wtorek, 1 lipca 2014

marazm

Chyba potrzebuje planu...sensownego planu działania, ktoś chętny do pomocy?!
Nie potrafię wszystkiego ogarnąć, a co gorsze niektóre rzeczy mi przez to umykają.
W pracy ostatnio mieliśmy ciężki tydzień, ciężki to znaczy że działo się tyle, że nie można było sobie pozwolić na żadną prywatę, z jednej strony to dobrze bo wiadomo im więcej się dzieje tym więcej na konta wpływa, ale z drugiej to wychodziłam codziennie z poczuciem, że jeszcze tyle do zrobienia, że z czymś nie zdążę albo coś przegapię. No i pomyliłam w końcu. W każdym razie ten tydzień zapowiada się równie ciekawie.
W domu też wszystko w biegu, spać chodzę grubo po północy, Stokrocia też nie chce wieczorem się położyć do łóżka, a rano nie chce wstać, P często wieczory spędza w pracy a przyjeżdża późno i nawet nie mamy czasu, a raczej siły bo czas to na pewno by się znalazł, aby porozmawiać.
Studia to kolejna ciekawostka, z jednej strony za mną ciężkawy weekend z egzaminem i zaliczeniami a z drugiej trochę mi jednak żal, że za dwa tygodnie OSTATNI zjazd, ostatni egzamin, że właśnie robię ostatnią pracę zaliczeniową i że to naprawdę koniec przygody uczelnianej, jeszcze tylko praca dyplomowa, obrona i już....
No żal mi trochę mimo wszystko.
A z tym pisaniem pracy to też tak idzie że hej:(
Może ktoś chętny jakiegoś kopa motywacyjnego mi sprzedać?! W dodatku zachowałam się jak prawdziwa blondynka i teraz pluje sobie w brodę, że przegapiłam coś ważnego i teraz muszę czekać nie wiadomo na co i nie wiadomo jak dlugo. Znaczy na co to wiadomo na odpowiedz promotora tylko nie wiadomo jak dlugo czekać będę przez swoja własną głupotę. A zamiast brać się za pisanie i mieć to w końcu za sobą to wymyślam sobie jakieś zajęcia i wszystko nagle jest ważniejsze od pisania. Ostatnio np. mam wenę i maluję, maluję, maluję codziennie, byle tylko nie pisać.
Ech jak się szybko nie ogarnę to nie widzę tego zbyt kolorowo.

7 komentarzy:

  1. Sorry ale masz ode mnie kopa w zadek i mam gdzieś że jesteś w ciąży :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jednak sie ta ciążą przejęłaś bo kop był za lekki i nie podziałał za bardzo,:-(
      Ja pierniczę normalnie nawet zmywać mi sie chce, czego normalnie nie cierpie, zwlaszcza ze mamy za nisko zlew i po chwili kręgosłup wyje, byle tylko znaleźć wymówkę przed pisaniem:-( dawno aż tak nie mialam:-\

      Usuń
  2. Dla mnie byłoby motywacją to ,
    że jednak za chwileczkę będziesz miała więcej czasu jak zdasz egzaminy :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana,najgorzej jest zacząc, a potem idzie już z górki :)
    Dasz radę :)
    Miałam tak samo, nie mogłam się zebrac, a jak już usiadłam to pisałam całą noc.
    Ja Ci mogę takie wirtualne kopniaki przesyłac każdego dnia :) Wierzę w Ciebie i jestem przekonana, że lada chwila praca będzie gotowa :)
    Jakby co pisz!! :)
    Trzymam kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno dasz rade trzymam kciuki i zycze powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  5. kopa przesyłam:* Monika dasz radę kto jak nie Ty??:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Na kopy w dupe i spinanie dupki to najlepsza jest przecież Ola! Weź sobie przeczytaj jej wpisy o organizacji i robieniu list i się zastosuj ;)

    OdpowiedzUsuń