piątek, 11 maja 2012

O planie, blondynce w pracy i schizie młotkowym...


Chyba nasze codzienne zycie układa się w jakiś plan, co jak nabardziej mi odpowieda, choć nie lubię planowac a później stawać na głowie żeby zrealizować każdy punkt, raczej ide na bieżąco z tym co się akurat dzieje, co akurat mam do zrobienia, ale tym razem jednak chyba z tego planowego dnia jestem zadowolona a wyglada to mniej więcej tak:
poranne przytulanki, żłobek, praca, żłobek, popołudniowe przytulanki(oczywiscie w to można wliczyc wszystko: spacery, zakupy, jakieś nasze małe podróze, śpiewania, skakania, odwiedziny itp), kolacja, wieczorne przytulanki i idziemy spać;)
Oczywiście weekendy bedą spontaniczne;)
Chyba mi się to podoba.

Praca- oj jak ja sie ciesze ze wróciłam, dużo by tu opowiadać: zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany, ale żeby nie było ze wróciłam tak po cichutku to wczoraj popsułam komputer;(
To znaczy nie mechanicznie popsułam tylko... jak by to nazwać: nieplanowana ingerencja w dane...
No tak wpuścić blondynke do biura to atrament wypije....

Właśnie zajrzalam do szufladki i co znalazłam?
Nie nie będzie żadnego skandalu, młodek znalazłam, ale nie taki zwykły tylko taki do samochodu, do rozbijania szyb w samochodzie, nie nie zamierzam kraść samochodów żeby nie było,  do użycia w razie wypadku. Kupiłam go już jakiś czas temu i teoretycznie powinnam znaleźć dla niego miejsce w aucie, ze gdyby w razie czego (twu twu) był pod reką i pomógł mi wyjść z samochodu, a dlaczego jest w szufladzie biurka  anie w samochodzie? Powiem Wam, bo mam czasem takiego schiza ze jak go zamontuje w samochodzie to przyciąne jakieś zdarzenie... głupie co nie?
Bo przecież jeśli jednak ( znów twu twu) zdarzenie miałoby miejsce a młotek leżałby w szufladzie to troche bez sensu....
Chyba pora sie przełamać i zamontować ustrojstwo tam, gdzie jego miejsce i miec nadzieję, ze nigdy się nie przyda.

5 komentarzy:

  1. Wiesz co Stokrotko, normalnie widać po literkach, że wraz ze zmianami wstąpiła w Ciebie nowa energia i witalność :-)
    Dużo przytulania przez weekend :-)

    Maciejka

    OdpowiedzUsuń
  2. powiem Ci że jak się ma dziecko to taki stały rytm dnia jest ok, może trochę nuda (no ale czy przy dzieciaczku to kiedykolwiek jest nuda? każdy usmiech jest przecież inny...) dzieci czują się bezpiecznie ze stałym planem dnia i stałymi zwyczajami

    OdpowiedzUsuń
  3. cieszę się, że Stokrocia dobrze czuje się w żłobku, a Ty w pracy! :) najważniejsze, żebyście wpadły w swój własny rytm a wszystko będzie sprawnie szło :) ...a tak na dzień dobry w pracy to w sam raz coś przeskrobać ;)
    pozdrawiam Was Dziewczynki:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze,że nie zalałaś klawiatury kawą!;)Spokojnego weekendu;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem przesądna,ale często też tak mam, że wolę czegoś nie robić żeby nie przywołać złego, więc nie jesteś sama ;-)

    Aha! I bardzo dziękuję za fotki, bo już dawno miałam ci to napisać i ciągle skleroza mnie męczyła. Poproszę o jeszcze :-)

    OdpowiedzUsuń