wtorek, 8 listopada 2011

Sen ciążowy

Jeszcze w czasie ciązy pytaląm Was, czy miałyście jakieś straszne sny w ciąży i pocieszałyscie mnie ze to normalne i że takie sny nic nie znacza, że to tylko nerwy, strach przed porodem, przed nieznanym.
Dzis mogę to potwierdzić z całą pewnością, że tak właśnie jest.

Chciałąbym Wam opisac ten sen, który tak mnie zdołował wtedy, płakałam po nim całą niedzielę,  do nikogo sie nie odzywałam tylko przed oczami miałam ciagle ten sen, musze go opisać, bo to wazne równiez dla opisu porodu.

Więc pierwsze plany na cc były na sobotę, nie ma znaczenia którą, ważne, ze tydzień przed tym własnie wyznaczonym dniem miałam ten okropny sen.

Ciężarne koleżanki uprasza się o pominięcie fragmentu opisu snu, a przeczytanie tylko ostatniego akapitu;)

Śniło mi się, ze byłam na jakiejś imprezie, jakieś imieniny czy coś takiego.
I była tam taka dziewczyna, ona bylą niepełnosprawna i podobno miała dar przepowiadania przyszłości i wszyscy obecni na tej imprezie byli o tym zupełnie przekonani i odnosili sie do niej z ogromnym szacunkiem.
I ona podeszła do mnie i powiedziała ze musi mi coś powiedzieć, bo uważa, że powinnam to wiedziec zeby ten czas wykorzystać.
Bałam sie okropnie co mi powie, a ona mówi:
-Chyba wiesz co chce ci powiedzieć, przykro mie ale niestety ale nie przeżyjesz tego porodu.
-Ale czemu? Co się stanie?-dopytywałam
-Będą powikłania juz przy znieczuleniu, nie uda sie ciebie uratować.
-A dziecko?-musialąm wiedzieć
-Też nie, za późno bedzie, nie uda sie.
-To ja przecież wcale nie musze mieć tego cc, mogę urodzic naturalnie.-próbowałam
-Niestety to nic nie zmieni, Zameczycie sie wtedy obie, a lekarze nic nie bedą mogli zrobic, żeby wam pomóc. Nie ma na to sposobu, tak po prostu ma być.

Obudziłam się z płaczem i nie moglam sobie z tym snem poradzić, był taki realny, okropny.
Ale jak widać jesteśmy tu obie ze Stokrocią więc jak widać takie sny naprawde nic nie znaczą, choć potrafią skutecznie popsuć humor, a nawet napędzić porządnego stracha.

12 komentarzy:

  1. pamiętam wtedy Twój strach jak pisałaś nam o tym śnie...i pamiętam, że ktoś Ci napisał, że sny się tłumaczy odwrotnie- i najwidoczniej miał rację ;) cieszę się, że już jesteście ze Stokrocią i możesz teraz już psychicznie odpocząć od tych stresów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja się wcale nie dziwię, że płakałaś po tym cały dzień. Wyobraźnia nocą płata figle, a potem człowiek świruje ze strachu :-/
    Jak dobrze, że to był tylko sen...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana straszny ten sen, wcale się nie dziwie, że tak się bałaś.
    Na szczęście to tylko sen i wszystko się dobrze skończyło. I niech się więcej już takie nie śnią...

    OdpowiedzUsuń
  4. oj faktycznie ciezki sen...dzieki bogu ja takich ni miałam....

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja Droga:) jak się człek przejmuje bardzo czymś to potrafia się takie właśnie koszmary śnić:) za bardzo się bałas i pewnie dlatego taki sen:) wiem to po sobie:) moja wyobraźnia w nocy płata mi czasem takie figle, że budze się z krzykiem albo płaczem. Niestety. Wynika to z tego, że bardzo o czyms myślę i obawiam się najgorszego. Całe szczęście że rzeczywistość jest lepsza:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja miałam kiedyś taki koszmarny sen, że urodziłam dziecko i je zgniotłam między nogami, bo nie miałam siły tych nóg rozłożyć (leżałam jakoś na boku). To była taki realny koszmar, że kazałam wtedy mojemu Skarbowi przyrzec, że będzie ze mną przy porodzie, bo inaczej nie urodzę ;-) Oczywiście nic takiego się nie stało - jaka Zu jest każdy widzi! Nie pisałam Ci tego wtedy jak opisywałaś sen w ciąży, bo nie chciałam jeszcze dodawać Ci schizów...
    ps. wieczorem odpisze Ci na maila, pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojj straszne sa te sny ciążowe.. Ale po-ciążowe też czasem stracha mogą nabawić :/

    Zyczę Ci kolorowych snów kochana ;*
    i Twojej malutkiej też :) żeby jej się dobrze spało :)

    (we wcześniejszych notatkach też dodałam komentarze jakby co) :)

    Pozdrawiam cieplutko ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Strasznie ci współczuję, że musiałaś przez coś takiego przechodzić. Też miałam koszmary w ciąży, ale z serii goni mnie psychopatyczny morderca. Z perspektywy czasu nawet mnie śmieszą, bo to co za zbir, który nie potrafi dogonić ciężarnej? Ale swego czasu też mi wesoło nie było.
    Całe szczęście, że to tylko sny, a życie jest, jakby na to nie patrzeć, wspaniałe ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana, nie czytałam ale przeleciałam oczami i powiem Ci, ze też bym się przestraszyła. Buziaki dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana opuściłam ten moment aczkolwiek sama ostatnio miałam dwa tak straszne sny, że nawet nie byłabym w stanie ich opisać a jak zaczęłam mężowi ostatnio opowiadać to błagał mnie bym nie kończyła =((

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie się w ciąży śniło że moja Gwiazdka nie ma mózgu, i ze póki jest w środku to żyje, a na zewnątrz umrze. to był paskudny i straszny sen. Na szczęście nastęnego dnia miałam USG więc sprawdziliśmy że mózg ma.
    A teraz, już po porodzie sniło mi się, dość śmiesznie, że nagle Gwiazdce siusiak urósł i chociaż w czasie ciąży liczyłam sie że mogę mieć trzeciego syna (a nawet gdzies po cichu chciałam) to we snie byłam bardzo rozczarowana.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie należy brać na powaznie snów. To tylko nasza podświadomość obrazuje nam niekiedy nasze emocje, a lęk jest bardzo silnym doznaniem i to dlatego ten sen ci się śnił. Gdybyś to rozumiała wcześniej nie martwiłabys się tym :)
    No popatrz...na blogu opisałam kiedyś że snił mi się seks z kolegą z pracy - czyli ewidentna zdrada męża przeze mnie ... a to się nigdy nie wydarzyło i nie wydarzy. Ale pewnie wewnetrznie byłam niezaspkojona, kolega prezentuje się fizycznie w moim typie (duży, wysoki, ogromny facet - symbol siły! czyli obrony słabszej istoty"kobiety" - jako mała i slaba osoba preferuję silnych, dobrze zbudowanych mężczyzn i mogą być o dwie głowy wyzsi ode mnie)
    No ale wracając do snów - nie przejmuj się nigdy więcej.
    Mojej kolezance w ciąży śniło się, że urodziła jamnika, który umarl. A obecnie ma 16 letnią córke grającą w reprezentacji województwa w siatkówkę :P

    Jak miałam 15 czy 16 lat śniło mi sie moje dziecko. To była dziewczynka, z brązowymi włosami, piwnymi oczami, miała jakieś 5 lat, dwa kucyki, a jej wlosy były wyjątkowo mocne, gęste i grube (takie jakie zawsze chciałam mieć)
    Młodszy ma dokładnie taką samą twarz jak ta dziewczynka ze snu, a włosów mu może pozazdrościć kazda kobieta - mocne, błyszczace, gęste, grube i brązowe. Piwne oczy... i tylko kucyków mu brakuje, hihi...

    PS czekam na dalsze częsci z porodówki :) Stokrotko, to się bardzo przyjemnie czyta gdy ktoś przechodzi poród i całą jego oprawę z takim wewnętrznym ciepłem i radością...
    Dla mnie poród to trauma do konca zycia, zdecydowanie pisałabym się w przyszlosci na CC.
    Dlatego cieszę się, że dla ciebie w tym "cyrku" było tyle szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń