Był występ naszej klasy, pierwszy taki poważny, przed większą publicznością.
Z uwagi na to, że była to sobota nie wszystkie dzieci brały udział.
Wyszło całkiem fajnie, ale te dzieciaki jeszcze takie rozbrykane, nie potrafią ustać te 10 minut bez ruchu, a to sobie stają na jednej nodze, a to bawią się dłońmi, a to robią zabawne miny ;-P
Zaskoczona jestem, że córka wcale nie miała tremy, po prostu wyszła na środek i powiedziała swoją kwestię, spokojnie, bez pomyłki, może tylko trochę za cicho.
A tekst miała trudny ( w ogóle nie rozumiem jak można takie teksty dzieciom w pierwszej klasie dać do recytacji, bo ani te dzieci nie rozumiały za bardzo o czym jest mowa - w większości tekstów, chyba ze trzy osoby tylko mówiły coś, co było dostosowane treścią do wieku) ani tym bardziej dzieci (przedszkolaki) które przyszły oglądać szkołę.
Wspaniale było widać na tych występach, jakie są relacje Dyrektor -Dzieci.
Jedna z dziewczynek w pewnym momencie podeszła do pani dyrektor, wspięła się na palce, bo koniecznie musiała coś natychmiast pani powiedzieć. A pani dyrektor oczywiście spokojnie wysłuchała dziecko. Dzieci zupełnie nie czują do niej dystansu, a pani dyrektor zna wszystkie pierwszaczki z imienia
I tak życie się toczy, w najbliższą sobotę również wybieram się do szkoły, tym razem będziemy robić świąteczne ozdoby na kiermasz.
Spokojnego tygodnia kochani...
brawo dla Starszej, przyznaj się, miałaś łezkę wzruszenia w oku?
OdpowiedzUsuńnie, tym razem nie;-)
UsuńA może warto posłać zdolne dziecko na dodatkowe zajęcia?
Usuńjeździmy na dodatkowe zajęcia, dwa popołudnia w tygodniu, myślę, że więcej nie wolno;-)
UsuńUciekł komentarz do spamu?
OdpowiedzUsuńnie uciekł, spam pusty:( nie wiem kto mi podbiera te komentarze:(
UsuńZdolne masz dziewczynki - nie dziwota!
OdpowiedzUsuńa to z pewnością po mamie, he he ;-P
UsuńTo fajne chwile, te wystepy :) potem juz tak latwo nie jest dzieciaki przekonac do wystepow- takze ciesz sie i wzruszaj :)
OdpowiedzUsuńech pamiętam jakie mieszane miałam uczucia kiedy jeszcze w żłobku maluchy wychodziły z płaczem przed tłum obcych ludzi (rodziców) ale może dzięki temu teraz A. nie robiła sobie nic z tłumu, wyszła na środek i zwyczajnie, na luzie powiedziała swoja kwestię...
Usuń