Starsza była harcerzem przez dwa lata, odeszła, znięchęcona bardzo. Nowa drużynowa położyła drużynę. W ciągu niespełna roku z jednej z najlepszych drużyn, najlepiej umundurowanych, najliczniejszych, zdobywającej miejsca w rajdach polowa harcerzy odeszła, albo się przeniosła. Ale nikt na górze nie widzi w tym problemu, nikt nie docieka dlaczego tak jest. Córka też odeszła i nie chce już wracać, najpierw była mowa o zmianie hufca, ale jednak stwierdziła, że nie chce w ogóle. Co zrobi młodsza po wakacjach? Zobaczymy.
Tak czy inaczej nasza przygoda z ZHP raczej nie dobiegnie jeszcze końca, zwłaszcza, że harcówkę mają w naszym budynku.
A zimowisko sądząc po zdjęciach bardzo ok.
ale wiesz, harcerzem się jest do końca życia
OdpowiedzUsuńHmmm powiem tak: myślałam, że tak właśnie jest że jest, że już zawsze jest się harcerzem, Asterix tak ma, ale harcerstwo się zmieniło niestety. Pierwsze słowa Młodszej po opuszczeniu autobusu: nigdy więcej nie jadę na żaden obóz, biwak, ani nie idę na zbiórkę. Jak na razie słowa dotrzymuje.
Usuń