piątek, 28 października 2011

O debilu...

Żeby tak słodko bardzo nie było ( jak będzie za słodko to mi pouciekacie;) ) to teraz z innej beczki, czyli znów o byłym mężu. 
No niestety, ale jak się kiedyś taką głupią było, żeby za mąż wychodzić to później się to za człowiekiem ciągnie i pozbyć się ogona nie można. Może to tylko tak z pierwszym mężem jest, może z drugim jest zupełnie inaczej, ale na wszelki wypadek sprawdzać na razie nie mam zamiaru.
Do rzeczy.
Otóż jak już pisałam z mężem moim byłym nie mieliśmy dzieci. On mówił, że jeszcze nie jest gotowy,  ja brałam tabletki bo uważałam, że decyzję o dziecku powinniśmy podjąć świadomie i razem i miałam nadzieję, że kiedyś taki moment nadejdzie. Życie poukładało się trochę inaczej i dziś myślę, że to całe szczęście że nie mam z nim dzieci bo jak ja sobie pomyślę, że musiałabym mu to moje dzieciątko oddawać raz na jakiś czas, albo do babci, znaczy teściowej...brrr. Ale do rzeczy. Jego wybór ze nie byliśmy rodzicami.
Kiedy się rozstaliśmy moje miejsce zajęła nowa panna (kolejność odwrotna ale jakie to ma dziś znaczenie),  dziś oni mają półtoraroczną córkę a moja Stokrocia ma 8 dni. I wszystko wydawałoby się toczyć zupełnie normalnie.
 Nie powiem, bo kiedy się dowiedziałam, że będą mieli dziecko ukłuła mnie trochę zazdrość, ale to taka niezawistna zazdrość i taka  tylko trochę, życzyłam im wszystkiego najlepszego, a kiedy mi pokazywał filmik i zdjęcia córki nie byłam już zazdrosna zupełnie, sama już wtedy byłam w ciąży ale że to były pierwsze tygodnie wiec nie chwaliłam się  jeszcze nikomu.
Później powiedziałam byłemu, bo uważałam, że skoro on sam mi o tym powiedział to i ja powinnam tak się zachować. Pisałam jak to skwitował. No ale nie mogłam się spodziewać po nim czegoś innego przecież.
A dziś okazało się, że jednak powinnam się spodziewać.
I mnie wkurzył szczeniak jeden. Nie chciała mnie siostra martwić kiedy jeszcze byłam w ciąży więc zawzięcie milczały jedna z drugą a dziś w końcu powiedziały, że mój wspaniałomyślny były mąż  ma na mnie, moją, wtedy jeszcze, ciążę i dziecko bardzo jasno określone zdanie i że ogłasza wszem i wobec, że życzy nam wszystkiego co najgorsze, i że najlepiej to jakby... ech nie będę tego pisać bo szkoda słów, w każdym razie dopowiedzcie sobie co najgorsze Wam przyjdzie do głowy i to będzie właśnie to co mówi mój były mąż.
Wściekłam się na poważnie, bo dziad jeden mojemu dzieciątku źle życzył nie będzie!  Wiem, ze to tylko słowa ale cholera jasna czemu ma tak mówić!?
 Obiecuję wiec że jak spotkam tego debila to tak po prostu dostanie ode mnie po pysku.
Ot tak, na dzień dobry.  Na początek.
I to po tym jak przez ostatnie miesiące staram się ułatwić mu życie i zdjęłam mu z karku komornika. Jak widać jednak nie zasługuje na ludzkie traktowanie. No to koniec zabawy, chce wojny to będzie wojna.
Matka w obronie Dziecka jest zdolna do wszystkiego.

15 komentarzy:

  1. takimi .... hmmm 'panami' nie ma się co przejmować, bo ktoś kto życzy źle nienarodzonemu dziecku ze zwykłej zawiści jest...eh no nie no nie warto używać słów na takiego nieludzia! I całe szczęście, że ex nie chciał dzieci, bo byś musiała się ze 'strupem' użerać, a tak to masz spokój i ciszę :) Ściskam Dziewczynki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak bardzo boli Go to, że Jesteś szczęśliwa (?)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdrość i zawiść ludzka nie ma granic.
    Nie będę pisała, żebyś się nie przejmowała. Bo po prostu się nie da w obliczu takiego chamstwa i prostactwa. A to, że źle życzy maleńkiemu dzieciątku, to zachowanie poniżej godności.

    Co się nadenerwujesz to Twoje.
    Ale złość kiedyś minie.
    Będzie lepiej. Cóż mogę napisać. Trzymaj się ciepło! :)

    Aaa i jeszcze jedno! Nie daj się!

    OdpowiedzUsuń
  4. Stokrotko nie zniżaj sie do poziomu byłego, skoro jest chamem to nim zostanie...
    najpierw cię sprowadzi do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem....
    odetnij sie całkowicie, nie ma go i tyle....
    Wiedz że złe życzenia wracają do tego kto tak zyczy więc prędzej czy później dostanie to od losu na co zasłużył.
    A Ty zajmuj sie swoja rodzina i nie przejmuj draniem...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bez komentarza, takie zachowanie to zwykłe chamstwo i buractwo, jak można takie coś życzyć drugiej osobie ? :/

    OdpowiedzUsuń
  6. nie ma co zniżać się do poziomu owego pana ciesz się swoją kruszynką bo jest czym:*a jego olej

    OdpowiedzUsuń
  7. to jest niesamowite jakie uczucia w matkach wywołuje jakikolwiek atak (choćby werbalny i to w wykonaniu debila ;-) na ich dziecko... też sobie pomyślałam jak to przeczytała, że jakby o mnie ktos coś gadał to mam to gdzieś, ale o Zu to już bym się poważnie wkur***
    jak dasz w pysk to zamieścić relację na blogu? (najlepiej fotorelację, he he)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bojowa dziewczyna i w pełni Cię popieram, to skubaniec jeden,ach ta chłopska hipokryzja jego dziecko z jakąs babeczką to nietykalne ale jak Twoje z innym chłopakiem to już można na nim "psy wieszać", to jest element z niego... też bym tak zrobiła jak napisałaś że zrobisz jak go spotkasz...dałabym mu do wiwatu...a może tego komornika to dałoby się jeszcze przywrócić ;)
    AuroraB

    OdpowiedzUsuń
  9. Olimpio:
    Ale ze ja taka głupia byłam i za takiego kretyna wyszłam! i tyle lat z nim byłam, a moze on wyedy nie był taki?
    FS:
    Chyba tak, chyba go to boli, chociaż ja takiego zachowania zupełnie nie rozumiem
    Crystal:
    Ale zeby aż tak, no palant jeden, mnie ok, niew iem moze rzeczywiscie podla baba jestem i mi sie należy? ale co mu zrobiło Dziecko?!
    Leptir:
    Żeby to było możliwe, zeby odciać się od niego to bym tak zrobiła, niestety wydaje mi się ze jeszcze przez najblizsze kilka lat bede skazana na kontaktowanie sie z nim;(
    Kalina:
    On taki jest, tak jak i jego mamusia. U nich na wsi to mówią nawet że jak ona na cos spojrzy to na pewno sie zepsuje/nie wyjdzie. Widocznie taka rodzinna tradycja: złożyczenie.
    Ania:
    Oleje go, nie będe przecież dzwonić ani jechać do niego, ale jak go gdzieś zobacze to naprawde strzelę mu w pysk.
    Ola:
    Masz racje Olu, gdyby mówił to o mnie to by mi to zupełnie latało, ale jak atakuje moje dziecko to nie daruje dupkowi.
    I obiecuje ze jak dam w pysk to relacja na blogu będzie;) Z foto bedzie trudniej no chyba że policja jakieś monitoringi na miescie prowadzi i w razie czego udostepni;) hihi

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana, wiem że napisać - nie przejmuj się tym, jest bardzo łatwo. Trudno jest natomiast nad nerwami zapanować, jeśli ktoś źle życzy naszym najbliższym, szczególnie dzieciom. Mama w takiej sytuacji jest zdolna do wszystkiego. Ale Leptir napisała tu bardzo mądrze. Bądź ponad nim i ponad jego chamstwo. Taki....(nie wiem jakiego słowa tu użyć - bo człowiek to chyba w takim wypadku za dużo, może KTOŚ) a więc, taki KTOŚ nie zasługuje nawet na cień uwagi z Twojej strony...

    PS chociaż, gdyby była na Twoim miejscu i spotkała go przypadkiem ręka sama by pewnie powędrowała w wiadomym kierunku :) nerwus ze mnie straszliwy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciągle mnie to zastanawia jak to się dzieje że ex faceci z ukochanych misiów pysiów robią się z dnia na dzień wrogami numer jeden.

    OdpowiedzUsuń
  12. Lać po pysku bez ostrzeżenia :)
    Swoją drogą to jak ty się z takim modelem mogłaś związać? Się maskował tak dobrze czy co?

    OdpowiedzUsuń
  13. No co za pajac! Niech mu tak jaja odpadną!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam Waszych relacji, bo tak daleko sie nei zaczytałam, ale zastanawiam się czemu utrzymujesz z nim jakikolwiek kontakt? Nie macie dzieci-dzięki Bogu, więc see ya, niech spada na drzewo;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lilijka:
    Teraz go oleje, ale jak spotkam to tak jak mówisz, reka sama sie podniesie, albo jak to tu u mnie mówią: na takiego chu*ja to sie sama rozbuja
    Kowalska:
    Mnie też to zastanawia, on znalazł sobie babke, ja wznioslam pozew o rozwód bez orzekania o winie, zapłaciłam za niego, odeszlam zabierajac tylko swoje ubrania, zostawilam mu orawie wszytskie sprzety (wzięłam komputer, ktory oddałam mu po pol roku, bo kupilam sobie inny), niestety jak widac nie mozna sie rozstać utrzymujac przyjazne relacje, nie wiem, może to zazdrosć, może żal ze odszedł, moze tamta nie jest jednak krolewną z bajki...
    Mama Tygryska:
    Młoda bylam i glupia, a on na początku świata po za mną nie widział i tak ze siedem lat było, a później pierdut...
    Nikki:
    Dobre, dobre;)
    A ciężarne to mają czasami taka moc....
    Hi hi;)
    Moa:
    Niestety kontakt utrzymywać bedziemy jeszcze przez parę lat, łaczą nas niestety jeszcze sprawy finansowe.... ale bardzo opornie to idzie;(

    OdpowiedzUsuń