wtorek, 17 kwietnia 2018

Wirus

Dopadł mnie jakiś wirus, trzyma i nie chce puścić.
Najpierw chrypa i gardło, teraz duszący kaszel i zapchane zatoki.
Ledwo żyję, ale co zrobić dziecko do szkoły trzeba zawieźć i odebrać, to przecież nie będę wracać do domu, tylko pracuję.
Nieźle się ten tydzień zaczyna:(
A jutro pobudka o 5.30 bo trzeba młodą dostarczyć chwilę po 7 pod szkołę- klasa jedzie na wycieczkę. Nie mam siły pisać, u Was czytam tylko, ale komentować też nie mam siły, generalnie jakaś niemoc mnie dopadła.
Oby do piątku.


Boćka wrzucam, bo wiosna jest.

6 komentarzy: