piątek, 14 października 2011

Dziękuje...

Po moim tekście z narzekaniami na trudy życia, a raczej na swoją, niekoniecznie ciekawą sytuacje finansową otrzymałam od Was ciepłe komentarze a także pomoc.
Powinnam zrobić to już dawno, powinnam podziękowac ale jakos brakowało mi słów.

Chciałabym Wam bardzo podziękować drogie Koleżanki Blogowe, za słowa pocieszenia i zrozumienia, bo dzięki nim człowiek sie nie łamie tylko wierzy że to naprawde nie koniec świata jeszcze.
Bo czasami wystarczy przeczytać ciepłe słowa, żeby choć na chwile zapomnieć...
Bo czasami wytarczy wiedzieć, ze jesteście...
Że jestescie na blogu, że jestescie gdzies, gdziekolwiek, prawdziwe, realne, na wyciagnięcie reki...

Bardzo, bardzo mocno chciałam podziekowac szczególnie dwom z Was:


Milenie      oraz      Iimajce.

Mysle że i jedna i druga wiedzą dobrze, za co, obie bardzo mi pomogły, każda w zupełnie innyc sposób.
Dziękuje Wam Dziewczyny, mam nadzieję, że kiedyś ja będę mogla się Wam jakoś odwdzięczyć.

3 komentarze:

  1. Czasem blog to taka nasz grupa wsparcia. Zakładamy blogi z różnych powodów, ale potem okazuje się, że kiedy jest ciężko, to nagle widzimy, że i tu, w wirtualnym świecie mamy przyjaciół, którzy nam dobrze życzą i wspierają. Czasem wystarczy świadomośc, że nie jesteśmy same.

    OdpowiedzUsuń
  2. Obecność innych, bliskich - a w tej sytuacji fizycznie dalekich - nam osób jest niezastąpiona. Wielokrotnie same słowa, zrozumienie potrafią działać jak balsam, każdy z nas chyba tego doświadczył.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami ci wirtualni przyjaciele pomagaja bardzej niż ci fizycznie bliscy...
    A czasami okazuja sie Ci wirtualni znajduja sie nagle fizycznie bardzo blisko...
    I nie ma żadnego znaczenia ze są setki kilometrow od nas....

    OdpowiedzUsuń