czwartek, 6 września 2012

Rzeczpospolita zawyrokowała...

Myśle, ze nie wiele mogę dodać, zdjecie powie Wam wszystko.


Wyrok jest prawomocny!
Nie ukrywam-czuję satysfakcję.
Kochani naprawde mozna wygrać z ZUS! Jeśli kogoś skrzywdzili decyzją, nie bójcie sie walczyć. Warto!
Trwało to ponad rok.
Powiem szczerze, że mam już dosyć całej tej instytucji, całego tego bałaganu jaki u siebie mają, to tych terminów bezlitosnych, do tego, ze nikt nic nie moze przyspieszyć, ze nikt nic nie wie albo nie chce wiedzieć, że nikt nic nie musi i do tej niemocy szarego człowieczka....
Wobec całej tej urzędniczej machiny jesteśmy jak małe mróweczki.
Nie mamy wpływu na decyzje, na terminy... ale jak widać mimo wszystko da sie.
KPC, KP, KC, KPA, Ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych, Ustawa o urzednikach państwowych, Ustawa o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych- to między innymi moje ostatnie lektury i już doskonale wiem jak sie w tym poruszać, gdzie czego szukać, gdzie szukac i jaka jest interpretacja. Dodtakowo wyroki sadów zarówno Okręgowych jak i Konstytucyjnego czy Administracyjnego a takze fora internetowe - wszystko co tylko w tym temacie było dostępne.
Gdyby ktoś potrzebował pomocy to jestem.
Jednocześnie chylę czoła przed Sądem, owszem kilka miesiecy temu narzekałam, ale teraz jestem zadowolona ze to własnie do tego Sądu trafiła moja sprawa- terminy sa tu znacznie krótsze niż w tym, w którym odbyć się powinna. Nie widziałam nigdy pracy Sądu od zaplecza-aż do wczoraj. Naprawde duzy szacunek- ogarnać sie w tym wszystkim i jeszcze być na czas i niczego nie pominąć. Panie z "mojego" wydziału - rewelacja, pomino nawału pracy i stert akt na biórkach znalazły czas żeby wszytsko sprawdzic, zeby pamiętać i w miedzyczasei odbierać telefony od innych, załamanych i chcących sie czegokolwiek dowiedziec pokrzywdzonych decyzją zusu, ludzi.
Oczywiscie w czasie trwania całej tej walki miałam nadzieję, ze uda mi sie zawalczyć o sprawiedliwosc szerzej pojętą niż tylko zmiana decyzji ZUS na moją korzysć.
To znaczy bardzo sie uparłam aby dochodzić odpowiedzialności urzędnika za podpisanie tak bezsensownej decyzji, za bezczynnosć w wyjaśnieniu sprawy, za wszystko to co musiałam przejsć zarówno ja jak i właściciel firmy i pracownicy, którzy również w wyniku kuriozalnej decyzji zusu musieli sie pofatygować do sądu na rozprawę.
Niestety w naszym kraju nie jest to możliwe.
Znaczy możliwe jest ale nie warte zachodu.
Koszty prawnika bedą wieksze niż wysokosć ewentualnego odszkodowania.
A doopiero wtedy kiedy sad zasądzi odszkodowanie od urzędu mozliwe jest pozwanie urzednika wydajacego decyzję....
No cóz nie można mieć wszystkiego;)
Ale nie poprzestanę na tym.

Stokrotka-idealistka;)

40 komentarzy:

  1. Pięknie!
    Na taką wiadomość czekałam. Od razu dzień się przyjemniejszy zrobił.
    Gratuluje Kochana i bardzo się cieszę, że się udało.
    Trzeba walczyć o swoje! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzeba, ale wierz mi naprawde miałam już dosyć...

      Usuń
  2. HURA! HURA!
    :o)
    Brawo.
    Gratuluje.
    Sciskam. Przytulam. Ciesze sie razem z Toba.
    (WIERZYLAM ZE SIE UDA WYGRAC!) :o)

    Nie mozna nie mozna miec wszystkiego, ale skoro nie poprzestaniesz to bedziesz miec wiecej, moze nie wszystko ale wiecej :o).

    Uf.
    Super.
    Gratuluje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz czesciej ci zazdroszcze, ze nie mieszkasz w tym porąbanym kraju- ja która w życiu sobie siebie na emigracji nie wyobrazałam mam naprawde dosyc tego kraju....
      Oczywiscie, ze nie wszytsko, o reszte trzeba będzie walczyć:( Znów:(

      Usuń
  3. Gratulacje !!!!!!
    Cieszę się że wygrałaś, Twój koszmar nareszcie się skończył i odzyskasz to co Ci się prawnie należało. Podziwiam wiedzę,zaangażowanie i determinację. Szkoda że tak długo to musiało trwać.
    Ale ja jestem podobna do Ciebie w tym temacie. Czyjegoś nie chcę, ale od mojego "wara". Też kiedyś wygrałam sprawę w SA z MOPS-em i
    Samorządowym Kolegium Odwoławczym. I nie chodziło tu o większe pieniądze - tylko 153,-zł zasiłku pielęgnacyjnego.Ale z racji wykonywanej wówczas pracy, miałam sporą wiedzę na ten temat. A ja swoich spraw lubię dopilnować i szybko się uczę co i jak należy zrobić.
    A niektórzy leniwi i niedouczeni urzędnicy przyklejeni do stołków
    myślą że samo stanowisko już im daje monopol na "wiedzę".
    A petenci to taka "hołota" która przeszkadza im "pracować"
    Czytam Cię już dawno i kibicuję, ale dopiero dzisiaj odważyłam się
    skomentować. Pozdrawiam serdecznie, całuski dla małej Stokroci, jest cudna :)))) . Kropka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam;)
      Determinacja wynukała raczej z braku srodków do życia, a walka niestety ale trwac bedzie nadal...

      Usuń
  4. HUUURRRRRAAAAA!
    Super Stokrotko! Bardzo Ci gratuluję! Dobrze, że zawalczyłaś!
    Wiadomo, że w naszym kraju urzędnicy nie ponoszą odpowiedzialności za swoje decyzje i to bardzo przykre. Dobrze, że chociaż wyrok na Twoją korzyść!
    Nareszcie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i najgorsze, ze niz tym urzędnikom zupełnie nie mozna zronbić czyli dalej bedą robić głupoty bezkarnie

      Usuń
  5. Ja od początku wiedziałam, że Ci się uda :)
    Cieszę się, ze ten kłopot spadł Ci z serca :):*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wiesz jak to jest, sąd jest jednak nieprzewidywalny a ZUS jeszcze bardziej

      Usuń
  6. Super, że w końcu sprawa zakończyła sie dla Ciebie pomyślnie. Jak myślę, że nie każdy jest taki zdeterminowany i obeznany jak Ty Stokrotko a też został źle potraktowany przez ZUS to krew mnie zalewa. Przecież jest mnóstwo ludzi, którzy nie znają sie na przepisach, nie radzą sobie z pozyskiwaniem informacji i nie mają pieniędzy, aby zatrudnić kogoś, żeby im pomóc. Co z nimi? Masakra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KJarro, dlatego tez o tym ZUsie szczególnie dużo tu piszę, ja szukałam informacji kontaktu czegokolwiek- a znalazłam tylko fora i to z przed kilku lat, a chcę żeby ktos kto bedzie potrzebował informacji, których ja musiałam sie sama doszukać - mó=gł zapytać, napisać a ja chętnie pomogę.
      Niestety przepisy są trudne i niezrozumiałe na pierwszy rzut oka, mało tego róznie interpretowane.
      A najwazniejsza informacja dla wszytskich jest taka ze za pozew do sądu przeciwko ZUs się nie płaci! a tego ludzie często nie wiedzą

      Usuń
  7. Gratulacje - dajesz innym przykład, że warto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto ale ile nerw to kosztowało, państwo przeciwko swojemu obywatelowi....

      Usuń
  8. gratuluję determinacji, i oczywiście korzystnego zakończenia

    OdpowiedzUsuń
  9. widzisz miałam racje jak mówiłam ze i z zusem tez niebawem ci się ułoży :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak dobrze!!Cieszy,że jednak jest możliwe wygranie z molochem!
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiscie ze jest mozliwe, moloch nie zawsze ma racje;)

      Usuń
  11. wiedziałam, że wygrasz!!! bardzo się ciesze!

    OdpowiedzUsuń
  12. Moje gratulacje! Podziwiam Ciebie za upór i wytrwałość.

    OdpowiedzUsuń
  13. Droga Idealistko- gratuluję wytrwałości i wygranej!!! szkoda tylko, że o oczywiste rzeczy trzeba tak długo i ciężko walczyć...ale to chyba urok naszego kraju i biurokracji :/
    Jeszcze raz gratuluję i pozdrawiam :))*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety ja musiałam walczyć, a urzędnicy dalej bedą popelniać takie gupie błedy nie ponoszac za to zadnej odpowiedzilności...

      Usuń
  14. normalnie jestem z Ciebie dumna!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. uff, no to gratulacje Kochana, bo wiem, że Cię to dużo nerwów kosztowało...

    OdpowiedzUsuń
  16. Super! Kibicowałam Ci potajemnie już od pierwszych postów, gdy pisałaś o tej sprawie. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) dziekluje i zapraszam, a jeszcze na pewno o nich bedzie

      Usuń
  17. No!!!! Jesteś wielka dziewczyno!!!!! GRATULACJE!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratuluję! Długo to trwało ale jednak warto było przejśc tak długą drogę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. bardzo sie cieszę i gratuluję

    OdpowiedzUsuń
  20. Gratuluje. Zwlaszcza, ze wygrywanie z maszyna biurokratyczna nie az takie czeste:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Poczułam ulgę razem z Tobą. Odetchnęłam. Mam nadzieję, że i Ty w końcu odetchniesz.

    OdpowiedzUsuń