Kolejny poniedziałek i kolejny tydzień zaczyna się dniem wypełnionym po brzegi planem.
Pewnie cały tydzień taki będzie.
Wczoraj nie dotarłam na zajęcia bo zanim naprawili mi samochód ( i tak że w niedzielę udało się to załatwić, gdyby nie P i jego "wpływy" to stałby tam złomek do poniedziałku zanim ktokolwiek zgodziłby się go otworzyć i zobaczyć nie mówiąc już o naprawie) było już po 15, wybrałam się więc w drogę po córcie, wszak i to ponad godzina jazdy.
Wróciłyśmy całe i w dobrych humorach, choć na drodze złapał nas deszcz, co przy temperaturze ujemnej sprawiało, ze jechałam jak na szpilkach, a mimo to nie było aż tak ślisko, na szczęście dziś "na plusie" i po lodzie i śniegu nie ma prawie śladu.
Napisałam wczoraj sms do koleżanki z grupy, niestety zero odzewu, nie wiem czy w takim razie prosić ją o notatki czy też nawet nie próbować.
Ech, dorośli ludzie by się mogło wydawać.
Oby do lipca;P
Z innej beczki teraz: dziś w żłobku mamy spotkanie świąteczne, właśnie przed chwilą zawiozłam ciasto, które jak to zwykle bywa im człowiek się bardziej stara tym gorzej wychodzi. Niestety tym razem też tak było. To szybkie i smaczne gotowane ciasto, wczoraj wieczorem z mamą je robiłam, ale wyszło za gęste, nie chciało się ułożyć, wygładzić, herbatniki, którymi jest przekładane kruszyły się niemiłosiernie, a na koniec jeszcze się okazało, ze jest za mało słodkie:(
Jak pech to pech, ale mam nadzieje, że jakoś się zje.
I jeszcze pani dyrektor zapytała mnie czy przyjdę z godzinkę wcześniej żeby pomóc to wszystko ogarnąć.
Nie wiem jak dam radę, gdyby to było innego dnia to pewnie bez problemu, ale poniedziałek i środa to dla mnie najtrudniejsze dni w pracy, bo zazwyczaj nie udaje mi się wyjść nawet o czasie tylko kilkanaście minut później, a dziś dwie godziny wcześniej, no nie wiem, zobaczymy.
A jakie ubranka dziś w szatni były, bo prośba była, aby dzieciom na dziś przygotować ubranka bardziej reprezentacyjne. Aż mi wstyd jak zobaczyłam te kreacje....
U la la, będziemy jak te szare myszki:(
Ale córcia i tak dziś rano poprawiła mi humor i żadne najpiękniejsze ubranka tego nie zmienią.
Ubrałam ją rano, a ona popatrzyła na siebie i powiedziała:
Jestem taka jak mama.
Jak ksieźnićka:)
I tego się trzymajmy!
a weź.... co ty się przejmujesz kreacjami. Stokrocia taka ładna, że żadne fikuśne kreacje jej niepotrzeba, reszta musi sobie radzić jak umie :)
OdpowiedzUsuńkoleżanka ze studiów spoko... :-/
niby się nie przejmuję, ale wiesz jak to jest:)
UsuńNa szczęscie Dzieciaki i tak miały swoje kreacje- Aniołkowe! Co za widok!!!!
znów sie zastanawiam czy opisać i co....
Bp Wy 2 księżniczki jesteście i już :)
OdpowiedzUsuńno tak;)
Usuńno dziecko wie najlepiej i koniec matka nie dyskutuj księżniczki i koniec:)
OdpowiedzUsuńa co do ciasta to na pewno nie jest tak źle i zostanie zjedzone całe...
zostało wyłożone więc moze to oznacza, ze uznali za zjadliwe;) do końca nie byłam więc nie wiem czy zjedli, mam nadzieje, ze jednak nie było tak źle;)
UsuńDo zacałowania jest ta Stokrocia :))))) I jak tu nie szaleć za takimi porankami co???? :)
OdpowiedzUsuńPoranki mamy cudne, to prawda.
UsuńZwłaszcza jak zaraz po otworzeniu oczek Mała oznajmia tonem zdecydowanym: JA JEŚCIE ŚPIĘ!
słodziak :)
OdpowiedzUsuńNo co Ty wygadujesz kochana - Ania to najpiękniejsza Księżniczka jak i jej mama :)
OdpowiedzUsuńA szata nie zdobi człowieka....pamiętaj o tym :*
Szata na szczęście była jednaka:)
UsuńCześć kochana :-D
OdpowiedzUsuńMam głowę 2 razy większą niż zwykle ;-) od ilości informacji na tym blogu i na stokrotkowie. Skomentuję z czasem. Dzisiaj chciałam tylko wspomnieć że zachwyciła mnie mowa stokroci na filmikach z utuba, trochę dłużej zatrzymałam się na święcie 11 listopada bo ja też "olewam" zazwyczaj to święto a Ty mnie zawstydziłaś- mam co prawda wytłumaczenie, że mój mąż ma wtedy imieniny więc i tak świętuję, no i Połówka, która przewija się coraz częściej w Twoich postach i to w dzień i w nocy ;-D
Co mam do powiedzenia na temat tych wszystkich postów ze stokrotkowa napiszę tam w najbliższym czasie.
Buziaki
I jeszcze raz dzięki, ze mnie zmotywowałaś do wyrwania się z chorobowego marazmu :-*
Noooooo! Nareszcie!!!!
UsuńNie masz pojęcia jak sie cieszę!
ja kocham Daisy calym sercem!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKsiężniczki jesteście bez dwóch zdań :)
OdpowiedzUsuńzawsze powtarzam, aż do znudzenia, ale boska jest ta nasza Stokrocia