sobota, 7 grudnia 2013

Ksawery i Mikołaj. Oryginalna nie będę.

Ksawery sobie wczoraj poszalał! W południe przeszła pierwsza śnieżyca, gdzie w ciągu kilkunastu sekund swiat za oknem przestał byc widoczny, zrobiło się ciemno, szaro i nie widać bylo zupełnie nic. Po kilkunastu minutach odpuściło trochę, ale kiedy kiedy po kilkudziesięciu minutach zaczęło sie od nowa szef zarządził natychmiastową ewakuację. Myślę ze gdybysmy zostali do końca dnia to mogloby sie okazac ze droga do domów zajmie nam kilka godzin. Momentami nie bylo widać końca maski samochodu! w dodatku na ulicach byla jedna szklanka, opony na zimowe zmieniłam dzien wcześniej, a mimo to nie moglam wyjechać na ulicę, która byla lekko wyżej i minęło mnie kilkanaście aut zanim ktoś sie ulitował i mnie "podepchnął". 

Za to drzewa w ogrodzie byly tak bajecznie wymalowane śniegiem jak na kartkach świątecznych....
No i późnym wieczorem -zapewne przez ten wiatr- dotarł "Mikołaj"....

10 komentarzy:

  1. U nas podobnie, choć nie aż tak dramatycznie. A jak Mikołaj?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas i tak nie było najgorzej z tego co dzis w wiadomościach pokazywali, u nas to pikuś, antenę "zdjęło" budynku, drogi były nie przejezdne, ale dachy wszystkie zostały na domach, drzewo nikogo nie przygniotło, choć niektóre się położyły, ale nie ma co narzekać tylko się cieszyć że nie było większych szkód.
      Mikołaj poszalał tym razem, nie wiem czy taka "grzeczna" byłam, czy może za dużo środków mu w tym roku przyznali:)
      Dostałam wymarzony telefon;)

      Usuń
  2. Mikołajowi nie straszna taka zawieja jak widać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raz w roku pracuje, ale warunki miewa trudne😄

      Usuń
  3. Bo Mikołajowi żaden Ksawery nie straszny... tylko czasami dociera z lekkim poślizgiem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Najważniejsze, że Mikołaj dotarł. Dobre renifery ma, co się żadnych śnieżyc nie boją ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najważniejsze, że Mikołaj dotarł a kiedy to już mniejsza z tym ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przerażająca ta pogoda!
    Jeden dzień śniegu i paraliż miasta, czyli jak zwykle :-)
    Oby do lata :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. uff...to nieźle u Ciebie. Takiego zwrotu pogody nikt się chyba nie spodziewał. Postraszyło wszystkich. My byliśmy bez prądu jakis czas ale juz dziś pieknie słonko zagląda przez okno i mam nadzieję nadrobimy zaległości w spacerowaniu :)

    OdpowiedzUsuń