Kilka minut temu zadzwoniła moja Położna...
Zmiana planów, zmiana priorytetów, stres, strach i nie wiem co jeszcze...
Ale że to naprawdę już tak blisko...?
Nie mogę się skupić na niczym od tej rozmowy, myśli gdzieś biegają, bo jak to będzie? Jak moja maleńka Córeczka się w nowej rzeczywistości odnajdzie?
Mieliśmy mieć jeszcze dla siebie te kilka dodatkowych dni, ten weekend miałam zaplanowany a trzeba będzie wszystko przestawić do góry nogami niemal....
Torba spakowana, łóżeczko gotowe, ubranka częściowo poukładane w szufladach, częściowo schną i jeszcze jedna partia do prania....
Praca magisterska ciągle w połowie napisana, odkładam zupełnie na dalszy plan, nie zając przecież...
Jeszcze do dziekanatu trzeba pojechać złożyć indeks, jeszcze do urzędu skarbowego złożyć wyjaśnienie, jeszcze do zus napisać pismo z prośbą o wyjaśnienie....
Jestem taka rozbita i przerażona, że to wszystko tak szybko się dzieje.....
Ale, że to JUŻ? Kiedy to zleciało? Na kiedy masz Stokrotko termin porodu?
OdpowiedzUsuńTeoretycznie między 25 wrzesień-5 październik, patrz jak to zleciało....
UsuńKiedy to minęło! Stokrocia się oswoi, mądra z niej dziewczynka.
OdpowiedzUsuńPewnie, że oswoi, ale i tak się martwię, ona jest taka maleńka....
UsuńJa mialam termin na 28 pazdziernika. Syn pojawil sie 25 wrzesnia. Jeszcze mialam tyle rzeczy do zrobienia...dobrze,ze chyba cos przeczuwalam I spakowalam torbe dzien przed porodem... to nic, ze mialam isc do pracy, to nic, ze mialam znalezc kogos na zastepstwo... syn wiedzial lepiej ;)
OdpowiedzUsuńale że co? że już?????
OdpowiedzUsuńo rany, ale ten czas zapierdziusa.
Kochana kto da radę jak nie Ty!
spoko, jeszcze nie dziś, jeszcze kilka dni;)
Usuńno laska głowa do góry popieram kto jak nie Ty:)
UsuńJak to mówi moja Babcia: "spokojnie, tylko spokojnie, bo tylko spokój nas uratuje" :)
OdpowiedzUsuńDasz radę Kochana, ze wszystkim zdążysz, i wszystko będzie w porządku ;*
Myślami i serduchem jestem z Tobą :*
już nie zdążą ze wszystkim, to wiem, ale Małe ma gdzie spać i w co sie ubrać, więc najważniejsze wykonane;) reszta jest teraz najmniej ważna;)
UsuńJak ten czas leci, powodzenia zatem Stokrotko!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i wierzę, że maleństwo pojawi się w najlepszym momencie :)
OdpowiedzUsuńSokojnie, tylko spokój może Was uratować...
OdpowiedzUsuńBędzie wszystko w porządku, na pewno :-)
ja chyba nawet spać spokojnie nie umiem:)
Usuńmusi być dobrze i tego się trzymam rękami i nogami;)
Dasz rade i wszystko bedzie dobrze :-) Zycze powodzenia i trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńdobrze, muszę Cię jakoś uspokoić a wiem, że masz poczucie humoru i nie będziesz na mnie zła, więc będzie mega-czarny humor.
OdpowiedzUsuń5 lutego, mając termin na 13, załatwiłam sobie urlop macierzyński, spakowałam torbę i wybrałam się do Krakowa, do męża, sama, zimą, pociągiem, z wielką torbą. Byłam raczej głupia niż odważna, a oliwy do ognia dodała moja matka mówiąc na pożegnanie - idź tam przed porodem do spowiedzi bo wiesz, różnie może być! Zajechałam, zamieszkałam u teściów, a kiedy nadszedł czas porodu, nikogo nie było w domu a ja nie miałam kluczy, żeby zamknąć drzwi. Czekałam więc, aż ktoś przyjdzie (cały dzień, wszyscy byli w pracy, telefonu nie było) a kiedy wreszcie pojechałam na porodówkę (karetką)
dziecko wyskoczyło jak z procy, całe i zdrowe, czego i Tobie z całego serca życzę!
życzenie dotyczy ostatniej linijki
Ty to jesteś odważna kobieta;) ha ha, dobrze, ze wszystko dobrze sie skończyło;)
UsuńAle jak to? JUZ??? Przeciez jeszcze 3 tygodnie???
OdpowiedzUsuńNie martw sie, Stokrocia szybko przywyknie, to bystra dziewczynka! Mnie to w ogole sie wydaje, ze dziecko w jej wieku juz jest takie duze i rozumne, wiesz, ja Bi sprezentowalam brata kiedy miala rok i 7 miesiecy. ;)
wg terminu miesiączki to jeszcze tylko 6 dni....
UsuńJak to już? A czemu zmiana planów?? Jeny jeny. Mam gęsią skórkę jakby to ja się przygotowywała :D
OdpowiedzUsuńbo myślałam, ze w weekend sobie gdzieś "wybędziemy" cała trójką, a tu klops, na weekend są inne plany
UsuńPowodzenia Kochana! Trzymam mocno kciuki i ślę pozytywne myśli do Ciebie ;****
OdpowiedzUsuńBuziaczki serdeczne. czekamy na Ciebie i Maleństwo. Wszystko inne teraz się mniej liczy!
OdpowiedzUsuńHej! Dawno się nie odzywałam ale wiesz dlaczego :) Moja Katarzynka ma już 7 tygodni, waży prawie 5 kg i nadal rośnie, z nocami jak i z dniami różnie to bywa. Ale staram się nie narzekać. Drugie cięcie o dziwo zniosłam lepiej niż pierwsze. Ty już niedługo więc życzę powodzenia i mam nadzieję, że jak zajrzę do Ciebie znowu to będziesz już szczęśliwą mamą drugiej dziewczynki Marysi :)
OdpowiedzUsuńjak ten czas leci:)
Usuńja tez drugie cięcie będę mieć, pierwsze zniosłam świetnie, ale teraz się już na poważnie zaczynam bać jak to będzie, tylko jakby to powiedzieć, za późno na strach, nie mam innego wyjścia;-P
Powodzenia Stokrocia....trzymam kciukasy,będzie wszystko dobrze:)
OdpowiedzUsuńMocne kciuki trzymam :))
OdpowiedzUsuń