poniedziałek, 21 lutego 2022

O wszystkim...

Nareszcie dziewczyny wróciły do szkoły, tak normalnie "na pełen etat". Cieszę się bardzo, nauczanie zdalne to jakaś porażka jest. 

Wczoraj była u nas wychowawczyni młodszej. Lubię ją bardzo. To taki nauczyciel z powołania, żal tylko dzieci osobistych, bo w przypadku takiego nauczyciela dzieci szkolne są często ważniejsze od własnych. 

Poza tym nic ciekawego, pogoda do d*#y, wieje jak w kieleckim, a jak znów nie wieje to leje i wody po kostki wszędzie.  

O i księgową zmieniliśmy, zobaczymy co z tego będzie. Syn nowej księgowej jest naszym wielkim fanem jakkolwiek by to nie zabrzmiało;) Zobaczymy jak będzie nam się układać współpraca, ale jesteśmy dobrej myśli. Na pewno już jest zupełnie inaczej niż z poprzednim biurem.

Ostatnio nachodzą mnie takie myśli, że jednak wszystko w życiu się dzieje "po coś" i dopiero z perspektywy człowiek zaczyna rozumieć niektóre swoje decyzje, które musiał wcześniej podjąć. Teraz na ten przykład bardzo przydaje mi się mój pierwszy wyuczony zawód, choć porzucąjąc go prawie dwadzieścia lat temu, byłam pewna, że porzucam go na zawsze. A dziś gdybym nie potrafiła zrobić tego wszystkiego sama, musielibyśmy wydać mnóstwo pieniędzy na bieżące naprawy albo nie mielibyśmy pomysłu na nadchodzący jarmark gminny. I coraz częściej zdarzają się takie refleksyjne momenty, kiedy wiem, że jedna czy druga decyzja sprzed lat była bardzo słuszna.

Miłego dnia kochani, dla wszystkich, którzy tu jeszcze od czasu do czasu zaglądają.

6 komentarzy:

  1. Każda umiejętność jest ważna, bo kiedyś może być wykorzystana i to w najmniej spodziewanym momencie :-)
    Podziwiam Twoją pracowitość i umiejętność radzenia sobie z przeciwnościami losu.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  2. Kilku wydarzeń w moim życiu nie nazwałabym potrzebnymi, ale mam podobne zdanie jak Ty. Większość czegoś mnie nauczyła. CJ też wróciła do szkoły i ja cieszę się z tego - przyklejenie dziecka do ekranu zaczynało mnie już bardzo drażnić. Ona już nie bardzo się cieszy. Jako rasowy introwertyk wolała siedzieć w domu. Cóż, trudno. Pisz, pisz bo nie mam zamiaru rezygnować z zaglądania tutaj :)

    OdpowiedzUsuń
  3. refleksje... starzejesz się 🤣🤣🤣

    OdpowiedzUsuń
  4. O, współczuję. Nasza córka jest w edukacji domowej od lat, więc zdalnego nigdy nie zaznała. Żyjemy zaopiekowani przez prywatną szkołę, mamy swoje niezależne kontakty społeczne i nawet nigdy nie mieliśmy robionego testu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja na poważnie rozważam ED, o kontakty społeczne się nie boję, ale właśnie o ogarnięcie całego tego nauczania. Właśnie brakuje mi kogoś, kto tak od siebie wprowadziłby nas w ten świat. Gdybyś zechciała porozmawiać ze mną na ten temat to byłabym wdzięczna za kilka minut rozmowy.

      Usuń