dym i płomień!
 - Tam jest czworo cudzych dzieci,
 idę po nie!
 Wiec, jak to,
 tak odwyknąć nagle
 od siebie?
 od porządku dnia i nocy?
 od przyszłorocznych śniegów?
 od rumieńca jabłek?
 od żalu za miłością,
 której nigdy dosyć?
 Nie żegnająca, nie zegnana
 na Pomoc dzieciom biegnie sama, patrzcie, wynosi je w ramionach,
 zapada w ogień po kolana,
 łunę w szalonych włosach ma.
 A chciała kupić bilet, wyjechać na krótko,
 napisać list,
 okno otworzyć po burzy, wydeptać ścieżkę w lesie, nadziwić się mrówkom, zobaczyć jak od wiatru Jezioro się mruży.
 Minuta ciszy po umarłych czasem do późnej nocy trwa.
 Jestem naocznym świadkiem lotu chmur i ptaków, słyszę, jak Trawa rośnie
 i umiem ja nazwać, odczytałam miliony drukowanych znaków, wodziłam teleskopem
 po dziwacznych gwiazdach,
 tylko nikt mnie dotychczas nie wzywał na pomoc
 i jeśli pożałuje
 liścia, sukni, wiersza -
 Tyle wiemy o sobie,
 ile nas sprawdzono.
 Mowie to wam
 Ze swego nieznanego serca."

6 komentarzy:

  1. "....Na chwilę tu jestem i tylko na chwilę:
    co dalsze, przeoczę, a resztę pomylę.
    Nie zdążę wszystkiego odróżnić od próżni.
    Pogubię te bratki w pośpiechu podróżnym.
    Już choćby najmniejszy - szalony wydatek:
    fatyga łodygi i listek, i płatek
    raz jeden w przestrzeni, od nigdy, na oślep,
    wzgardliwie dokładny i kruchy wyniośle"

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja najbardziej zapamiętałam ten

    "Negatyw"

    Na niebie burym
    chmurka jeszcze bardziej bura
    z czarną obwódką słońca.

    Na lewo, czyli na prawo,
    biała gałąź czereśni z czarnymi kwiatami.

    Na twojej ciemnej twarzy jasne cienie.
    Zasiadłeś przy stoliku
    i położyłeś na nim poszarzałe ręce.

    Sprawiasz wrażenie ducha,
    który próbuje wywołać żywych.

    (Ponieważ jeszcze zaliczam się do nich,
    powinnam mu się zjawić i wystukać:
    dobranoc, czyli dzień dobry,
    żegnaj, czyli witaj.
    I nie skąpić mu pytań na żadną odpowiedź,
    jeśli dotyczą życia,
    czyli burzy przed ciszą.)

    Podobno jest jakis zbiorek w opracowaniu i niedługo wydrukują

    Ninka

    OdpowiedzUsuń
  3. Uważam, że to jedno z większych szczęść być zapamiętą dobrze... Ona będzie przez wielu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj i jeszcze ten:


    "Nic dwa razy"

    Nic dwa razy sie nie zdarza
    I nie zdarzy. Z tej przyczyny
    Zrodziliśmy sie bez wprawy
    I pomrzemy bez rutyny.

    Choćbyśmy uczniami byli
    Najtępszymi w szkole świata,
    Nie będziemy repetować
    Żadnej zimy ani lata.

    Żaden dzień sie nie powtórzy,
    Nie ma dwóch podobnych nocy,
    Dwóch tych samych pocałunków,
    Dwóch jednakich spojrzeń w oczy.

    Wczoraj, kiedy twoje imię
    Ktoś wymówił przy mnie głośno,
    Tak mi było, jakby róża
    Przez otwarte wpadła okno.

    Dziś, kiedy jesteśmy razem,
    Odwróciłam twarz ku ścianie.
    Róża? Jak wygląda róża?
    Czy to kwiat? A może kamień?

    Czemu ty sie, zła godzino,
    Z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
    Jesteś- a więc musisz minąć.
    Miniesz- a więc to jest piękne.

    Uśmiechnięci, wpółobjęci,
    Spróbujemy szukać zgody,
    Choć różnimy sie od siebie,
    Jak dwie krople czystej wody.

    Mozna by je chyba wymieniac bez końca...

    OdpowiedzUsuń