Dostałam Laurke od Córci, wiadomo że jej rączki laurki nie wykonały, ale za to Stokrocia swoje zabki na niej odbiła bo Mała oczywiscie musiała spróbowac czy to jadalne;)
Wzruszyłam sie strasznie, kiedy pojechalam po Małą do żłobka i nie spodziewajac się niczego zostałam zakoczona takim prezentem:
oj wiem jak to jest.... moja tez chodziła do żłobka i takie sytuacje wywoływały wzruszenie....
OdpowiedzUsuńja teraz tak czesto sie wzruszam, że nawet powodu za bardzo nie potzrebuje, ale ta pierwsza... ale peweni przy każdej nastepnej będzie podobnie
UsuńPiękna.
OdpowiedzUsuńI widzisz doczekałaś się :)
No;)
UsuńBo jak przeczytalam że dzici w ubiegłym tygodniu miały sie uczyć wierszyka, miały słuchać piosenek o mamie i robić laurki to tak mi się zamarzyło... a tu najpierw rozczarowanie, ze to widocznie tylko starsze dzieci a wczoraj taka niespodzianka, myslałam ze pofrunę normalne tak sie ucieszyłam;)
teraz to ja się poryczałam :)
OdpowiedzUsuńpiękna Laurka!:*
ależ sie płaczki zrobiłyśmy;) ale ja u Ciebie to prawie zawsze ostatnio płaczę:)
Usuńw ogóle cudownie jest obchodzić dzień Mamy :)to piękne święto!!!
OdpowiedzUsuńI ja się wzruszyłam =*
OdpowiedzUsuńI jak sobie radzicie z rozstaniami (?)
Stokrocia już przyzwyczaiła się do swojej codzienności (?)
z rozstaniami juz dobrze, Stokrcia lubi żłobek, chętnie idzie do cioci na rece i chetnie zostaje, a ja już nie płaczę kiedy widzę ze nie jest jej tam źle
UsuńDo codziennosci obie sie przyzwyczailysmy, rano się przytulamy i bawimy więcej, wieczorem też, choć zazwyczaj Mała po złobku pada zaraz po wypiciu mleczka
Piękne :-) Nie dziwię się twojemu potokowi łez, bo ja na samą myśl że to mój pierwszy dzień matki spłakałam się jak bóbr ;-)
OdpowiedzUsuńa ile jeszcze wzruszeń przed nami:)
OdpowiedzUsuń:o)
OdpowiedzUsuńJakze wzruszajace akcenty, na samo wyobrazenie czlowieka chwyta za serce, a co dopiero przezywac to osobiscie :o)