poniedziałek, 27 maja 2019

codziennik

Hmmm trzeba było napisać tylko o mamie....
A co u nas?
Ekipa remontowa porzuciła nas z dnia na dzień. Ale to już dawno temu było. Robimy co możemy, Asterix zostaje w domu kiedy tylko może i patrzy na ręce tym co są. Ale ci nie są specjaliści, ciężko idzie. Mam nadzieję że w tym tygodniu skończymy elewację.
Nie mam kiedy dokończyć podłogi na górze, bo wieczorami albo zasypiam w ubraniu nad komputerem, albo pracuję ile się da. Muszę szybko skończyć i wziąć się za podłogę, bo to niestety trwa, po każdym malowaniu minimum 24 godziny schnięcia. Schodzi z tym wszystkim, dopiero jeden pokój na gotowo, salonik jeszcze trzy malowania, pokój młodszej jeszcze dwa razy, ech w tym tygodniu muszę dokończyć, żeby nie wiem co bo musimy się przenieść do górnej łazienki.
Ta na dole wymaga natychmiastowego remontu, podłoga opuściła się około 5cm, nie wiem jak długo kabina prysznicowa jeszcze wytrzyma, wszystko się rozjechało, strach wejść pod prysznic:(
Niestety "fachowcy" są różni:(
Ale jak już tę dolną łazienkę skończymy to reszta pójdzie migusiem (nadzieja matką głupich, wiem) bo pozostanie tylko odświeżenie ścian, zagospodarowanie pokoju po dziewczynkach.
Tylko po co to wszystko?
Pierwszy raz bardzo poważnie myślę o zmianach...



4 komentarze:

  1. Oj te codziennik niecodziennik itensywny jest...i to bardzo! Sil moja droga....juz widac koncowke....w oddali ale jednak!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana tak naprawdę to po za tym co napisałam to jeszcze milion innych rzeczy w międzyczasie. Ale nic to widzę koniec, musimy się do końca czerwca w miarę wyrobić bo gości mamy zapowiedzianych, ie ma wyjścia!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Niestety, jest tyle innych miejsc do życia, po co się kopać z koniem?

      Usuń