wtorek, 18 października 2011

Dylematy ciężarnej....

Musicie mi wybaczyć te monotematyczność, po prostu nie jestem w stanie skupić się na niczym innym. Nawet zaczełam pisać na jeden temat, na drugi i po jednaym zdaniu rtylko bo dalej sie nie klei.
Ciągle wracam do tego samego czyli do tematu ciąży....
Ale to chyba normalne, tak mi sie wydaje...
Teraz oprócz snów, które ciągle jeszcze mnie straszą ;( doszedł jeszcze inny schiz:
Otóż drogie koleżanki zaczynam sie obawiać, że jak zacznę mieć skurcze to nie zauważe, że to juz te "na poważnie". Możecie sie smiać, ale ja naprawde boje sie ze przegapie skurcze....
Koleżanka sie ze mnie smieje, mówi ze z pewnością "tych" właściwych nie bedę w stanie nie zauważyć ale czy ja wiem? Obudziły mnie jakieś bóle wczoraj w nocy chyba ze trzy razy, ale takie pojedyncze, poza tym troche bolało, ale nie aż tak bardzo żebym zaraz wzięła je za te właściwe...
I skąd ja mam wiedzieć, że to juz te?
I że to tak boli właśnie a nie inaczej?
Chyba jestem dosć odporna na ból, tak mi sie wydaje, i skad mam wiedzieć, że ten właśnie ból nie bedzie mi sie wydawał nie taki? Albo może za mały? No bo bardzo duży to raczej zauważę chyba...
Wiem, głupoty plotę, ale ja sie tego naprawde obawiam...
Już dwa dni brzuch mam tak napięty, że małej nie mogę wyczuć w środku, a kiedy wypycha łokietek to jest trochę bolesne w tym miejscu, kilka takich chyba skurczowych bóli w ciagu dnia się pojawia ale nie mogę powiedzieć że to jest jakieś mocne, czy nawet uciążliwe ...
No tak ale jak polecę do szpitala a to jednak nic takiego to powiedzą, że wariatka jestem....

Ech... juz bym chciała żebyśmy były pojedyncze;)

21 komentarzy:

  1. Twoje obawy sa zrozumiale. Ale wydaje mi sie, ze tych ostatecznych skurczy nie przegapisz. Bo mimo Twojej odpornosci na bol z pewnoscia odczujesz je ze zdwojona sila. Niz te dotychczasowe. Glowa do gory! Nie moze byc inaczej niz tylko dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  2. No moze i tak, ale boję sie tym bardziej że do mojego szpitala "planowego" mam dwie godziny drogi i boje sie ze jak załapię ze to juz włąsnie te to moze być za póxno na podróż;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O jejku, nie dało wybrać jakiegoś szpitala bliżej Twojego miejsca zamieszkania? Tak, żebyś się pewniej czuła. Bo jednak dwie godziny jazdy w takim przypadku to bardzo dużo czasu. Nie mniej jednak, spróbuj podejść do tego ze spokojem :) Z pewnością wyczujesz moment a wtedy wszystko pójdzie z górki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja koleżanka niedawno urodziła, i jakiś tydzień przed terminem musiała zacząć chodzić na KTG - taki u nas w mieście wymog ( a może ogolnokrajowy?). Wydaje mi się, że to badanie zdecydowanie pozwala poczuć się spokojniej. A co do skurczy...ja też nie byłam pewna, jak się pojawiły, choć nie miałam wcześniej niczego podobnego. Ale pomogła mi...książka. teraz to śmieszne, ale wtedy o 3 nad ranem to było na poważnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Crystal:
    Oczywiscie jak bedzie koniecznosć to pojade do najblizszego szpitala, ale tam chyba byłabym spokojniejsza.
    Mama Tygryska: Jaka ksiażka? Na KTG mam iść tydzień po przewidywanym terminie czyli jeszcze za troche, ale ja mam zamiar do tego czasu urodzić:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana, twoja koleżanka ma rację, tych "właściwych" skurczy nie przegapisz będą za silne. Od tych pierwszych regularnych bóli do porodu też będziesz miała dużo czasu (u mnie to był calutki dzień od 6 rano do nocy do 23 kiedy się Mały urodził). Będzie dobrze, nie stresuj się. Trzymam kciuki za notkę ze zdjęciem Małej:)

    OdpowiedzUsuń
  7. :) wiesz jeszcze nie rodziłam ale myślę że nie przegapisz tych właściwych skurczy, inna sprawa skoro brzuszek masz napięty to chyba już niedługo nastąpią te chwile że w końcu będziecie osobno :) ja cały czas trzymam za Was kciuki i kibicuje :)
    AuroraB

    OdpowiedzUsuń
  8. Uff, no to powiem Ci, że trochę mi ulżyło ;) Na samą wizję bóli porodowych i 2 godzinnej trasy, zrobiło mi się co najmniej dziwnie i od razu zaczęłam współczuć!
    Jeszcze trochę wytrzymaj! A już niebawem będziecie pojedyncze tak jak napisałaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Meg:
    No tak ale ja sie boje, ze za późno je zauwaze;) Połozna też mnie uspokajała, ze jak poczuje że juz się ten czas zbliża to zdaze się na spokojnie spakować, wziac prysznic i spokojnie przyjechac i ze na pewno zdaze, ale ja się boje, ze jak je w końcu zauwaze to mogę nie zdazyć... dojechać;)
    Aurora:
    Ja też myslę, ze niedługo, ale niech jeszcze do jutra zaczekają;)
    Crystal:
    Nie no jakby cos bardzo powaznego zaczeło sie dziać to telefon po karetke i do najbliższego chyba ze 20km, ale jednak wolałąbym u "siebie".

    OdpowiedzUsuń
  10. kurcze to czekanie jest chyba najgorsze... a z reguły tak bywa , że jak się na coś czeka to odwleka się to niemiłosiernie , jak to mówią nie znasz dnia ani godziny ;) ale ja równiez trzymam kciuki mooocno ;) i obstawiam , że urodzisz w czwartek ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. mogę jedynie podpisać się pod tym, co napisane :)
    na pewno nie przegapisz tych właściwych, możesz być spokojna :)
    do tego szpitala to troszke wcześniej jednak bym proponowała, skoro tak daleko, bo 2 godz to baardzo długo i dużo może się w tym czasie wydarzyć
    ale jestem pewna, że wszystko będzie dobrze i sobie świetnie poradzisz :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Podpisuję się pod lilijką, nie przeoczysz, ale cała akcja może być krótka (u mnie cała akcja "zajęła" mi 3 godziny), więc wybierz może "awaryjny" szpital? Trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  13. A skąd Ty niby miałabyś wiedzieć przy pierwszej ciąży co i jak ma boleć. To naturalne, że się obawiasz i w szpitalu pewnie nie jedną matkę odsyłali, bo przyszła za wcześnie albo wydawało jej się, że to już. Od koleżanek wiem,że torbę mają spakowaną już trochę wcześniej, na spokojnie, potem tylko ją zabierają i wiadomo, że niczego nie zapomniały. Też bym Was już chciała dwie;-) Byłabyś spokojniejsza i jaka szczęśliwa!

    OdpowiedzUsuń
  14. Oczywiście, że ja to samo pytanie sobie zadawałam. teraz mogę tylko potwierdzić słowa koleżanek... te bóle właściwe trudno przegapić.... nawet te już połowiczne, regularne :)
    Ja miałam "szczęście" bo najpierw mi wody odeszły :]
    Uszy do góry! Będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  15. ja taż nie wiedziałam,że mam już bóle zmierzające do porodu.najpierw troszkę źle się czułam ale pojechałam do pracy na 7 rano to był styczeń.W pracy czułam sie coraz gorzej ale nie na tyle źle aby panikować po prostu pobowewał mnie brzuch.Zwolniłam sie po 4 godz. i wróciłam do domu.Tam już było trochę gorzej więc zdecydowałam, że jadę do szpitala bo to był 8 miesiąc ciąży.W szpitalu okazało się, że mam rozwarcie na 4 cm, dostałam sterydy na rozwiniecie płuc u dziecka i inne leki nawet nie wiem jakie.Te właściwe bóle są jak przy bardzo bolesnej miesiączce, naprawdę boli krzyż niestety troszkę trzeba pocierpieć.przyjemnością są bóle parte bo masz uczucie jak za przeproszeniem w toalecie.Organizm sam prze.Moja lekarz powiedziała mi, że jak nie będę wrzeszczeć i panikować to szybko urodzę.i tak było sam poród trwał ok 5 - 10 min.Niestety cała akcja od lekkich bóli do porodu trwała od 7 rano a urodziłam o 22.50.Myślę, że jesli wszystko będzie ok to zdążysz dojechać i może tym sposobem szybciej miną ci te godziny.Moim zdaniem najgorzej się położyć trzeba chodzić bo to przynosi ulgę.pozdrawiam kasia

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja rodziłam dwa razy i każdy poród był inny. Te prawdziwe bóle poczujesz na pewno. Koleżanki dobrze radzą, żeby zaklepać sobie szpital bliżej.
    Jak masz wszystko spakowane, przygotowane, to nie masz się czego obawiać. Teraz potrzebny jest spokój Tobie, a przede wszystkim Twojemu maleństwu, nie zapominaj o tym.Dasz radę, tylko przestań się bać i ciągle o tym myśleć.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  17. eee tam, ja obstawiam, że przegapisz :-D
    hi hi hi hi
    i wtedy na pewno zrobią o Tobie program w TVN style.... i zobaczymy wtedy prawdziwą twarz Stokrotki... i będziesz sławna :-)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Ola mnie powaliła... hihiihi ;-)))

    stokrotko, nie przegapisz! Ja w ciąży nie byłam, więc nie powinnam się mądrzyć, ale nie słyszałam, żeby któraś przegapiła! ;-)
    BĘDZIE DOBRZE!!! :-)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Co by się nie działo i jakby nie patrzeć 3mam mocno kciuki! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dzięki Dziewczyny;)
    Amelio: wyglada na to ze jednak dziś;) Jeśli tym razem plany sie nie pomieszają;)Ale to czekanie jest najgorsze...
    Lilijka, Nina: Mam nadzieję, ze jednak nie przeocze;) A nawet więcej, ze zanim się pojawia Mała będzie juz ze mną;) Nina tez bym chciała tak szybko, super;)
    Meggie:
    Torbę spakowana woze juz ze trzy tygodnie chyba, wolę nie ryzykować braku rzeczy gdyby cos jednak zadziało się wczesniej;)
    Myska:
    Ja niestety odejscie wód mogę przegapić, nie pisałam Wam o tym ale było bardzo źle i wody zaczely mi odpływać juz jakis czas temu, udało sie nie lezeć w szpitalu, ale niestety wiem, ze mogą się saczyć i to prawie niezauwazalnie;(
    Bulekh:
    dzięki za radę, będę chodzić jeśli tylko sie da, mam nadzieję, ze mają tam piłkę bo to też podobno pomaga bardzo
    Azalio:
    Tak czy inaczej na kolejna częsć "Domku" zamierzam wrócić;) A boję się bardzo i nie potrafię nie mysleć o tym, ale tak jakby nie mam juz wyjścia;) hi hi
    Ola: Jestes niesamowita;) Zasnęlam na przejeździe, zgubiłam sie w Łazienkach wiec nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych;) I bardzo prawdopodobne ze TVN Style mnie zobaczysz;) Może nawet jakis cykl obok Kasi Cichopek poprowadze... kto wie?
    Julita:
    Ja naprawde mogę być tą pierwszą;)
    Crystal:
    Dziękuję, na pewno sie przydadzą;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam dwa porody za sobą i mogę Cię uspokoić: będziesz wiedziała! Gdy nadejdzie TEN dzień, będziesz spokojna, skupiona, zorganizowana, uważna i będziesz doskonale wiedziała, co robić! Nic się nie martw! Natura o to zadbała! Wszystko dzieje sie powoli, zupełnie inaczej niż na codzień. To jest niesamowite wrażenie.
    Pozdrawiam,
    Magda
    tajemnicezatoki@blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń