poniedziałek, 14 grudnia 2015

Dyspensa

Za chwilę wychodzę na Jasełka w przedszkolu;)
To moje trzecie już Jasełka, z imprez przedszkolnych były jeszcze trzy Dnie Matki i dwa Dni Babci i Dziadka, czyli to już nasza ósma bodajże przedszkolna imprezka i wiecie co dziś odkryłam?
Że na żadnej z nich nie zjadłam ani jednego kawałka ciasta, ciastka ani cukierka! Nic ani jednego! Nie w sensie żeby się obżerać (choć jest czym, bo prawie każde dziecko, to znaczy rodzice, przynoszą blachę ciasta!) ale w sensie, że zawsze nawet nie próbowałam niczego.Dlaczego? Bo zawsze byłam na "diecie". Tylko, że waga jaka była, taka została...
Więc dziś jestem na najprawdziwszej diecie, takiej od dietetyka i wiecie co?
Dziś sobie udzielam dyspensy! O tak! I wiecie co jeszcze? Jestem przekonana że nie zawale tym swojej diety i że  nie przytyję od tego jednego wieczoru nagle 5 kilogramów i jeszcze jedno wiem:  że moja waga jutro znów minimalnie mnie ucieszy;-)
Miłego wieczoru wszystkim;)
Trzymajcie kciuki zwłaszcza za najmłodszą - to jej drugi publiczny występ, ale te najmłodsze dzieciaczki prawie zawsze płaczą....


7 komentarzy:

  1. Ale te najmłodsze dzieciaczki też cudownie przedstawiają i mówią wierszyki jeszcze sepleniąc:) Ma to swój urok:)
    PS. Mogę prosić o zaproszenie na blog dietujemy i ten drugi???

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dzisiaj byłam na jasełkach u Podopiecznej. Fajnie było, najlepsze było śpiewanie.. część skończyła śpiewać a część jeszcze była w tyle... a muzyka grała calkowicie co innego :D

    www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. zawsze beczę na takich przedstawieniach :D
    nie z powodu ciastek, nie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też beczałam jak moja Martyna mówiła wierszyk, nawet teraz jak to wspomnę mam łzy w oczach :)

      Usuń
  4. Smacznego! nie zastanawiaj sie - ciesz sie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dajesz najmłodsza!! Dasz sobię radę!
    A mamie życzę smacznego :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasem każdy musi mieć dyspensę :) A ja już Ci kiedyś pisałam, że cieszę się , że głośno o tym mówisz, że mimo przestrzegania diety czasem ulegniesz czemuś zakazanemu :)

    OdpowiedzUsuń