czwartek, 16 lipca 2015

tu na razie jest ściernisko, ale....

Lato wróciło! Hura!
W końcu trochę więcej słońca dziś od rana.
Klarka dziś pisze o owocach lata, mmm pycha!
U nas w tym roku tylko kilka wisienek kwaśnych niemal jak cytryny, a z warzyw wybujała bazylia i obłędnie pachnąca mięta, kwitnący szczypior, i pachnący, choć niezbyt wyrośnięty tymianek.
I winogrono, które płoży się po ziemi, i mimo mnóstwa maleńkich jeszcze kiści raczej nie ma szans aby dojrzeć, bo został posadzony w cieniu, w dodatku od strony północnej.
 A i jeszcze jabłoń starą mamy, ale nie sądzę, aby dane nam było cieszyć się owocami, za to wygląda pięknie, jak większość starych rozłożystych do nieba jabłoni.
No i  u sąsiada rośnie mirabelka! uwielbiam też żółte cierpkie śliweczki i tylko czekam aż dojrzeją i zaczną spadać!
Lubię wieczorem, kiedy dziewczynki już śpią wyjść sobie, rozejrzeć się dookoła i planować gdzie co będzie rosło, może za rok, może za pięć, ale kiedyś na pewno będzie.
Marzy mi się  kilka krzewów porzeczki i agrestu, kilka krzaczków malin, borówka, ze dwie nowe jabłonie, wiśnia, czereśnia i brzoskwinia, śliwka też obowiązkowo, i winogron, ale w lepszym miejscu posadzony. I koniecznie truskawki.
A koło domu maleńki warzywnik, ze szczypiorkiem, bazylią, miętą, tymiankiem, koperkiem i pietruszką.
I lawenda, którą ubóstwiam. Marzy mi się, aby rosła sobie wzdłuż ścieżki przez całe podwórko i pachniała, i fioleciła się.
I drzewa. Mnóstwo drzew! U nas na wsi podwórka są duże, i czyste. Czyste też w sensie, że ogródki są wydzielone, a na "placu" przed domem w najlepszym wypadku rośnie trawa, najczęściej jednak jest pusty, piaszczysty wyjeżdżony  plac, a nam się marzy obsadzić to łyse podwórko drzewami! Sosna, buk, brzoza to chyba obowiązkowy zestaw.
Oczyma wyobraźni widzę więc lawendową ścieżkę wijącą się wśród buków i sosen, prowadzącą po drewnianym mostku nad strumykiem, wychodzącą wprost do sadu, gdzie całe lato można uskubać coś słodkiego....

A na razie jest tak:


Tu bym chciała warzywnik, i część taką z roślinami kwitnącymi.


A tu drzewa, strumyczek, lawendowa ścieżka prowadząca za ten wielki budynek, gdzie marzy mi się sad...

Właśnie sobie ustawiłam przypomnienie w telefonie, za rok wrócę do tej notki, aby sprawdzić czy cokolwiek z tej wizji się spełniło...

15 komentarzy:

  1. Ależ masz pole do popisu :P lawenda jest świetna na słoneczne stanowiska :) ja na balkonie miałam w polcieniu i nie była tak okazała jak moich teściów, gdzie rośnie na "patelni"; a sosny wiecznie zielone, więc nawet zimą będziecie mieli zieleń :))

    www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz racje z tą lawendą, chyba muszę trochę zweryfikować plany, choć pewnie przez najbliższe 20 lat to te ewentualne drzewa cienia zbyt wiele nie będą dawały, ale może zamiast lawendy wrzosy? albo coś innego, z pewnością coś wymyślę

      Usuń
  2. Kochana Twoja działka przy mojej wygląda wspaniale. Jama wszędzie doły i dołki, a przed domem ogromny kopiec-szambo ekologiczne bomamy glinę i inaczej nie dało się tego zrobić. Także narazie wszystko wygląda masakrycznie, a za pół roku mamy się wprowadzać. Mój mąż mówi, że specjalnie zrobił mi podwórko jak poligon żeby pasowało do mojego charakteru ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no widzisz skoro podwórko pasuje do Twojego charakteru to już plus jakiś, moje w takim razie też nie powinno być takie równe, charakter to może i mam spokojny ale podobno fochy miewam jak mało kto! to znaczy P tak twierdzi, bo ja absolutnie żadnych fochów u siebie nie zauważyłam!
      u mnie jeszcze nie ma, ale też będzie kopiec od oczyszczalni, na razie brak i czasu i pieniędzy, choć wszystko już zatwierdzone, jak zrobimy to na pewno o tym napiszę, bo to ciekawy projekt jest i cieżko mi było znaleźć kogoś kto robi tego typu oczyszczalnie - roślinna, w pełni ekologiczna, a oczyszczony ściek ma tworzyć oczko wodne, stąd też ten strumyk mi się w wizualizacji ogrodu pojawił, kopiec będzie jednak na końcu podwórka (to koszt tylko kilkunastu metrów rury więcej, wiec chyba warto) a i na ten kopiec wymyśliłam sposób, zobaczymy jak wyjdzie bo strasznie mi się nie podobają te usypane i częstio zachwaszczone góry, ale tak jak mówię zobaczymy na ile mój pomysł sprawdzi sie w praktyce, jeśli się uda to na pewno będzie ciekawa alternatywa

      Usuń
    2. a podwórko trochę nam koparka zrównała przy okazji robienia wjazdu:)

      Usuń
  3. Oj, jak fajnie masz! Takie planowanie chyba równie miłe i przyjemne jak to "skubanie" zaś tych wszystkich słodkości! Ja już Tobie zazdroszczę tego pola, zazdrość to jednak jest taka zdrowa;) Fajnie mają dziewczynki, ogrom miejsca do hasania, moi chłopcy to by mieli raj... może.. za rok właśnie?;-) Świetne masz plany, Stokrotko, życzę by się spełniły choć w połowie za rok - to już bardzo dużo:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To puki co zapraszamy do nas z chłopcami, niech się wyhasają;) Bardzo nam zależało żeby jednak kawałek podwórka był, żeby dzieci miały raj no i żeby było gdzie usiąsć, czy gdzie wsadzić jakieś drzewko;)
      Może za rok...? Życzę z całego serca;)

      Usuń
  4. Ty jak sobie coś postanowisz to wiadomo, że zrealizujesz:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo pieknie to sobie zaplanowalas! Mam nadzieje, ze uda Ci sie wszystko szybko zrealiowac!

    My mamy juz nasz dom 6 lat, a ogrod nadal jest w fazie zagospodarowywania. Co prawda "uciekly" nam 3 sezony, kiedy najpierw mielismy w domu noworodka, potem bylam w ciazy (a ogrod to moj "bzik", wiec jak ja nie moglam, to nikt w nim nic nie robil), nastepnie mielismy kolejne niemowle... No a jeszcze wieksza przeszkoda sa oczywiscie finanse. Inaczej wszystko co chcialabym posadzic, spokojnie zakupiabym w jednym sezonie i ogrod mialabym jak ta lala! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja myślę ze i nam co najmniej 6 lat zejdzie żeby bylo tak jak chcemy, kilka drzewek na pewno w tym roku chcemy wsadzić ale jeszcze jest kawalek z drugiej strony, gdzie przydałyby sie jakieś kwiaty, ale o kwiatach (po za ta lawenda, a dzis zamiast lawendy myślę o szałwi) to nawet nie myślę, kwiaty nie zajac a trochę cienia zrobić trzeba.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę podwórka - nawet takiego jeszcze nie zgodnego z planami. Ja mam do dyspozycji całe 5m kwadratowych balkonu, hehe. ;)
    Trzymam kciuki, żebys za rok miała choć częściowo takie podwórze jak planujesz. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tez miałam lawendę na moim mini skalniaku i była w cieniu (skalniak jest między lipami) i wyrosly badyle a kwiatków tle co kot naplakal. U mnie w tym roku powstała folia z warzywami - marchew, pietruszka, rzodkiewki, buraczki, seler, por i dwa krzaki pomidorów które mi obrodzily baaardzo. Mam trochę malin, dwa winogrona i małe porzeczki. I ukochany jaśmin!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mysle ze i Ty doprowadzisz swoje podwórko do stanu jak zaplanowalas - skoro z domem się udało to to już pikuś 😊

    OdpowiedzUsuń