Otoż w weekend co by nam sie nie nudziło za bardzo postanowiłyśmy z mamą zrobić pierogi.
Lubicie takie domowe pierogi...?
I jeszcze z taką pomocą....
Ale zobaczcie sami:
Jak sie do tego zabrać?
Oj, chyba sobie rączki ubrudzę...
Fajne to....
I jakie mięciutkie...
Chyba mi sie spodobało;)
Napracowałam sie to teraz spróbujmy co z tego wyszło....
Mmmmmm.... Pycha;)
Ja bardzo lubie domowe pierogi! :o)
OdpowiedzUsuńA ulepione przez takie male raczki musza byc wyjatkowo smaczne ;o)
Kochana pyszne sa takie domowe, też lubie, co niestety widać.
Usuńale ile Mała miała radosci to nie do opisania jest;)
ja samo jako dzieco - juz takie troche wieksze, skoro to pamietam ;o) - uwielbialam lepic pierogi z Babcia - oczywiscie jeszcze bardziej kocham je zajadac! ;o)
UsuńOj z babcia to oczywiście;)
Usuńoto mamy najmłodsza blogerkę kulinarną!
OdpowiedzUsuń;)
Usuńchyba do jakiegoś konkursu w takim razie musimy sie zgłosić;)
:) sama słodycz :) a domowe pierożki uwielbiam szczególnie "ruskie" mojej babci :)
OdpowiedzUsuńStokrotkowe były z Jabłuszkami dla najmłodszych a dla starszych moje ulubione z domowych- z tzw dudkami;)
UsuńNie lubię robić teraz, jako dziecko oczywiście :)
OdpowiedzUsuńZ kUbusiem też często tak "pracowaliśmy" :)
najfajniejsza jest ta wspolna "praca", ta radosć dziecka i umacnianie wiezi wzajemnych;)
UsuńMy też uwielbiamy pierogi. Faktycznie te zrobione z mamą czy siostrą smakują najlepiej :)
OdpowiedzUsuńMoim nr 1 są ruskie, potem z twarogiem i cynamonem, ze szpinakiem, no i z kapustką i grzybami:)
aż mi ślinka cieknie...
ruskie zawsze kupuję nigdy nie robiłam ale uwielbiam;)
Usuńze szpinakiem też pycha ale tez nie robię
kapusta i grzyby albo "dudki" to moje nr jedne z domowych no i z wszelkimi owocami oczywiscie;)
Moj pierogowy rekord to 500 pierogow zrobionych w jeden dzien (z trzema kolezankami). Bylo to rok temu i chyba sie przepierogowalam, bo juz mi sie nie chce robic nic a nic;-)
OdpowiedzUsuńNo ale nie mialysmy takich wdziecznych pomocnikow:)
nie wiem ile zrobiłyśmy bo straciłam rachubę po drugim gotowaniu;) ale 2,5 kg maki to chyba tez sporo;)
UsuńHa ha! fajnie! Moja Podopieczna (poprzednia) robiła ze mną ciasteczka na Święta Bożego Narodzenia, to się Jej bardzo podobało :D i też trzeba było skosztować, co wyszlo :D Tacy pomocnicy są najfajniejsi :D
OdpowiedzUsuńA co co pierogów. Lubię, ale... sama zrobiłam raz, po czym w garze wszystko się rozwaliło i..szlak mnie prawie trafil.
Od tego momentu tylko pomagam teściowej jak robi :D sama chyba się nie odważę więcej..
Pozdrawiam,
www.swiat-wg-anuli.bloog.pl)
praktyka czyni mistrza kochana, raz nie wyszło, pierwsze koty za płoty ( Klarko nie czytaj to nie o Twoich kotach) ale następne wyjda pewnie;)
UsuńNajmilej się wspomina takie wspólne lepienie;)))
OdpowiedzUsuńoj tak;)
UsuńJa lubię tylko domowe pierogi! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wręcz!
Zresztą wszyscy lubimy i robimy dość często :)
mmmmniam, ale mnie smacor naszedł! :)
ja kupione też lubie;)
Usuńa najlepsze do kupienia są w Lublinie w takim jednym sklepiku... tylko cholera ode mnie to troche za daleko;(
jaka Ona kochana....i te rączki do zacałowania!!!! cudna!
OdpowiedzUsuń;)
Usuńło matko, jaka kuchareczka mała:) Uwielbiam pierogi jeść ale robić nie znoszę, z taka pomocnicą może by mi się podobało lepienie:)
OdpowiedzUsuń;)
Usuń;) masz pomoc w kuchni ;)
OdpowiedzUsuńi to jaka;)
UsuńPo lepieniu pierogów pomogła nam zrobić porzadek z przyprawami w szufladkach;) to bardzo pomocne dziecko jest;)
Wyściskałabym te małe, słodkie rączuchny =*
OdpowiedzUsuń