piątek, 3 sierpnia 2018

Piąteczek....

... ech to był tydzień pełen wrażeń, a chciałam zauważyć że jeszcze się nie skończył.

Sąd po raz kolejny napisał pismo w sprawie uzupełnienia dokumentów.

Hestia napisała..... propozycję ugody. trzeba będzie to przemyśleć, chociaż mam ochotę ich trochę powozić w te i we wte;-)

Siostra napisała cokolwiek, a wierzcie mi że to przełom.

A ja nic nie napisałam, za to namalowałam, a co.  Pora wrócić do malowania, bo pędzle  mchem i paprocią zarosły.  Moje najnowsze dzieło jest -że tak nieskromnie powiem- za#%$*^#e  i nosi tytuł: okna w grillowni;)

Udanego weekendu.

8 komentarzy:

  1. Na pewno wyszlo Ci kolejne arcydzielo! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaaa;-) jeszcze nie skończone ale teraz przerwa, dokończę jak wrócę;)

      Usuń
  2. a to zwątpiłam- takie praktyczne to dzieło? okna pomalowane czy namalowane???

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem za użytecznością malowania, pisania, wszelkich prac. Co to za interes narobić się i z tego nic nie mieć.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak masz rację, okna pomalowałam (nie do końca jeszcze ale zawsze to mały kroczek do przodu) na kilka lat będą zabezpieczone i oko będą cieszyć, a to co namalowane to tylko się kurzy i z miejsca na miejsce się przerzuca;-)

      Usuń