środa, 27 czerwca 2012

Bez komentarza....

Widzieliście  to ?

A ciężarnym odmawiają wypłaty swiadczeń.....
Chyba pora postarać się o prace w ZUS..... ma ktoś jakieś możliwości załątwienia, bo nie sadzę, zeby kogoś tak "z ulicy" przyjęli.....

10 komentarzy:

  1. Daj spokój... Za stronę internetową wydali ostatnio UWAGA 18 mln zł. A z zasiłkami kombinuja aż żal... Naprawdę... Kontrolują, interpretują sobie sytuacje jak im wygodnie... Kurde... juz nawet nie mam siły się wkurzać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Stokrotko...zaglądam do ciebie często...ale po raz pierwszy zostawiam komentarz...
    Mój brat cioteczny właśnie 2 tyg temu zwolnił sie z ZUSU...Uwaga, zarabiał jako zwykły referent 1300zł:)Zrobił prawko na tiry i w nich jeździ...
    Atmosfera, zarobki...chujnia...Dla zwykłego szarego ZUSOwskiego pracownika to kierat, a nie praca..Chłopak jeździ na tirach i ma 4 koła na miesiąc...

    czytam komentarz wyżej i 13 mln za strone internetową:/ kurwa:/....

    www.hebamme.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam;)

      Widzisz, tylko że taki szary pracownik nie pojedzie na te wczasy z funduszu, który notabene wlaśnie wyrównywanie różnic ma na celu...
      a pojadą ci co siedzą na samej górze i nie zarabiają po 1300 tylko po 4000
      Paranoja jakaś....

      Usuń
    2. Dokładnie:)To jest właśnie Polska, system samowolka:) (bodajże kiedyś taki tekst piosenki był:).

      Ty zapierdalasz za innych i to oni dostają dobre wynagrodzenia i pochwały, w Polsce rzadko kiedy inwestuje się w pracownika, wyciska się z niego ile się da...

      Usuń
  3. Stokrotko, myślę, że przywileje budżetówki dawno się skończyły, że to tylko powszechne przekonanie o ich nieróbstwie i wyjątkowych świadczeniach pokutuje od poprzedniej epoki...
    Dziś mają masę papierkologii, która zabiera czas i siły, że i ciężko pewnie wysilić się im już na uprzejmośc wzgledem (często przychodzących z uzasadnioną lub nie pretensją) petentów. (Pomijam panie, którym wyraz niezadowolenia zastygł już na dobre od czasów prlu).
    Nie znam bliżej środowiska zusowskiego, ale znam np. pocztowe - gdzie kiedyś to była wymarzona ciepła posadka pani w okienku, a obecnie źródło nerwic i 16 godzinnego przemęczenia, a nawet biblioteczne, gdzie kierownik biblioteki musi mieć wykształcenie kierunkowe, a do tego ekonomiczne, kursy informatyczne i inne i nie ma czasu doradzić czytelnikowi, bo wypełnia papierki i spisuje dane statystyczne...
    Wszelkie artykuły tego typu, znów skrupiają nienawiść na tych najmniej ważnych, za to najcześciej obrywajacych urzednikach.
    A przecież dobrze, że jest przetarg, a nie wydają jak popadnie znajomym biurom podróży ile sobie zażyczą, może za dodatkową łapówę...
    Skostniałe struktury i wypasione budowle... inna sprawa - ale tym już powinien się rząd zająć, a nie obrywać "okienkowi"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babo kochana
      Od czego tu zacząć, moze od końca na przekór.
      Środowisko pocztowe też znam bardzo dobrze "od kuchni" bo współpracowałam z nimi przez kilka lat, i z paniami w okienku i z dyrekcią generalną sie zdarzyło- gdzie dyrekcja żyje sobie w pięknie wyposażonych gabinetach na czerwocych dywanach niemalże - co też rozumiem, bo to w ońcu dyrekcja i muszą sie jakos reprezentować, ale panie z okienka, czy listonosze siedza w za cianych klitkach i nie stać ich na wymiane 30 letnich stolików, bo dyrekcja nie przyznała kasy na dany urząd....
      Ale nie jest to tak, ze taki artykuł wzbudził we mnie nienawisć do zusu od tak- rok temu byłam w ciązy, mniej więcej od połowy ciąża była zagrożona- byłam na lekach podtrzymujących, chciałam wrócić jak sytuacja sie troche unormowała, ale po tygodniu pojawiło sie krwawienie i reszte ciąży przelzałam w łóżku- zus odmówił mi wypłaty świadczeń od tak sobie bo pan czy pani podjęła taką decyzję i już- Zus miał możliwości sprawdzenia tego co mi zarzucali- nie zrobili nic, nawet nie zadzwionili żeby jakoś to sprawdzic, po prostu odmówili mi prawa do swiadczeń i koniec, do dziś nie dostałam ani złotówki za L4 ani zasiłku macierzyńskiego- oczywiscie ze walczę z nimi w sądzie tylko to trwa i kosztuje, a na rozprawę nikt sie z zusu nie stawił i nie obchodzi ich że ja nie dostając od nich NALEZNYCH mi świadczeń nie mam za co życ, bo nie pracujac tylko będąc na zwolnieniu nie mam innych dochodów, szczęscie ze za szpital mi płacić nie przyszło
      I nie jest to tak ze się czepiam urzędników po prostu za błędną decyzję zapłacimy wszystcy- bo oprócz wypłaty swiadczeń z odsetkami zus ( mam nadzieje) poniesie koszty procesu ale robią co chcą bo robią to za nasze a ni za własne pieniadze...
      powiem tak- przez ten problem z zusem mam poważne kłopoty finansowe, zdarzyło się kilka razy tak ze nie miałam dziecku za co mleka kupić i tylko co to moze obchodzić urzędników, którzy pojadą sobie na wakacje do Rzymu za bądź co bądź nasze pieniadze- jeszcze byłabym w stanie zrozumieć, gdyby na te wczasy wysłali tych którzy zarabiają tam najmniej, którzy są zwyczajnymi pracownikami z płacą 1000 zł...

      Usuń
  4. Rozumiem, że są składki i inne takie (choć to też sprawa dyskusyjna)... ale trudno pogodzić się z tym, że nasze pieniądze wydawane są na pierdoły. Aż człowiekowi niedobrze robi się na samą myśl i cholera go bierze.
    Moja babcia przepracowawszy w żłobku 41 lat dostawała 1050zł emerytury. Nie muszę tłumaczyć ile szło na opłacenie mieszkania i mediów (min. połowa z tego).... a ile jest takich co dostają jeszcze mniej? Normalnie głodowe pieniądze.
    Ale niech się wodzowie bawią (rzyg)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawdę mówiąc po komentarzach nie mam sił na czytanie tego artykułu;/
    Szaraczkami nikt się nie przejmuje...oszczędności szukają na tych, którzy i tak ledwie wiążą koniec z końcem! Słyszałam,że już chcą odebrać ulgę podatkową na dzieci;/

    OdpowiedzUsuń
  6. sama "łacina" ciśnie mi się na usta!!! Nawet nie wiem jak to skomentować!!!! Ja właśnie 2 miesiąc szukam jakiejkolwiek pracy i NIC!!! Jak nie masz znajomości to jesteś bez szans :(
    szkoda słów i nerwów :(

    OdpowiedzUsuń