Jeśli wierzyć w ciążowe przesądy to mojej córce przez ostatnie dni rosną długie włosy- sądząc po nasileniu w ostatnim tygodniu uciażliwosci "zgagowych" to moje dziecko te włosy w warkocze powinno mieć chyba nawet zaplecione już;)
Niestety, ale w nocy budzę sie i płaczę (naprawde) tak mnie ta zgaga podła piecze i nie pomagają żadne cud-specyfiki, ani naturalne ani apteczne.
Ech, chyba pójdę do pasmanterii jakies wstążki czy kokardy kupić, do tych warkoczy oczywiście, co bym szukać mie musiała jak już sie dziecię urodzi;)
Też mnie w tej ciązy zgaga morduje...a próbowałaś Gaviscon (mleczko)? bo ja żłopie litrami i jest ok (to co że tylko na chwilę pomaga ;))
OdpowiedzUsuńsivi
O już myślałam, ze rodzić poszłaś, bo cisza i na blogu i w komentarzach;)
OdpowiedzUsuńJa próbuje Maalox tez mleczko, ale na sama myśl, że musze to połknać to zgaga mi na chwile przechodzi;)
Czasami to wolę sie meczyc niz to pic, ale ostatnio to tak mnie pali, szczególnie w nocy ze budze sie i płacze;(
Poza tym nie zawsze moge brac bo biore inne leki i przed musi byc godzina przerwy, a po dwie a zazwyczaj to wlaśnie wtedy mnie dreczy;)
Ale pocieszam sie ze juz niedługo;)
trzymam kciuki za Cię Kobietko:) jeszcze troszkę wytrzymaj:) zaraz będzie z górki:) Ona_35
OdpowiedzUsuńTen akurat się nie sprawdza - przy pierwszym nie miałam zgagi a dłuższe włosy niż u drugiego ;)
OdpowiedzUsuńniestety nie znam się na ciążowych zgagach więc nie umiem Ci pomóc...ale mogę doradzić żebyś kokardki kupiła koniecznie w kolorze czerwonym ;) a tak poważnie to mam nadzieję, że na tą zgagę to jednak jakiś sposób znajdziesz! 3maj się Stokrotko:) ściskam :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie znam tej dolegliwości, nigdy chyba nie miałam zgagi, ale słyszałam jakie to uciążliwe dziadostwo dlatego z całego serca współczuję. Porozmawiaj o tym z lekarzem, może jest jakiś sposób (?) Trzymaj się dzielnie.
OdpowiedzUsuńFree Spirit
mnie tez strasznie męczyła zgaga, szczególnie pod koniec ciąży, a Brzdące urodziły się z marnymi czuprynkami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:*
oj Kochana dobrze Cię rozumiem, ja przez całą ciążę umierałam z powodu zgagi. Paskudztwo straszne!!! Przesądna nie jestem ale mój syn urodził się z czupryną i to sporą he he :) Mi pomagał Maalox, oczywiście piłam go już w ostateczności a dość często aż tak mocno mi zgaga dokuczała. Za to po porodzie jak ręką odjął hehe
OdpowiedzUsuńOna_35: Chyba nawet czuje ze już jest z gorki i chyba coraz bardzoej sie boje;)
OdpowiedzUsuńOlimpia:
OdpowiedzUsuńChyba muszę przeczekać, w końcu to już blizej niz dalej;)
FS:
szczesciara jesteś, że nie znasz, to okropnie dokuczliwe, są rózne specyfiki ale chce brać jak najmniej leków i wolę się przemeczyć, z takich naturalnych to pomaga podobno żucie korzenia imbiru, ale ja od kad jestem w ciązy to na sam zapach imbiru reaguje dość mało tolerancyjnie, czasem pomaga zimne mleko albo jogurt naturalny, ale nie zawsze;(
JMJ:
OdpowiedzUsuńJoasiu, może u Was to te czuprynki musiały sie po prostu podzielić po połowie;) a jakby Brzdąc był jeden to miałby włoski długie;)
Elfica:
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że i mi przejdzie po porodzie;)
Maalox biore w ostatecznosci, tak jak pisałam sam jego smak i zapach jest dla mnie tak obrzydliwy że na samą mysl o wypiciu zgaga przechodzi;)
niestety nie na dlugo;)