Dziś na szybko:
1. Jak ja lubię takie upały! Zaraz po powrocie z pracy lejemy wodę do basenu i cały weekend dziewczynki będą moczyć tyłeczki;-P A może i my się tam wciśniemy? kto wie....
2. To jest temat na osobną notkę, ale pewnie nie będzie kiedy. Już dwa wieczory sobie biegam! Ach jak mi fajnie! Nie dużo bo trochę ponad kilometr, ale zawsze to coś na początek, tylko jestem dla sąsiadów jakimś dziwnym zjawiskiem, ale przyzwyczają się, he he, pewnie i tak uważają nas za dziwolągów;) No i tylko problem w psach, które biegają po podwórkach, a furtki czasem otwarte... ja wiem, ze jak mnie jaki pies pogoni to już więcej na wieś nie wybiegnę ;(
3. Biurko w pracy odzyskałam z czego się bardzo cieszę, to znaczy nikt mi go nie zabrał, ale już drugi tydzień robiliśmy duże zlecenie i papiery z tego zlecenia zajmowały mi cały blat + parapet. Kubka z kawą nie było gdzie postawić, właśnie uporządkowałam dokumenty, ach jak mam pusto! Miło będzie w poniedziałek zacząć dzień!
4. Od kiedy w sprzedaży w normalnej cenie pojawiły się truskawki chodziły za mną pierogi, uwielbiam pierogi z truskawkami jak żadne inne, ale nie było kiedy zrobić, jak już postanowiłam że w końcu się za nie biorę to Marysia złapała rotawirusa, i było po pierogach, a dziś znalazłam w sklepie i wyglądają nie jak przemysłowe ale jak robione własnoręcznie (na wszelki wypadek nie pytałam) i dziś w końcu na kolację zjemy sobie pierogi z truskawkami i z jagodami! No może danie dietetyczne to nie jest , ale raz w roku to chyba można?!
5.. Mamy już część ogrodzenia działki, jeszcze kilka dni i nie będę się bała zostawić Stokroci samej na kilka minut na podwórku. Kurde ile tam jest jeszcze roboty?! Ale strasznie przyjemnie jest robić coś co wiem, że robimy dla siebie!!!
6. Sowa przylatuje wieczorem na nasze drzewo! Wow uwielbiam sowy;) a w dzień przylatują wilgi i dzięcioł, no i cała chmara pliszek, rudzików i wróbelków, ale to są cały czas. No i od czasu do czasu po podwórku przechadza się bocian;)
7. Życzymy Wam udanego i przyjemnego weekendu, a jak nie macie żadnych planów to zapraszamy do naszego pipidówka;) Ten weekend siedzimy w domu i delektujemy się upałami;)
ja to sobie myślę, że wiele z nas byłoby szczęśliwsze gdyby tak zawsze było lato ;))
OdpowiedzUsuńA na wieczornym spacerze widziałam jabłkowitego konia i zgadnij o kim natychmiast pomyslałam
oj tak, ja tam zdecydowanie wolę lato niż zimę;)
UsuńJabłkowity koń, wiesz że wieki nie słyszałam takiego określenia! Stokroci na pewno by się podobał;)
U nas o dziwo psy nie biegają po wsi. Tradycja widać umarła z Maksem...
OdpowiedzUsuńSancz natomiast od domu nie odejdzie, choć mamy nieogrodzone. Za to nikt niepowołany nie wejdzie.
Mmm,pierogi z truskawkami. Albo z wiśniami. Albo z borówkami z lasu...
u nas biegają, niestety:( kiedys ze spaceru z dziewczynkami mnie pogoniły:(
UsuńJak można delektować się upałem?
OdpowiedzUsuńa można, można jak ktoś lubi prawdziwe lato, ja uwielbiam;)
Usuń:)
Usuń