środa, 12 stycznia 2022

Wróżka Zębuszka

 Wróżka Zębuszka jest przereklamowana! O!

Ta stara małpa zabiera mleczaki, zostawia jakieś grosze, a jak trzeba później się w poważne sprawy zaangażować, to jej nie ma! 


Jakiś czas temu miałyśmy wizytę u stomatologa, kontrolną. Okazało się że młodsza ma do leczenia aż kilka ząbków, w tym dwa stałe! Jak pewnie sami znacie z własnego doświadczenia w tym kraju miodem i mlekiem płynącym stomatologów jest jak mrówków, terminów też więc na wizyt umówiłyśmy się już za dwa miesiące. I tak szybko.

I wczoraj ta wytęskniona wizyta się odbyła.

Młodsza stomatologa się boi (ha! mało kto się nie boi!) więc ryzyko było, że rękę odgryzie albo coś. Ale przekupiona (ten kto dziecka nigdy nie przekupił obietnicą telefonu, bajki, słodycza, wyjścia do kina czy do koleżanki niech pierwszy rzuci kamieniem w monitor), mimo strachu jednak usiadła na fotelu odważnie, najpierw poinformowała lekarkę, że znieczulenia nie chce i że kolorowych plomb też nie chce. Ustalone, więc do dzieła.

Zaczęłyśmy od zdjęcia całej paszczy, na którym to zdjęciu pięknie widać jak stałe zęby wędrują na swoje miejsce, ale zdjęcie to był pikuś. Potem był fotel dentystyczny.

Siedziała dzielne, jęczała trochę, no bo jednak ani przyjemne ani zupełnie bezbolesne to nie jest, ale dała radę. Udało się się zrobić cały dół i okazało się że to aż 4 zęby w końcu kontrola była zaledwie 2 miesiące temu!!! Góry nie dała rady za jednym razem (młoda, nie stomatolog). 

Dzielna była. Nawet bardziej niż matka kiedy usłyszała cenę.

Nie miałam tyle, nie byłam na taką kwotę jednak przygotowana psychicznie. Na koncie też tyle nie było akurat, na szczęście gabinet od lat ten sam, nikt nie robił problemu z płatności częściowej. 

700zł. 

Następna wizyta do leczenia pozostałych jeszcze na górze ubytków "już" w marcu. 

Żeby ta jędza, Zębuszka,  chociaż trochę się dorzuciła do zębowego interesu, chociaż trochę do każdej plomby... ech...

4 komentarze:

  1. prywatnue raki termin!?... yyyy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, prywatnie. Akurat ta przychodnia jest wzięta, bo ma dobra renomę, prowadzą ją maż z żoną, teraz mają też dwie inne dentystki, plus raz w tygodniu chirurga i ortodontę, wizyty umawiają do 20, więc wiec naprawdę potrafią się dopasować, mają u siebie nowoczesne wyposażenie i wszelkie potrzebne aparatury (rtg, pantomogram), cenowo nie odbiegają od innych w mieście a jakościowo tak. Jak do nich zaczęłam chodzić to dopiero zaczynali: dwa maleńkie gabinety (bo on i ona) w obskurnym bloku na osiedlu, ale to było z 15 lat temu, od tamtego czasu jestem im wierna (w jedną krótką przerwa na 1 wizytę, ale to ból i inne miasto więc się nie liczy). Przez cały ten czas nigdy nie zdarzyło się, żeby plomba wypadła czy coś w tym rodzaju. Tylko terminy u nich takie właśnie długie.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. A to się jeszcze okaże, czy wróciłam. Nic nie obiecuję tym razem, będzie co ma być. Jednak teraz cieszę się, że w przypływie złych emocji jakiś czas temu nie usunęłam bloga na Amen, a jedynie go uśpiłam.

      Usuń