sobota, 18 sierpnia 2018

Mnie podkusiło...

Diabeł jakiś mnie podkusił, żeby w minione święto iść do kościoła. Diabeł to musiał być bo innego wytłumaczenia nie widzę.
Bo to nie tak żebym ja taka bardzo kościółkowa była i codziennie na jakieś nieszpory latała, ale czasem czuję taką potrzebę i już i wtedy idę.
I poczułam.
I poszłam.
Stoję i słucham co ten ksiądz gada, słucham i uszom nie wierzę, bo do tej pory na mszach na których u niego byłam nigdy nie miało to miejsca, a tym razem szok.
Bo mili Państwo ksiądz podzielił kazanie na trzy części: teologiczną, historyczną i patriotyczną. Już w tym momencie zazgrzytałam zębami, ale myślę sobie trzeba wysłuchać co będzie gadać, bo może to tylko tak złowrogo zabrzmiało.
Niestety dalej było już tylko gorzej.
Teologiczna część była do przeżycia, Cud nad Wisłą wiadomo się wydarzył i już, wygraliśmy choć nie mieliśmy szans, cud był trzeba wierzyć i koniec.
Z historycznej części dowiedziałam się, że bitwa warszawska została wygrana między innymi, a nawet szczególnie dlatego, że nasi żołnierze złamali szyfr, którym posługiwały się wojska wroga i stąd wiedzieli o planowanych ruchach sowietów, dodatkowo na falach na których sowieci nadawali swoje komunikaty puszczano polskie religijne pieśni i w ten sposób uniemożliwiono im kontakt.
W części patriotycznej zaś dowiedziałam się, że polityka przyjmowania uchodźców przez unię jest zła (nie rozwinął tematu).
Że ostatnio we Francji bodajże spalono ileśtam samochodów (nie wiem, nie mam tv, w internecie widocznie przegapiłam bo nie wiem nic o tym zdarzeniu). Że nie zatrzymano na razie i nie postawiono nikomu zarzutów, ale przecież WIADOMO* kto. 
Że wybory idą unijne, i że należy pamiętać że mogą być zmiany, oj mogą, i że unia to jest, no wiadomo co jest.
I tych lewackich czy lewicujących to lepiej nie wybierać, bo to wiadomo że żadnych wartości nie mają, katolickich zwłaszcza.
Że do kościoła zakazują chodzić, Boga i wartości wyznawać.
Nie wyszłam tylko dlatego, że chciałam do końca wysłuchać co nasz jaśnie oświecony katolicki proboszcz ma do powiedzenia swoim owieczkom i gdybym nie usłyszała tego na własne uszy to bym nie uwierzyła.



*Autentycznie używał słowa "wiadomo" co najmniej kilkukrotnie. Niby nie wskazał nikogo palem ale i tak WIADOMO o co chodzi.


16 komentarzy:

  1. Msza historyczna że sie tak wyrażę😉u nas mamy takiego fejsbukowego księdza i w środę właśnie zrypal młodzież ze miejsca nie ustępują ciezarnym bo jedna parafianka N
    Na fb sie zaliła tak ze jak widać można i tak😊 bez nakazow i pouczeń co wolno a co nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja by to raczej nazwała mszą agitacyjną, a z historią to nie wiele miało wspólnego.
      Coś jeszcze było o "naszym" papieżu, ale nie pamiętam dokładnie jego słów, więc nie piszę, żeby nic nie przekręcić.
      Z ustępowaniem ciężarnym....
      Brat mojego kolegi z klasy jest jak to szumnie nazywają "prominentnym" politykiem, znacie go wszyscy z telewizji, choćbyście nie chcieli. Taki bubek (jestem pewna że połowa czytających te słowa bez problemu odgadnie nazwisko). I otóż, kiedy byłam w ciąży i to taka końcówka już, więc brzuch pod nos, nogi jak balony i akurat poszłam też do mojego rodzinnego kościółka. Na ławce obok siedziała cała rodzina bubków: prominentny polityk ze swoją sporo młodszą dziewczyną, jego brat a mój kolega z klasy ze swoją żoną i trójka ich dzieci. Ja stałam przed nimi, nie mogli mnie nie widzieć, ale cud się stał, bo nie widzieli. Przez cała godzinę. Babcia jakaś chciała mi ustąpić miejsca a bubkom nawet do głowy to nie przyszło;)
      To chyba jednak w dużej mierze kwestia wychowania, nawet jak garnitur włoży to słoma z butów i tak wystaje;)

      Usuń
  2. ja bym wyszła, i to demonstracyjnie
    czy wiesz, że jesteś członkiem nowego zespołu wokalnego "Orki z Majorki"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orka z Irlandii mowi, ze chce śpiewać w chórkach Majorek 😂

      Usuń
    2. Jak bym wyszła sama to byłoby demonstracyjnie, ale z dzieckiem to co najwyżej by pomyśleli, że to siła wyższa, czyli siusiu.
      No i gdybym wyszła, to nie wiedziałabym co powiedział, nie mogłabym wiec wyrobić sobie o tym zdania.
      Demonstracyjnie nie dałam na tacę, choć została mi podstawiona pod nos. No i już wiem, że szybko się tam nie wybiorę.

      Usuń
    3. Wszystkie Orki świata łączcie się;-)
      Nie wiem tylko czy nazwa Orki z Majorki nie jest już zajęta?
      Może: Orki we wzorki? Albo: Orki mentorki? Ewentualnie: Orki translatorki;-P
      Bo Orki chlorowodorki to już chyba przesada;-)

      Usuń
  3. ............i dlatego jedynym wyjątkiem kiedy chodzimy do kościólka a ksiądz jest niezbędny jest święcenie pokarmów.
    Przed powaznymi wyzwaniami idziemy zmówic paciorek i nie zauwazyłem aby kiedykolwiek zaszkodził.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech Piotrze. Przyznam się, że jestem w takiej niekomfortowej sytuacji bo cała moja rodzina jest głęboko kościołkowa (nie mylić z wierząca), ja jestem czarną owcą tej rodziny i te stosunki już są napięte, a każdy choćby niepochlebny komentarz o kk oddala nas od siebie jeszcze bardziej. Wiem też, zdaję sobie z tego sprawę że to wielka hipokryzja z mojej strony ale za dwa lata np stanę przed wyborem czy posłać dziecko do komunii, nie posłałabym ale rodzina by mnie zjadła żywcem. Ja wiem, ze łatwo powiedzieć olej ich i się nie przejmuj, ale to nie jest takie proste. Jeszcze jest trochę czasu, może jednak coś się zmieni.
      Dla mnie cały KK to jedno wielkie zepsucie i bezwzględny biznes, ale zostałam wychowana w tym duchu i teraz trudno się z tego wyplątać.

      Usuń
    2. Doskonale Cie rozumiem. Ja otarłem sie o ks. Tischera i miałem zaszczet uścisnąc ręke abp. Alfonsowi Nossolowi i znac jeszcze kilku sukienkowych z którymi sie dośc dobrze znam /nie chcę przesadzić i mówic o nich przyjaciele/ i dlaeto w dwójnasób krew mnie zalewa patrząc dziś na np. takiego "flachę" Głodzia i innych. On i inni nie reprezentuja mojego kościoła i dlatego jak chce pogadac z tym na Górze ani mi nie sa potrzebni.
      Co do komunii. Twoje dziecie i tak nie zrozumie o co chodzi a tylko wykuje kilka formułek ku chwale księdza i rodzinnej gawiedzi. Nie posyłając stworzysz mu byc może w przyszłości jakąs przeszkodę. Nikt nie karze nikomu sie chwalić, że był u komunii ale np. w razie ślubu, chrztu i innych kościelnych imponterabiliów papierek jest !.
      Pomyśl o nieznanej przyszłości Twojego dziecka - chcesz mu chyba jak najlepiej ?!.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Pytanie tylko czy bardziej jej nie skrzywdzę posyłając do komunii?
      Pamiętam jak ja sama to przezywałam, i pamiętam jak okropnym się czułam grzesznikiem wtedy a przecież miałam wtedy zaledwie 9 lat i nie sądzę, że za przezywanie kolegi dobry bóg skazałby mnie na piekło.

      Usuń
    4. https://www.youtube.com/watch?v=W_rx1Ex2FqY&list=PLA982BE2B090DF49A

      Usuń
    5. Niestety link się nie wyświetla:(

      Usuń
  4. No dobrze, tak jest wszędzie ale o co chodzi z tymi Orkami?
    Buziaki od nas dla Was z Krainy Loch Ness :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orki z Majorki to taka piosenka, ale właściwie to w tym wypadku chodzi o hasło klucz, wiesz przy odpowiedniej dawce procentów, wymieszanych z dobrym humorem a poprzedzonych niesamowitym towarzystwem człowiekowi czasem trochę odbija, i hasło się przyjęło i już;-)

      Usuń
  5. "Orki z Majorki" (Official Video Clip) https://youtu.be/YZuFsI-bttM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bloger chyba nie ma opcji wstawiania działających linków, poruszających się ikonek, a już filmików to na pewno nie:( może i bym się przeniosła na jakiegoś wordpressa ale jak kolejny raz zmienię miejsce to i te trzy osoby co tu jeszcze zaglądają przestaną zaglądąć:(

      Usuń