poniedziałek, 11 stycznia 2016

Ale była impreza!


Ja nie wiem, gdzie ten nasz kot imprezował, ale całą niedzielę odsypiał:


Kurcze, jak jeść to przychodzi, a jak impreza dobra, to nie zawoła!

12 komentarzy:

  1. wiesz że to jest kotka?
    jaka brudna, musiało być grubo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba z tej imprezy nie wrócila sama ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nasza Kiara pół roku była na wsi i mieszkała w oborze i stodołach itp. Wzięliśmy ją znowu do bloku w Nowy Rok i dopiero wczoraj stwierdziłam, że łapy przestały jej śmierdzieć gnojem, a futro kiszonką ha ha. No i odzyskała... blask futra, bo jednak na wsi trudno być zanadto czystym, prawda? Wasza jak widać po towarzystwie obok ;-) "węsyła scura" - jak powiedziałby Maxi ;-).

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty się ciesz, że nie uprawa bijatyk bo mój Mgiełło jak pójdzie w tany to często wraca jak bokser po walce i mniemam, że nie on wygląda gorzej bo jest w tych większych kocurów. rano po 2 dniach łazęgi wrócił, zeżarł 2 saszetki i poooooszedł. Chyba kotki zaczynają u sąsiadów marcować bo jeszcze tydzień temu to jak wyszedł na podówrko po po 5 minutach wył pod drzwiami, że do domu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hihi, no to naprawdę niezła biba musiała być :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Przecież jest karnawał,musi się wyhulać.
    Wanda

    OdpowiedzUsuń
  7. Stokrotka, mam prośbę - mogłabyś udostępnić u siebie na blogu linki do pomocy dla Marceliny albo wpis z mojego bloga - nie chcę się tu sama rządzić, bo głupio.
    U Ciebie takie akcje zawsze przynosiły MEGA efekty.
    Z góry dzięki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie, że mogę, ale przeceniasz te efekty, aczkolwiek każdy grosik ma znaczenie

      Usuń
  8. Dobrze by było zażyć kąpieli po tej imprezce :) Kocie super ubawione i ubarwione

    OdpowiedzUsuń