niedziela, 4 czerwca 2023

Dzień jak co dzień.

 Niedziela. 20.06

Właśnie zamknęliśmy bramę te 6 minut temu. Nasz dzień pracy jednak jeszcze się nie skończył. Jeszcze jakieś 3-4 godziny. Tak myślę. I jutro rano najpóźniej o 6 pobudka, żeby zdążyć z wszystkim.

Część ogarnęłam przyznaję trochę "po łebkach", ale to zajmuje sporo czasu, a jutro od samego rana znów będzie to samo, posprzątam jutro, bo jutro kończymy wcześniej. Zostało jeszcze ogarnięcie dużej sali, a to musi być zrobione na tip-top, aż mi się myśleć nie chce ile to roboty, ale na rano musi być gotowa. I jeszcze łazienki. Codziennie to tylko takie mycie normalne, a po weekendzie to konkret. I tak jak nikt niczego głupiego nie nawywijał to pikuś, zdziwilibyście się jakie pomysły mogą mieć czasem ludzie.

I jeszcze papiery. Wiecie że wolę umyć kibelki niż bawić się w księgową? Szacun dla wszystkich księgowych, naprawdę podziwiam. Nie, nie sama nie prowadzę księgowości, co to to nie, ale co nieco trzeba przygotować, zliczyć, posortować.  Ale niestety i kibelki i papierki muszę czasem zrobić, nie ma rady.

To jeszcze nie koniec, bo na rano też trzeba się przygotować. Naszykować , pociąć, policzyć, popakować, sprawdzić, rozłożyć. Dziś albo jutro o świcie.

A jutro dokładnie to samo. I pojutrze. I po pojutrze...

Czy ja narzekam? Nie, nie narzekam. Mówię tylko jak jest. Może dla Was nieliczni czytający, żebyście wiedzieli dlaczego mnie tutaj praktycznie już nie ma. Może dla siebie, czasem samo napisanie powoduje zmianę spojrzenia na daną sprawę, a i wiem, że kiedyś pewnie przeczytam to z pewnym sentymentem.

Czy zamieniłabym to na etat? Pewnie zależy od kwoty, ale tak naprawdę to bardzo lubię tę niezależność i tę odpowiedzialność, poczucie że coś naprawdę zależy ode mnie, uczucie, że daję coś wartościowego i to ja o tym decyduję. 



1 komentarz:

  1. To nie wiem czy życzyć długiej nocy, czy może szybkiego przygotowania? Tak czy owak, najważniejsze że dzieje się! Powodzenia! Lux

    OdpowiedzUsuń