czwartek, 5 września 2013

Codzienność...

Wiecie co, nie jest dobrze, łapię sie już na tym że nie wiem co pisałam, a co mie, co miałam napisać a o czym tylko myslałam... chyba potrzebuję jakiegoś resetu...
W zasadzie to nic sie u nas nie zmieniło... choć pozornie sie zmieniło.
K pracuje, tak pracuje ze nie ma czasu do nas przyjechać, nie ma czasu pisać, nie ma czasu rozmawiać. A nasze życie nie czeka...
Stokrocia codziennie jest starsza, mądrzejsza, sprytniejsza... codziennie czytamy ksiazeczki, bawimy sie w kółko graniaste, albo gotujemy obiad, codziennie układamy puzzle i śpiewamy piosenki....
Robimy też mniej codzinne rzeczy jak wyprawa po buty ( ha! slynne buty, o które  niemalże wojna wybuchła- Bartka od Zaradnej- będzie notka, będą zdjecia, ale nie wiem kiedy) albo jak montaż biurka.
Ciekawe ze na Połówke zawsze mogę liczyć, a K nie ma czasu choć to z K niby jestem a z P się rozstałam...
Ale nie bedę się tu rozwodzic na ten temat, miało byc wesoło, a wesoło było zwłaszcza przy składaniu biurka, bo Stokrocia była zachwycona nowym zajęciem....

Może stolarnie otworzymy...?









23 komentarze:

  1. Bo Wy dzielne dziewczyny jesteście :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj tak dzieci uwielbiają ekstremalne zajęcia;)A z tymi facetami tak to jest właśnie:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie moge zamieścić całych zdjęć ale ten uśmiech, te szczęśliwe oczy!
      A facetami.... Można się przyzwyczaic:P

      Usuń
  3. półkę w kuchni mam do zawieszenia jakby co:P

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba coś przegapiłam (choć czytam wszystkie notki), bo pierwszy raz czytam o K. Życzę Wam powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wydaję mi się ze pisałam, ale jak na wstępie już sama nie wiem co, kiedy i na którym...:(

      Usuń
  5. Taka pomocnica to skarb! Korzystaj mama, poki dla dziecka pomaganie rodzicowi to jeszcze frajda! Za kilka lat zleja nas totalnie, albo zazadaja podwyzki kieszonkowego! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i sprowadzila mnie na ziemie... a ja myślałam, ze to juz zawsze tak będzie;P

      Usuń
  6. ale ze Stokroci majsterkowicz :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem pewna, ze Brzdące też byłyby zachwycone gdybyś pozwoliła im się pobawić młotkiem;)

      Usuń
  7. maaamo, jaka kochana :)
    Bardzo fachowo to wszystko wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w szoku bylam jak on "fachowo" to wszystko robiła, nawet nie podejrzewalam jej o takie "zainteresowania" ;) jakby co to z glodu umrzeć nie powinnyśmy-
      Stokrocia na chleb zarobi;P

      Usuń
    2. ha oświeciło mnie: przecież ona ma to w genach...
      głupia ja jak to mówi Mariolka...

      Usuń
  8. Niczym obrazkowa instrukcja montowania, moze powinnaś z jakims producentem o reklamie pogadac :-))

    OdpowiedzUsuń
  9. schrupałabym te małe łapunie :)
    cudna jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      A ona by Ci powiedziala:
      nie jedz jąćki! to moje!

      Usuń
  10. Radość z pomocy i satysfakcja dziecka ..bezcenna!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzieci uwielbiaja majsterkować :) Paulina też pomagała przy skręcaniu łóżka a mi ciary na plecach chodziły jak brała do ręki młotek...Buźka

    OdpowiedzUsuń
  12. Heh... nasze dziewuszki mają podobne zainteresowania! No i kto mi powie, że młotek i śrubokręt to domena chłopaków, no kto??!!!

    A faceci to .... tylko faceci i kropka.

    OdpowiedzUsuń