Ultro, generalnie to ja nie mam problemu z dziećmi, żeby dać zajęcie, wymyśleć ciekawą pracę, problem w tym, że to są dzieci, które potrafią spędzić kilka godzin dziennie z telefonem, w którym mają gry, mają netflixa, one nie chcą się bawić, no chyba że jakiś głupi pomysł odkryją na youtubie (smażone żelki, lody z cocacoli, jogurtu, czekoladę z masłem i ciastkami- żeby to chociaż posprzątali po sobie jako tako, to ok, ale niestety wracasz po południu do domu, a tu na stole -stoł na 10osób- nie ma miejsca aby postawić cokolwiek, i nie ma czystego kubka ani talerza, łącznie z kieliszkami do wina), a zasady respektowały (maksymalnie 60 minut telefonu) pierwsze trzy dni, ale jak rodzice pozwolili żeby korzystali jednak trochę dłużej wszystko się sypnęło.
Dać zajęcie, zaplanować pracę, da się wytrzymać. :-)
OdpowiedzUsuńUltro, generalnie to ja nie mam problemu z dziećmi, żeby dać zajęcie, wymyśleć ciekawą pracę, problem w tym, że to są dzieci, które potrafią spędzić kilka godzin dziennie z telefonem, w którym mają gry, mają netflixa, one nie chcą się bawić, no chyba że jakiś głupi pomysł odkryją na youtubie (smażone żelki, lody z cocacoli, jogurtu, czekoladę z masłem i ciastkami- żeby to chociaż posprzątali po sobie jako tako, to ok, ale niestety wracasz po południu do domu, a tu na stole -stoł na 10osób- nie ma miejsca aby postawić cokolwiek, i nie ma czystego kubka ani talerza, łącznie z kieliszkami do wina), a zasady respektowały (maksymalnie 60 minut telefonu) pierwsze trzy dni, ale jak rodzice pozwolili żeby korzystali jednak trochę dłużej wszystko się sypnęło.
Usuń