piątek, 30 marca 2018

Nic....

... się nie dzieje, Mała czeka cierpliwie do wyznaczonego terminu.
Buty żadne się przyszłej mamie na stopy nie mieszczą, każdy krok sprawia trudność. 
Zabawne, zupełnie nie pamiętam tego ze swoich ciąż, ale pewnie było podobnie.
Nie pozwala sobie pomagać, twierdząc, że przecież nic jej nie jest.
Przychodnia nie wiem jak to nazwać- macierzyńska, rodzicielska (Sure Start Children)? Taka przychodnia opiekująca się kobietami w ciąży i później po porodzie mamami i dziećmi, gdzie rodzice spotykają się z położnymi, gdzie prowadzona jest szkoła rodzenia. Zaskoczyła mnie tu duży pokój przeznaczony do zabaw dla dzieci- w porównaniu do naszych kącików ze stoliczkiem i kredkami (jeśli są) to nawet bardzo duży pokój, wypełniony zabawkami.
Po skończeniu przez dziecko dwóch tygodni raz w tygodniu rodzic może tutaj przychodzić z dzieckiem, prowadzone takie grupy dla dzieciaczków w różnym  wieku, aby dzieci wzajemnie nabierały odporności, a rodzice mogli się ze sobą spotykać, rozmawiać,  wymieniać doświadczeniami czy ubrankami.
Świetne rozwiązanie, które mnie osobiście bardzo się podoba, to komoda na ubranka, które po dziecku można tu zostawić, i można też sięgnąć do szuflady i ubranka które są wziąć dla swojego dziecka. 
To samo jest z książeczkami dla dzieci, malowankami i płytami, po prostu leżą do wzięcia.
Jest też biblioteka z książkami dla dzieci i ogród. I coś pewnie jeszcze jest, ale to się dowiemy jak dzidzia i mama będą korzystać;-)


5 komentarzy:

  1. Mala najwyrazniej uczy Was cierpliowsci:))
    Tez mi sie podobaja takie miejsca gdzie mozna zostawic juz niepotrzebne i wziac to co akurat na czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, ona nawet wie co robi. Ogródek siostrze przekopałam w oczekiwaniu;-)

      Usuń
    2. Prosze jakie rozgarniete malenstwo:D

      Usuń
  2. Gimi, znałem jednego co jak czekał na swoją dziewczynę to narąbał drzewa na całą zimę... :-)

    OdpowiedzUsuń