poniedziałek, 14 stycznia 2019

Sie ma

Hmmm... zaskoczona jestem, że jednak ktoś tu zagląda, bardzo to miłe, wiecie.
Skoro jesteście i chcecie czytywać, to nie pozostaje nic innego jak pisać.
Jestem zaszokowana wczorajszym wydarzeniem w Gdańsku. W tym roku pojechaliśmy prawie całą rodziną do miejscowego GOK, gdzie od 14 zaplanowano koncerty, licytacje, atrakcje dla dzieci. Wróciliśmy po 18, żeby zdążyć ogarnąć towarzystwo bo przecież rano do szkoły. Zabawa była wspaniała, mimo że ja tam ciągle jestem obca i właściwie nikogo nie znałam, to zarówno ja jak i dzieciaki bawiłyśmy się świetnie. Licytacje jedna za drugą i takie za 20 zł i takie za 1200, miejscowe osobistości z uśmiechem przebijali swoje propozycje, wójt gminy na ten przykład wylicytował tort który od razu przekazał dla wolontariuszy, inny pan (pewnie miejscowa szycha ale ja nie znam) wylicytował usługi budowlane i przekazał je na rzecz gminy, a jeszcze inny wylicytował dla miejscowej szkoły usługę przewozu dzieci w ferie. Ja sama wydałam tyle ile ze sobą wzięłam, a i to z duszą na ramieniu czy mi wystarczy bo jak się młodsze dziecko wczuło w klimat to podnosiło rękę licytując co tam się akurat pojawiało i nie przyjmowało argumentów, że pojemność matki portfela jest mocno ograniczona. Generalnie zobaczyłam jak w tym naszym pipidówku ludzie potrafią dać coś od siebie, jak mogą się wspólnie bawić bo wspólny cel potrafi zbliżać.
Wielkie brawa dla pani, która prowadziła aukcję za kreatywność- rzeczy do licytowania była ogromna ilość, pani za jedną licytacją potrafiła sprzedać kilka rzeczy mało tego za cenę wyższą niż licytowana:) w normalnej aukcji by to nie przeszło, ale dla WOŚP nikt nie protestował tylko z uśmiechem wyjmował pieniądze;-) Wróciłyśmy do domu w świetnych nastrojach bogatsi o budkę lęgową, podkowę, kilka aniołów, misia i czerwony pasek (nie pytajcie to z loterii), otworzyłam internet aby sprawdzić jaka kwota zbiórki aż tu nagle trach! wiadomość o ataku w Gdańsku.
Po prostu brak słów.
A teraz i brak łez...

6 komentarzy:

  1. U nas były licytacje a tort poszedl za 3 tysiace i pan mial gest bo dal dla ludzi z publiczosci nawet ja zjadłam kawałek mimo diety😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Bywa, bywa i zaglada tylko sie czasem nie odzywa jak nie ma nic do powiedzenia:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Doszly i do mnie te wiadomosc.... przykre to....

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi tata napisal sms'a, ze prezydent Gdanska "zginal". W pierwszej chwili pomyslalam, ze mial wypadek samochodowy, albo cos w tym stylu. Odpisalam, ze zginal to zginal, zdarza sie niestety... Dopiero kiedy doczytalam szczegoly, az mnie zmrozilo...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesli to ten GOK przy tym piekbym parku zabaw w tym moim "rodzinnym" miasteczku, to się nie dziwię. Takiej inwestycji nie mogli wykonać źli ludzie. A jeśli to inne miejsce - to tylko się trzeba cieszyć, że jest więcej takich miejsc :)

    A atak... Cóż... Dla mnie to koniec pewnej epoki, nawet jeśli Jurek wraca na prezesa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz tu Cię zaskoczę, to nasz gminny GOK, w naszym pipidówku, po zliczeniu wszystkiego okazało się ze zebrano naprawdę rekordową kwotę- prawie taką samą jak sąsiedzkie miasto powiatowe!
      A tym w wiadomym mieście jestem trochę zawiedziona, oddawałam tam coś na licytację, żadnej informacji co i jak, szukałam też informacji ile zebrano i też nie widzę nigdzie:(
      Ale miasto się rozwija, nic do zarzucenia władzom mieć nie można, pięknieje w oczach;-)

      Usuń