piątek, 15 lipca 2011

Nowe hobby.

Remont skończony... uff, ale wyszło bajecznie;)  
Przerosło moje oczekiwania;) Jestem z siebie dumna i z Połówki mojej bo wszystko robilismy razem;) 
Stopy też mam już prawie normalne, no cóż skoro nikt moich kostek szukać nie chciał to widocznie ulitowały sie nade mna i wróciły same;)
Mała też trochę wiecej do mnie stuka. Oststnio moja ulubioną rozrywką jest wygodne siedzenie i patrzenie na poruszajacy sie brzuch;) Tak możecie się smiać ale to naparawde moja ulubiona rozrywka ostatnio. 
Obejmowanie i wpatrywanie sie w brzuszek.
W przyszłym tygodniu wizyta u lekarza i znowu zobaczę Maleństwo;)


Jak ten czas leci... to już 26 tydzień chyba. I coraz bardziej jestem przerażona.
Czy ja potrafię być matką?
Kilka dni temu siostra zostawiła mi pod opieka swoją trzyletnia córeczke. No przeciez biegać trzeba za nią wszędzie, oczy mieć dookoła głowy, uszy też, rąk więcej niż dwie bo mała biegała, wchodziła,  skakała goniła kury, jedzenie psu zanosiła, krowe też chciała karmić...
Po dwóch godzinach nie miałam siły wiec jak ja sobie z mała poradze?
24 godziny na dobę? 
Mam nadzieję że to samo jakos przychodzi bo inaczej to nie wiem co to będzie....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz