Marysia nie cierpi obcinania paznokci, drze się wtedy tak, jak bym jej palce co najmniej obcinała, szarpie się, wyrywa i krzyczy wniebogłosy, Ale czasami trzeba i nie ma wyjścia.
Dziś rano nadszedł niestety ten moment, zdenerwowana do granic możliwości wrzeszczy jak oszalała, wołam z sypialni do Stokroci:
-Myszko, czy możesz mi podać smoczka dla Marysi? Leży na stoliczku.
-Mamo, ale to nie jest smoczek, to jest dinozaur, bo nie ma skrzydeł- i przyniosła mi gumowego dinozaura....
Stokrocia bawi się swoimi kucykami i odgrywa przy tym różne sceny, gada jak najęta, opowiada, odpowiada. W pewnym momencie zauważa, że się przysłuchuję i przypatruje i poczuła się w obowiązku, aby się wytłumaczyć:
-Bo konie mają teraz przyjęcie, bo jest rodzinna umać.
-Co to jest rodzinna umać?- dopytuję
- No takie przyjecie, bo tam jest dużo nocnych motyli, czyli maciów.
-Chyba ćmów?!- domyślam się
-No, ćmów.
-To znaczy ciem. -poprawiam
Kasia też ma paznokcie do obcięcia, brrr...
OdpowiedzUsuńSłowotwory dzieci są niesamowite :) Macie więc impreza u maciów - logiczne nie? :D
U nas też ryki przy obcinaniu paznokci. ..
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, Podopieczny lubi obcinanie paznokci. Ja obcinałam mu raz i tragedii nie było. Zainteresowanie i oglądanie.
OdpowiedzUsuńZ Paulinka nigdy nie miałam kłopoty z paznokciami Ale Olwia drze się strasznie mam nadzieję że jej to minie. Ja kiedyś przebieram Paule i potem proszę Paulinko wynies brudne ciuszki do kosza. Chodziło mi o kosz na pranie. A ona wzięła ubranko i w kuchni do kosza na śmieci wyrzuciła. Kosz to kosz smoczek to smoczek ☺
OdpowiedzUsuńU nas od noworodka z paznokciami kompletny. luz :-)
OdpowiedzUsuńU nas u Stokroci tez od początku luz, ale u Marysi to horror
UsuńJa to przeżywałam przy myciu włosów, paznokcie zawsze były bezproblemowo. A teraz od jakiegoś czasu jest na odwrót.
OdpowiedzUsuńMycie włosów to jużwogóle materiał na horror ;) Najlepsze jest to, że jak już Starsza się przyzwyczaiła i takich cyrków nie urządza (pod warunkiem, że włosy płukane są kubkiem, a nie prysznicem) to Mała nadrabia...
UsuńU mnie całą trójka od małego z paznokciami na bakier. Teraz Najstarsza siedzi spokojnie, tylko muszę uważać, żeby nie za mocno, bo zaraz protest Najmłodsza da się zagadać i byłe szybko jako tako pójdzie, za to syn mój jedyny cyrki takie odstawia, że masakra.
OdpowiedzUsuńU nas u rąk ok, ale stopy... masakra :))
OdpowiedzUsuńCiem, cmow, maciow... Co za roznica... ;)
OdpowiedzUsuńMoi u rak daja sobie obcinac bez szemrania, ale u nog to jest ryk, jakby im cale palce obcinano! :)
Grześ spokojnie na szczęście, zawsze po kąpieli, jak potrzeba siedzi i cierpliwie czeka aż mu poobcinam;D
OdpowiedzUsuńSmoczek nie może nie mieć skrzydeł, każdy to wie;D;D
Nam Jasiek zaczął pozwalać obcinać paznokcie jak zaczęliśmy liczyć i mówić nazwy palców :)
OdpowiedzUsuńJak to przy dziecku człowiek widzi swoje szybko wypowiadane słowa :)
Dzieciaki wymiatają :)
OdpowiedzUsuń